Chów bydła – arena dobrych idei

Gospodarstwo rodziny Strumiłowskich swój początek datuje na rok 2000. Wtedy Wojciech Strumiłowski miał do dyspozycji 40 ha ziemi. Postanowił kupić 16 jałówek wysokocielnych i rozpocząć chów bydła.

Cena: bydło 8-12 m-cy (Z)

9.89 zł
1.75%
Zobacz aktualne ceny

Po połączeniu dwóch gospodarstw wspólnie z bratem pan Wojciech posiadają ogromne gospodarstwo, ponad 500 ha gruntów, na którym prowadzą chów bydła . Wszystko, co zasieją na swoich polach, wykorzystują do skarmiania zwierząt. Gospodarstwem zarządza syn Wojciecha, Marcin. Dziś jest 400 szt. krów dojonych i mamy dodatkowo 430 szt. jałówek w systemie wolnostojącym.

Zawsze mieliśmy problem z pracownikami, stwierdziliśmy więc, że musimy się wspomóc odpowiednim systemem udoju, by nie zamieszkać w oborze na stałe 

Marcin Strumiłowski

Zawsze mieliśmy problem z pracownikami, stwierdziliśmy więc, że musimy się wspomóc odpowiednim systemem udoju, by nie zamieszkać w oborze na stałe – śmieje się Marcin Strumiłowski. – Zainwestowaliśmy w roboty udojowe w nowym obiekcie. Przy robotach udój trwa 24 godziny na dobę. To bardzo ciekawe rozwiązanie. Robot udojowy usadawia się i zdejmuje kubki udojowe na strzyki pojedynczo. Umiejscowienie odbywa się na podstawie namiaru laserem. Po wydojeniu każdej krowy przebiega automatyczne czyszczenie aparatu udojowego. Oczywista jest też automatyczna dezynfekcja gruczołu mlecznego po udoju. Wielką zaletą jest możliwość ręcznego trybu doju jak w klasycznej hali udojowej. W starszym budynku prowadzimy system udojowy typu rybia ość, który również sprawdza się bez zarzutu. Tam udój jest prowadzony 2 razy dziennie u ponad 100 krów. Średnio w jednej laktacji od krowy osiągamy ok. 33 l dziennie. Na wiosnę przewidujemy kolejne inwestycje. Chcemy zwiększyć pogłowie o kolejne 500 szt. krów dojnych, co będzie związane z budową nowych obiektów i zakupem ziemi – uchyla rąbka tajemnicy młody gospodarz, który swoją pracę traktuje jak wielką przygodę. Tylko pozazdrościć takiego zaangażowania!

Praca, która sprawia przyjemność

Chów bydła w gospodarstwie Strumiłowskich

Pan Maciej w swoim gospodarstwie stosuje zimny wychów.

Codzienny rytuał w gospodarstwie hodowca rozpoczyna najczęściej o 6 rano.

Zaczynam od obejrzenia całego gospodarstwa. Doglądam krowy zasuszone, krowy cielne i krowy po porodzie. Ustalam z pracownikami zakres prac na dany dzień. Sprawdzam zapiski w komputerze, tam mam zanotowane bieżące szczepienia, plan inseminacji oraz przeglądy zdrowotne krów – mówi.

Łupkach gospodarze preferują tzw. zimny wychów. Taki sposób hodowli młody gospodarz podpatrzył podczas pobytu w Kanadzie w 2013 r.

Zobaczyłem, jak w trudnych warunkach żyją i wyglądają cielęta. Zauważyłem, że cielęta są zdrowe, nie wykazują żadnych objawów, choćby kataru. To był moment przełomowy w naszej hodowli. Postawiliśmy całkowicie na zimny wychów. Od tamtej pory upadki mamy poniżej 1%. – opowiada hodowca.

Łupkach gospodarze preferują tzw. zimny wychów. Taki sposób hodowli młody gospodarz podpatrzył podczas pobytu w Kanadzie w 2013 r.

Po porodzie cielęta w ciągu 2 godzin są odpajane siarą ze smoczka. Jeśli jest mróz, każdy cielaczek jest ubierany w specjalny kubraczek, po czym jest przeprowadzany do budki typu Igloo, gdzie przez kolejne 3–4 dni otrzymuje siarę, następnie siarę zastępuje preparat mlekozastępczy – Sprayfo, podawany w przybliżeniu przez 65 dni. Następnie włączamy Musli, a chwilę później TMR przygotowany w oparciu o słomę i pasze treściwe. Taki system zapewnia cielętom bardzo wysoką zdrowotność i intensywne przyrosty. Z inseminacją wchodzimy ok. 14 miesiąca życia. Jałówki zatrzymujemy w gospodarstwie. Natomiast wszystkie byczki po wstępnym odchowaniu sprzedajemy, gdy osiągną 3 tydzień życia – podaje Marcin Strumiłowski.

Zimny wychów

Czy sądzisz, że zimny wychów jest dobrą metodą hodowli krów?

   
Pokaż wyniki

Chów bydła – dobre standardy

Wcześniej krowy zasuszone u państwa Strumiłowskich były żywione podobnie jak krowy po porodzie. Aby poprawić zdrowotność krów po porodzie, w chwili obecnej chów bydła został podzielony 2 grupy krów zasuszonych, w żywieniu których jest wykorzystywana mieszanka mineralno-witaminowa Lidermix KWZ. Dla krów mlecznych pod potrzeby tego gospodarstwa została stworzona mieszanka mineralno-witaminowa zawierająca innowacyjne rozwiązania Trouw Ao-Mix – polifenole dla większej odporności bydła, specjalistyczny dodatek Vivalto – dla lepszej funkcjonalności i zdrowotności wątroby. Z kolei jałówkom podawany jest produkt standardowy – Optifossa Jałówka.

Chów rozpoczęto w 2000 roku

Obecnie gospodarstwo pana Marcina ma ponad 500 ha.

Koncentrujemy nasze działania w kierunku poprawy genetyki, staramy się kryć najlepszym nasieniem. Cielęta są odchowywane na podstawie najnowszego programu Life Start – mówi młody gospodarz.

Chów bydła przy współpracy z doradcami

Rodzina Strumiłowskich 1,5 roku temu podjęła współpracę z Trouw Nutrition Polska  poprzez firmę Supros, dystrybutora produktów TNP. Cielęta otrzymują preparaty mlekozastępcze Sprayfo, Musli i suchy TMR. W oborze istnieje również podział na 2 grupy laktacyjne: bardziej wydajną i tę, która kończy laktację. Bydło z niższą wydajnością otrzymuje specjalnie pod swoje potrzeby przygotowywany TMR. Wszystko w oparciu o programy żywieniowe, dzięki czemu hodowca może znacznie zredukować koszty chowu bydła i poprawić wydajność mleka.

Bez pracy nie ma kołaczy

Gospodarze zdają sobie sprawę, że poprzez wprowadzenie odpowiedniej agrotechniki upraw zyskują pasze objętościowe, które posiadają znacznie wyższe parametry, co przekłada się dodatkowo na fakt, że można zastosować mniejsze ilości pasz przy wyższych parametrach pasz objętościowych. Finalnie ten prosty zabieg ma niebagatelny wpływ na lepszą ekonomikę całego chowu bydła.

Cały czas wprowadzamy coś nowego. Jestem bardzo zadowolony z doradztwa ze strony Janusza Zabory, który odwiedza nasze obory dwa razy w miesiącu, kontroluje strukturę, ocenia kondycję, sprawdza strawność poprzez płukanie odchodów. Przy każdej zmianie pasz, kiszonek przeprowadza analizę, żeby w odpowiednim czasie zdążyć z korektą żywienia – wymienia zalety współpracy z TNP Marcin Strumiłowski.

Marcin jest bardzo świadomym hodowcą. 

Janusz Zabora

Marcin jest bardzo świadomym hodowcą. Wszystkie receptury, które akceptuje, są na bardzo wysokim poziomie, co przekłada się na wysokie efekty produkcyjne i zdrowotne tego stada. Marcin pasjonuje się wręcz pracą w tym gospodarstwie, dba o genetykę. Trzeba dodać, że pracownicy w gospodarstwie liczą się ze zdaniem młodego hodowcy. Marcin doskonale kieruje całym sztabem nie tylko jako osoba kontrolująca, ale również jako dobry organizator. Potrafi zmotywować pracowników, a to też ma wpływ na rozwój gospodarstwa – dodaje Janusz Zabora, regionalny koordynator ds. bydła.

Praca w stadzie

Dziś kwoty mlecznej już nie ma i mamy otwartą drogę, możemy produkować, ile chcemy. 

Marcin Strumiłowski

W powiecie mamy już od lat najwyższą wydajność w produkcji mleka, w skali województwa zajmujemy 10 miejsce. Jedna krowa przekroczyła 120 tys. l mleka, miałem też krowę, która dała 17,900 za 365 dni – mówi z dumą Marcin Strumiłowski.

Dziś kwoty mlecznej już nie ma i mamy otwartą drogę, możemy produkować, ile chcemy. W drodze do osiągnięcia sukcesu najważniejsza jest ciężka praca. Trzeba się cały czas doszkalać – jak to mawiają, bez pracy nie ma kołaczy – dlatego kładziemy teraz silny nacisk na odchów cieląt. Uważam, że w gospodarstwie nie można pracować tylko przed komputerem, trzeba pracować na stadzie. Nawet najdokładniej zbilansowana dawka oparta na bardzo szczegółowych analizach nie przełoży się na wzrost mleka i innych wskaźników fizjologicznych krów, jeśli nie zostanie właściwie przygotowana przez doradcę żywieniowego. Jego atuty to dokładność, działanie bez pośpiechu i obserwacja wyjadania pasz w stadzie. Dlatego jego zaangażowanie jest ściśle powiązane z wydajnością krów – stwierdza Marcin Strumiłowski.

 

 

Czy artykuł był przydatny?

Kliknij na gwiazdkę, by zagłosować

Ocena 0 / 5. Liczba głosów 0

Na razie brak głosów. Możesz być pierwszy!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *