Czy zapachy wsi zostaną objęte ochroną prawną?
Narastająca migracja społeczeństwa z miast na wieś bywa przyczyną niesnasek pomiędzy mieszkańcami napływowymi a rdzennymi. To między innymi zapachy wsi są przyczyną powstawania konfliktów sąsiedzkich. Czy za sprawą wniosku samorządu rolników powstaną regulacje prawne dot. zapachów wsi?
Rdzenni mieszkańcy wsi, nierzadko prowadzący rodzinne gospodarstwa rolne spotykają się z wrogością osób napływających. Skutkiem czego stają się konflikty. KRIR wystąpiło do Ministerstwa z prośbą o wsparcie i ochronę prawną zapachów wsi. Jest odpowiedź MRiRW.
Spis treści
KRIR chce, aby zapachy wsi objąć ochroną prawną
W związku z rodzącymi się problemami na linii rolnik – mieszkaniec napływowy, Krajowa Rada Izb Rolniczych, popierając wniosek Podlaskiej Izby Rolniczej, wystosowała w lutym br. pismo do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z prośbą o prawne uregulowanie oraz objęcie ochroną nieodzownych elementów wsi. Między innymi takich jak odgłosy zwierząt, hałas maszyn rolniczych oraz zapachy wsi.
Problematyczne zapachy wsi
Na polskich wsiach pojawia się coraz więcej mieszkańców napływowych, którym przeszkadzają odgłosy zwierząt, hałas maszyn rolniczych czy zapachy wsi. Najbardziej uciążliwe wydają się zapachy związane z produkcją zwierzęcą. Brak zrozumienia specyfiki rolnictwa generuje konflikty sąsiedzkie, które często kończą się w sądzie.
W związku z migracjami wygląd wsi się zmienia. Jednak są elementy, których nie można uniknąć ze względu na specyfikę działalności gospodarstw rolnych. Są one nierzadko prowadzone przez rodziny, przekazywane z pokolenia na pokolenie. Stale przechodzą modernizacje i rozwijają się — co w pewnym sensie wymuszają na nich wzrastające wymogi. Jednak część modyfikacji spotyka się z oporem ludności napływowej (np. rozbudowa budynków inwentarskich). KRIR zwróciła uwagę na możliwą migrację w drugą stronę — rdzennych mieszkańców do miast, którzy spotykając się z oporem, będą rezygnować z prowadzenia gospodarstw. Aby tego uniknąć, należy zapewnić większą ochronę rdzennym mieszkańcom wsi, a więc gospodarstwom.
Odpowiedź ministerstwa rolnictwa na wniosek KRIR
Pojawiła się odpowiedź MRiRW, w której możemy przeczytać, że społeczeństwo na wsi, ze względu na silne więzi międzyludzkie jest otwarte na rozwój ruchów i organizacji obywatelskich.
Ze względu na specyficzne warunki wsi oraz możliwe uciążliwości wynikające z prowadzenia działalności rolniczej możliwe są konflikty wśród mieszkańców. Pojawił się wzrost presji dotyczący ograniczenia hałasu czy emisji zapachów. Jednak Ministerstwo zwraca uwagę na to, że „nie można doprowadzić do wygaszania produkcji rolniczej na obszarach wiejskich z powodu waśni sąsiedzkich, czy protestów mieszkańców”.
Ministerstwo zwraca również uwagę na główną funkcję wsi, czyli produkcyjną, która zapewnia bezpieczeństwo żywnościowe kraju. Wskazuje, że ważne jest kształtowanie świadomości społecznej oraz szerzenie wiedzy dot. zachowania dziedzictwa kulturowego obszarów wiejskich, tak ściśle związanego z działalnością rolniczą.
Głównym wskazaniem zawartym w odpowiedzi Ministerstwa jest informacja o planowaniu przestrzennym obszarów wiejskich. Organy planistyczne powinny kształtować przestrzeń tych obszarów, uwzględniając uwarunkowania kulturalne, środowiskowe, estetyczne oraz społeczno-gospodarcze.
Nowa ustawa z dnia 7 lipca 2023 r. o zmianie ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym weszła w życie 24 września 2023 r. Zawiera zmiany dot. lokalizowania inwestycji, m.in. budynków inwentarskich. Zakres wprowadzanych zmian dotyczy również stworzenia nowego dokumentu planistycznego, w którym ujęte mają być określone strefy planistyczne. Jedną z nich jest strefa wielofunkcyjna z zabudową zagrodową oraz strefa produkcji rolniczej. Te zmiany mają ograniczyć przenikanie różnych funkcji. W następstwie także zmniejszyć ilość konfliktów wynikających z sąsiedztwa zabudowy mieszkaniowej z gospodarską.
Dodatkowo MRiRW zapewnia, że analizuje wszelkie napływające informacje dotyczące warunków prowadzenia działalności rolniczej.
W sytuacji, gdy „być albo nie być” wielu gospodarstw rolnych stoi teraz pod „znakiem zapytania” dziwi zachowanie wielu nowych mieszkańców wsi. Gdy wieloletni, zasiedzeni właściciele tych terenów muszą ogromnym wysiłkiem dostosowywać się do wymogów unijnych, dostają cios ze strony „wrażliwych” na zapachy i dźwięki napływowych sąsiadów.
Źródło: KRIR
Obserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!
****** prawda na wsi w rodzinnych gospodarstwach nie śmierdzi, śmierdzi tylko w gospodarstwach które zawarły umowy na tucz nakładczy czyli sprzedały się obcemu kapitałowi. Taka jest prawda bo jestem rolnikiem od 40 lat i to co się dzieje teraz na wsi przekracza wszelkie granice smrodu jeśli ktoś nie wierzy zapraszam do wsi Radcze w powiecie Parczewskim na Lubelszczyźnie.