Czy rolnicy dostaną dziś zaliczki?
Dzisiaj powinny ruszyć wypłaty zaliczek dopłat bezpośrednich należnych rolnikom za 2016 r. To bezprecedensowa operacja i ogromny sprawdzian zarówno dla resortu rolnictwa jak i Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. A oczekiwania rolników na wsi są ogromne.
Nikt nigdy wcześniej nie zdecydował się wypłacić tak szybko dopłat bezpośrednich. Dla uświadomienia sobie skali przedsięwzięcia należy sobie uzmysłowić następujące fakty. Dopłaty za 2016 r. to 14 mld zł. Rząd obiecał, że 70% tej kwoty, czyli ok.10 mld zł znajdzie się na kontach rolników już do końca listopada. Ta obietnica na wsi została przyjęta więcej niż bardzo dobrze. Rozbudzone zostały ogromne oczekiwania. Ale zacznijmy od początku.
Unijne przepisy mówią bowiem wyraźnie: dopłaty wypłacane są od 1 grudnia do ostatniego dnia czerwca roku następnego. I zawsze te rozłożenie w czasie wzbudzało na wsi ogromne emocje. Rolnicy niecierpliwili się, dopytywali kiedy mogą spodziewać się przelewów oraz denerwowali, że sąsiad już pieniądze otrzymał, a oni jeszcze nie. Te zniecierpliwienie było zawsze tym większe im gorsza była sytuacja dochodowa na wsi.
Od powyższej zasady terminów wypłacania jest jednak jedno zasadnicze odstępstwo. Otóż art. 75 ust. 1 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej nr 1306 w sprawie finansowania wspólnej polityki rolnej mówi wyraźnie, że państwa członkowskie mogą, przed dniem 1 grudnia, ale nie przed dniem 16 października, wypłacać zaliczki w wysokości do 50% w przypadku płatności bezpośrednich.
Pełną parą zaczęła pracować Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która teraz twierdzi, że jest gotowa do wypłat.
W poprzednich latach rządy niechętnie podchodziły do tej możliwości. Wymagałoby to bowiem zmian w systemie informatycznym ARiMR, a przede wszystkim zagwarantowania w budżecie odpowiednio wcześniej gotówki. Musimy pamiętać, że dopłaty są najpierw wypłacane z krajowego budżetu, a dopiero potem refinansowane z Brukseli. Żaden minister finansów nie podchodził do sprawy ze zrozumieniem. Pierwsze próby zmiany tego stanu rzeczy podjęto rok temu kiedy rząd z powodu suszy po raz pierwszy próbował wypłacić zaliczki.
Ciekawa sytuacja powstała w tym roku. Na początku września Komisja Europejska naciskana przez wiele rządów państw członkowskich o uruchomienie dodatkowej pomocy finansowej uznała, że zamiast sięgać głębiej do kieszeni, wystarczy pozwolić wszystkim państwom do wypłaty, a nie 50, ale nawet 70% zaliczek dopłat bezpośrednich. Jako oficjalny powód tego kolejnego odstępstwa podano trudną sytuacje na rynkach rolnych związaną z rosyjskim embargiem.
Polskie ministerstwo rolnictwa ogłosiło, że skorzysta z tej możliwości. I rozpoczął się wyścig z czasem, który trwa …do dzisiaj. Pełną parą zaczęła pracować Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która teraz twierdzi, że jest gotowa do wypłat. Jednocześnie zaczęły się zabiegi w ministerstwie finansów, które musiało znaleźć między październikiem a listopadem dodatkowe 10 mld zł. Następnie rząd 28 września zgodził się znowelizować tegoroczny budżet, przesuwająca fundusze na zaliczki. Stosowny projekt ustawy jeszcze nie został uchwalony przez Sejm ponieważ dopiero w sobotę został skierowany przez resort finansów do parlamentu.
Czy rząd ma więc pieniądze na wypłatę zaliczek dopłat bezpośrednich? Odpowiedź na to pytanie poznamy już niedługo. Jest ona interesujące ponieważ na wsi oczekiwania wobec obietnicy wypłaty zaliczek są bardzo duże. Rolnicy wiedzą, że pieniądze już dzisiaj powinny zacząć spływać na ich konta i już myślą na co je wydać. Przypomnijmy, że maksymalne możliwości systemu informatycznego to 80 tys. przelewów dziennie.
Już za kilka dni okaże się czy pomysł wypłaty zaliczek będzie strzałem w dziesiątkę czy wizerunkową porażką ministerstwa rolnictwa.