Budowa obory: 7 najczęściej popełnianych błędów

Budowa obory to wielki krok naprzód, ale również podejmowanie decyzji na długie lata i ogromna inwestycja. Wymieniamy kilka błędów, które popełniane są najczęściej podczas budowy nowych obiektów i podpowiadamy, co zrobić, żeby ich uniknąć!

Hodowla bydła mlecznego i mięsnego z roku na rok coraz bardziej się rozwija, pogłowie rośnie, powstają nowoczesne, duże obiekty inwentarskie. Czy podczas podejmowania decyzji pamiętamy o wszystkim, czy może pominęliśmy kilka drobnych szczegółów? Niestety właśnie te błahostki mogą po kilku latach spowodować poważne problemy. Są i takie, które możemy popełnić już na wstępie.

Budowa obory

Czy planujesz w najbliższym czasie wybudować nową oborę?

   
Pokaż wyniki

Błąd nr 1: brak pozwolenia na budowę obory

Wiele wniosków o dofinansowanie w ramach PROW na budowę obiektów inwentarskich nie dochodzi do skutku (czyli podpisania umowy), ponieważ rolnicy planowanie inwestycji rozpoczynają od złożenia wniosku do ARiMR, a nie od uzyskania pozwolenia na budowę obory. Czasami zdarza się tak, że procedura trwa dłużej niż zakładaliśmy i nie otrzymamy zgody na budowę przed złożeniem wszystkich dokumentów do ARiMR, a wniosek zostanie odrzucony.

nowa obora

Jeśli postawimy oborę bez koniecznego pozwolenia, możemy się liczyć nawet z rozbiórką budynku. (fot. AgroFoto.pl, użytkownik: bronek)

– Rolnicy często składając wniosek do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, dopiero rozpoczynają procedurę ubiegania się o takie pozwolenie. A to może trwać znacznie dłużej, szczególnie jeśli do tego włączy się ochrona środowiska. Najczęstszą przyczyną, że dany wniosek nie uzyskuje wsparcia i nie dochodzi do podpisania umowy, jest brak pozwolenia na budowę. Jest to element, który blokuje inwestycje w nowe budynki – mówił Grzegorz Ignaczewski podczas Targów Ferma Bydła, które odbyły się w lutym tego roku.

Błąd nr 2: brak uwzględnienia zasad dobrostanu w oborze

W świetle przepisów, na każdą sztukę w oborze powinna przypadać określona powierzchnia. Warto rozważyć, jakie są szanse na powiększenie stada w najbliższych latach i oszacowanie powierzchni, jaka może być nam potrzebna za kilka lat, tak aby uwzględnić to w planach budowlanych i projekcie obory.

Hodowca może albo rozbudować budynek, albo zmniejszyć obsadę. Najczęściej w obydwu przypadkach ekonomia mówi „nie”.

dr hab. Wojciech Barański z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu

– Bardzo często problemem jest zbyt duża liczba zwierząt w budynku gospodarskim. W pierwszych miesiącach funkcjonowania obory, nie ma tak negatywnego przełożenia na produkcję zwierząt. Po roku, czy dwóch problem narasta. Część rolników jest pod ścianą z weterynaryjnego punku widzenia. Hodowca może albo rozbudować budynek, albo zmniejszyć obsadę. Najczęściej w obydwu przypadkach ekonomia mówi „nie” – tłumaczy dr hab. Wojciech Barański z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Błąd nr 3: brak możliwości usprawnienia pracy w oborze

Projektując i budując oborę, myślimy głównie o tym, na co przeznaczymy i tak dość spory budżet, którym dysponujemy. Zapominamy o przyszłości. Możliwe, że za kilka lat będziemy produkować więcej, a chcąc ograniczyć wydatki na pracowników, będziemy myśleć o urządzeniach usprawniających codzienne obowiązki. Część z tych urządzeń wymaga określonej powierzchni, np. zgarniak obornika, większy wóz paszowy (np. wyższy) czy nowy robot udojowy lub powiększenie liczby stanowisk w hali udojowej. Nie myśląc o przyszłości, ograniczamy możliwości dalszego rozwoju produkcji, bo podczas budowy obory nie zaplanowaliśmy na ten rozwój miejsca.

obora wolnostanowiskowa

W nowoczesnych oborach wolnostanowiskowych stawia się na dobrostan zwierząt i wygodę hodowców podczas codziennych prac. (fot. AgroFoto.pl użytkownik: Gogusss96)

Błąd nr 4: brak koncepcji technologicznej, ale ważna cena!

Oczywiście, że cena za budowę 1 m2 jest bardzo ważna. A zależy ona od bardzo wielu czynników, ale przede wszystkim od tego, jaką oborę chcemy wybudować.

– Bardzo często dzwonią do nas rolnicy i pierwsze pytanie, jakie pada z ich ust to, ile kosztuje 1 mobory. Wtedy zaczynają się nasze pytania: obora jednokorytarzowa, dwukorytarzowa, jak wysokie ściany, jak wysokie wloty powietrza, czy mieszadło elektryczne, jaki system dojenia. Jednak większość inwestorów ma pojęcie, co chcą wybudować. Wielu z nich ogląda nasze poprzednie realizacje. Wiadomo, że budynki, które budowało się 5 lat temu, będą się różniły od tych, które buduje się dzisiaj. Technologia idzie cały czas do przodu – tłumaczył podczas debaty na Targach Ferma w Łodzi Tomasz Ladziński z firmy Ladziński Budownictwo.

Błąd nr 5: modernizacja starej obory

Wielu hodowców decyduje się na modernizację starych obór zamiast zainwestować w nową konstrukcję. Zanim jednak zdecydujemy się na remont całego budynku, warto byłoby zrobić wstępny kosztorys i porównać go z kosztorysem budowy obiektu inwentarskiego od podstaw. Nie zawsze, ale bardzo często stare budynki nie nadają się do nowoczesnej hodowli bydła  są zbyt niskie, za wąskie, aby usprawnić w nich jakiekolwiek prace. Często brakuje miejsca na podstawowe wyposażenie.

remont obory a budowa nowej obory? - co lepsze

Nowoczesna obora opiera się zazwyczaj na wolnostanowiskowym systemie utrzymania, a podczas modernizacji najczęściej hodowcy dążą do poprawy warunków dobrostanu, podążając za wymogami unijnymi. (fot. AgroFoto.pl, użytkownik: bayer)

W dodatku większość prac modernizacyjnych w oborach polega na zmianie systemu utrzymania z uwięziowego na wolnostanowiskowy.

– Wykonujemy modernizacje budynków starego typu. Jeśli zliczy się koszt modernizacji starego budynku, z pogłębieniem, zrobieniem szamb, położeniem rusztów, wymiany konstrukcji z drewnianej na stalową, przykryciem tego budynku, to różnica jest niewielka w porównaniu do budowy nowego budynku – mówił Ladziński.

Błąd nr 6: brak przygotowania się na zmiany

Bardzo często po zmianie systemu utrzymania z uwięziowego na wolnostanowiskowy pojawiają się problemy zdrowotne w stadzie, zmuszające do brakowania krów.

hala udojowa w nowej oborze

Budując nową oborę, musimy również wziąć pod uwagę, w jakiego typu halę udojową będziemy inwestować. (fot. AgroFoto.pl, użytkownik: halun20)

– W przypadku hodowli bydła to nie może być tak, że dziś inwestycja, czyli budowa obory, a jutro przeprowadzamy stado do nowego budynku z innym systemem utrzymania. Do tego trzeba się przygotować. Zarówno ze strony zwierząt, jak i swojej mentalności. Zmienia się system udoju, pojawiają się problemy z racicami – tłumaczył Ladziński.

Musimy liczyć się z tym, że zmiana budynku na nowo wybudowaną oborę wiąże się również z utrudnieniami i pojawiającymi się nowymi problemami, które mogą zmusić hodowcę do wymiany nawet 50% starszych krów. Krowy dość szybko uczą się korzystania z nowych urządzeń, jednak ich organizm może nie zaakceptować pewnych zmian, takich jak nowa posadzka (więcej urazów kończyn, częstsze korekcje) oraz nowy system doju (częstsze zapalenia wymienia).

Podczas zatrudniania firmy bez doświadczenia wychodzą różne błędy, np. w oborze nie mieści się hala udojowa, kanały są źle zaprojektowane, nie ma odpowiedniej długości rusztów…

Tomasz Ladziński z firmy Ladziński Budownictwo

– Młode krowy, czyli te do drugiej laktacji, potrafią sobie znakomicie poradzić z tego typu zmianami. Natomiast krowy w 4–5 laktacji już się nie przyzwyczają do nowych warunków i po prostu wypadną ze stada – tłumaczył dr hab. Barański. Można postarać się temu zapobiec, przeprowadzając regularną korekcję racic przed przeprowadzką.

Błąd nr 7: firma budowlana bez doświadczenia

Budowa obory to poważne decyzje i duża inwestycja. Ważną rolę odgrywa firma, którą zatrudniamy do budowy obiektu. Najistotniejszym warunkiem, jaki powinna spełniać, jest doświadczenie w stawianiu budynków inwentarskich. Firmy specjalizujące się w tego typu inwestycjach przygotowują analizy, sprawdzają wymagania danego terenu, oferują doradztwo w najnowszych technologiach po prostu się na tym znają. Jeśli pójdziemy do pierwszej lepszej firmy budowlanej, niestety nie będziemy mogli liczyć na fachową wiedzę w zakresie wyposażenia budynków oraz wymogów dotyczących utrzymania zwierząt.

Budowa obory

Pamiętajmy również o sąsiadach, niektórzy mogą nam utrudniać pewne plany, dlatego warto prześledzić obecne wymagania prawne dotyczące odległości od najbliższych zabudowań. (fot. AgroFoto.pl użytkownik: katator)

Podczas zatrudniania firmy bez doświadczenia wychodzą różne błędy, np. w oborze nie mieści się hala udojowa, kanały są źle zaprojektowane, nie ma odpowiedniej długości rusztów, żeby położyć je na kanałach, kanały są budowane z bloczków betonowych, nie wytrzymują obciążeń, w wejściu do hali udojowej na środku jest wielki słup. Zlecanie projektów trzeba powierzyć profesjonalistom, którzy naprawdę zajmują się rolnictwem. Zlecając biurom projektowym zyskujecie 2 tys. zł, a na konstrukcji tracicie 40–50, a nawet 100 tys. zł – tłumaczył hodowcom Ladziński.

Oprócz wymienionych powyżej najczęstszych błędów, w budowie obory pojawiają się również błędy sporadyczne, ale „szkolne”, jak np.:

  • brak porodówki,
  • brak kojca dla krów zasuszonych czy przechodzących kwarantannę,
  • zbyt mała liczba kojców dla cieląt,
  • czy za mała hala udojowa. 

Budowa obory to kosztowna inwestycja, na długie lata, która ma ułatwić nam życie i poprawić warunki zwierzętom, dlatego warto pamiętać o wyżej wymienionych błędach, aby ich uniknąć podczas podejmowania decyzji.

Czy artykuł był przydatny?

Kliknij na gwiazdkę, by zagłosować

Ocena 4.6 / 5. Liczba głosów 28

Na razie brak głosów. Możesz być pierwszy!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *