Dlaczego produkujemy coraz mniej ziemniaków?
Z roku na rok Polacy zjadają, a więc i kupują coraz mniej ziemniaków. Ubiegłoroczne statystyki podają, że w ubiegłym roku ich średnie spożycie na osobę wyniosło 97 kg. Co stoi na drodze polskich producentów?
Spożycie ziemniaków na osobę w ciągu ostatnich 15 lat spadło o 38 kg. W samym tylko woj. podlaskim w tym czasie powierzchnia upraw zmniejszyła się o 66 tys. ha. W strukturze zasiewów zmniejszył się on o ponad 9% i w ubiegłym roku wynosił 1,8%.
Rolnicy i znawcy tematu powodów, dla których ziemniaki powoli przestają królować na polskich stołach, upatrują wiele.
Coraz mniej polskich rolników decyduje się na uprawę ziemniaków. (Foto: AgroFoto.pl, Paspartou)
– Według moich danych spożycie ziemniaka jadalnego w ciągu ostatnich 15 lat spadło w Polsce o blisko 50%. Dotyczy to wszystkich grup społecznych: od dzieci po emerytów. Niewątpliwie spory wpływ ma na to przekonanie, że ziemniaki są niezdrowe. W dużym stopniu przyczynił się do tego przemysł przetwórczy i produkty typu chipsy czy frytki – mówi Wojciech Nowacki, wiceprezes Stowarzyszenia Polski Ziemniak.
Ziemniaki też nie należą do najtańszych produktów. Ich ceny na sklepowych półkach często sięgają 4 zł za kg. Dochodzą do tego stosunkowo wysokie koszty produkcji:
– Koszt uprawy ha ziemniaków, to jakieś 8–16 tys. Rolnicy decydują się często zmienić swój profil na produkcję zbóż, która jest kilka razy tańsza – mów Wojciech Nowacki.
W ostatnich latach drastycznie zmalał też eksport ziemniaka. Wraz z wejściem do Unii Europejskiej zaczęły nas obowiązywać zasady fitosanitarne. W polskich warzywach wykryto bakteriozę pierścieniową ziemniaka.
W ciągu ostatnich 15 lat spadło w Polsce o blisko 50%. Dotyczy to wszystkich grup społecznych: od dzieci po emerytów. Niewątpliwie spory wpływ ma na to przekonanie, że ziemniaki są niezdrowe.
– Dawniej eksportowaliśmy setki tysięcy ton. Obecnie w dobrym roku udaje nam się wysłać 30 tys. Najgorsze jest to, że są kraje zainteresowane współpracą z nami. Mam tu na myśli południe Europy, czyli np. Grecję, Bułgarię, czy Włochy. Nasze zasady fitosanitarne, nawet w porównaniu z unijnymi, w dalszym ciągu są niestety zbyt restrykcyjne. Zgłosiliśmy tę kwestię w ministerstwie rolnictwa i mam nadzieję, że niebawem się to zmieni – zwraca uwagę Wojciech Nowacki.
Polski konsument stał się też odbiorcą wybrednym, a rośliny bulwiaste mają swoją specyfikę, począwszy od wyglądu, a na sposobach przygotowania skończywszy.
– Konsumenci również patrzą dość pragmatycznie. Przygotowanie ziemniaków zabiera około godziny. Nie każdy ma na to obecnie czas, więc wybiera makaron lub ryż, które są zdecydowanie mniej czasochłonne – potwierdza Wojciech Nowacki.
Z pewnością jednak nie należy upatrywać przyczyn problemów w samych tylko konsumentach. Na spadek popularności ziemniaka nałożyło się zbyt wiele przyczyn, a odbudowanie dawnej pozycji może być bardzo trudne do zrealizowania.
