Czy strajk głodowy rolników poruszy premiera?
Grupa rolników ze Związku Rolniczego „Orka”, którzy od 9.05. protestują w Sejmie, w poniedziałek zaostrzyła formę protestu. Ściślej mówiąc, rozpoczęła strajk głodowy rolników. Chcą rozmowy z premierem o Zielonym Ładzie. Dowiedz się, jak Donald Tusk reaguje na strajk głodowy rolników.
Rolnicy pojawili się w Sejmie w czwartek (9.05). Wówczas 11-osobowa grupa oznajmiła, że rozpoczyna tam strajk okupacyjny do czasu spotkania z premierem. Natomiast 13 maja przekształciła go w strajk głodowy rolników. O co chodzi protestującym?
Spis treści
Rolnicy z ZWR Orka chcą rozmawiać z premierem
To ich najważniejsze żądanie, i z nim przyjechali do Warszawy. Z Donaldem Tuskiem chcą rozmawiać o dwóch zasadniczych, według nich, sprawach. Chodzi im o niekontrolowany napływ towarów do Unii, głównie z Ukrainy, ale nie tylko, oraz o Zielony Ład.
Uważamy, że punkty, które dotyczą rolnictwa i są dla nas niekorzystne trzeba usunąć. Reszty Zielonego Ładu nie chcemy obalać. Uważamy, że miasta i obywatele sami powinni zastrajkować, bo to będzie dotyczyć również ich. My jako „Orka” będziemy walczyć tylko o postulaty, które są rolnicze. Nie chcemy walczyć za całą Polskę, bo jesteśmy zwykłymi rolnikami — wyjaśnia dziennikarzom Mariusz Borowiak w imieniu protestującej grupy.
Przypomnijmy, zresztą za Borowiakiem, że rolnicy przybyli do sejmu „na obywatelską, rolniczą kontrolę”. Przyjechali jako „zwykłe chłopy”. Według głodujących nie steruje nimi żadna partia. Oni po prostu chcą rozmawiać o dwóch zagadnieniach spędzających sen z powiek rolników. Mianowicie chodzi im o Zielony Ład, który w ramach zagadnień rolniczych nadaje się tylko ad kosz. Natomiast drugim tematem, któremu także premier powinien poświęcić czas, to konieczność zamknięcia granicy z Ukrainą na niekontrolowany napływ produktów ukraińskich lub nałożenie cła.
Rolnicy śpią w Sejmie na rozłożonych na ziemi karimatach. Z jedzeniem do poniedziałku pomagali im, jak sami podkreślają, odwiedzający ich posłowie.
Od poniedziałku w Sejmie mamy strajk głodowy rolników
Grupa protestujących oznajmiła 13 maja br., że zaostrza formę protestu. Konkretnie to rezygnuje z jedzenia, przyjmować będzie tylko wodę. Do skutku, czyli do spotkania z Donaldem Tuskiem. Jak powiedział Mariusz Borowiak, protestujący uważają, że premier „otoczył się ludźmi, którzy nie bardzo umieją” reprezentować rolników.
Michał Kołodziejczak atakował nas, oczerniał w wywiadach telewizyjnych (…). Uważamy, że pierwsza lepsza osoba z ulicy lepiej by reprezentowała interes rolnika niż on — dodał Borowiak.
Czy Donald Tusk spotka się z protestującymi?
Raczej marne są na to szanse. Premier przedstawił swoje stanowisko we wtorek po posiedzeniu rządu.
Nie planuję spotkania z tą grupką protestujących. Nie są oni reprezentatywni dla polskich rolników — oświadczył Donald Tusk.
Czym jest „Orka”?
To starają się ustalić dziennikarze od momentu, gdy grupa pojawiła się w Sejmie. Ten związek rolników jest, jak twierdzą niektóre media, stosunkowo nowy, bo powstał dwa tygodnie wcześniej. Nie jest jeszcze zarejestrowany, dodają inne. Jego liderami mają być byli działacze Agrounii. Czyli stowarzyszenia, którym jeszcze w ubiegłym roku liderował obecny wiceminister rolnictwa, Michał Kołodziejczak. I z którym organizował blokady dróg, pikiety, demonstracje na terenie kraju, strajki. Podobno niektórzy z protestujących w Sejmie w ogóle nie są rolnikami — takie medialne informacje również się pojawiają.
Jak rozwinie się ten protest, nie wiemy. Na pewno będziemy go obserwować.
Źródło: Interia, Dziennik, RP, Money, Business Insider
Obserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!