Jak zrobić dobrą kiszonkę z kukurydzy?
Robienie kiszonki można porównać do corocznego rytuału. Aby uzyskać dobrą i zdrową paszę, każda czynność musi być pieczołowicie wykonywana. Nieraz jednak mimo tego naturze udaje się nas przechytrzyć i zaserwować w kiszonce niespodziewane „dodatki”. Dlatego też musimy się bronić i wdrażać odpowiednie rozwiązania. Co więc robić, gdy pojawi się pleśń w kiszonce i jak zapobiegać jej powstawaniu?
Wiadomo, że kiszonka nie jest sterylnym materiałem. W końcu jej powstanie zależy od obecności bakterii kwasu mlekowego. Z różnych przyczyn mogą się w niej więc znaleźć niechciane bakterie, takie jak Escherichia Coli czy Clostridium. W składzie kiszonego materiału można się również natknąć na drożdże. Do czasu gdy ich zawartość nie jest wysoka, nie stanowią one problemu. Jednakże ich rozwój powoduje, że stabilność tlenowa naszej kiszonki zmniejsza się, przez co pasza ulega zagrzewaniu. W konsekwencji obniża się jej jakość. Ponadto rozwój drożdży w kiszonce sprzyja pojawianiu się pleśni, a to rodzi kolejne problemy.
Spis treści
Pleśnie w kiszonce to zagrożenie dla zdrowia stada
Nie można ignorować rozwoju pleśni w paszy, ponieważ powodują one duże starty ekonomiczne. Dlaczego? Ich obecność wiąże się ze skażeniem kiszonki wtórnymi metabolitami grzybów pleśniowych, czyli tzw. mykotoksynami. Wytwarzają je głównie pleśnie z rodzaju Aspergillus, Penicillium oraz Fusarium.
To substancje antyodżywcze, które – jak sama nazwa wskazuje – są toksyczne nie tylko dla organizmu zwierząt, ale i naszego. Powodują bowiem powstawanie mikotoksykoz, które przyczyniają się do zmniejszenia wykorzystania paszy przez bydło. Pogarszają też produktywność zwierząt, przynoszą ogólny spadek zdrowotności oraz zmniejszają jakość surowców pochodzenia zwierzęcego, a także sprawiają, że następuje obniżenie wydajności mlecznej. Przeniknięcie ich do surowców odzwierzęcych stwarza ponadto zagrożenie w bezpieczeństwie żywności.
Wpływ mikotoksyn na zdrowie krów
Należy zatem pamiętać, że takie mykotoksyny jak aflatoksyna nie ulegają rozkładowi podczas obróbki cieplnej surowca mlecznego. Mykotoksyny mogą przenikać do mleka i tkanek zwierzęcych. Mają przy tym niezwykle szkodliwy wpływ na zdrowie bydła. Powodują m.in. zaburzenia motoryki żwacza, zmiany martwicze w wątrobie, kliniczne postaci mastitis, zapalenie błony śluzowej macicy i ronienia. Wiele mykotoksyn ma też właściwości przeciwbakteryjne i modyfikujące mikroflorę żwacza, co działa niekorzystanie na populację symbiotycznych bakterii tego organu. Często obecność mykotoksyn w paszy wpływa negatywnie na rozród zwierząt, znacząco obniżając wskaźniki rozpłodowe.
Jak chronić paszę przed rozwojem pleśni? To proste! Skorzystaj z rozwiązań firmy FarmChamps
Zapobieganie porażeniu roślin przez chorobotwórcze grzyby na etapie uprawy polega przede wszystkim na przemyślanym zmianowaniu roślin, unikaniu nadmiernego lub niedostatecznego nawożenia, stosowaniu odpowiednio dobranych fungicydów w najwłaściwszych do tego terminach oraz unikaniu opóźniania żniw. W przypadku walki z chorobami grzybowymi dokładna orka jest zabiegiem bardzo pomocnym – na odkrytych, nieprzyoranych resztkach pożniwnych rozwijają się i zimują bowiem chorobotwórcze gatunki grzybów.
Duże znaczenie w ochronie przed rozwojem niechcianych mikroorganizmów ma również właściwe zapełnienie materiałem silosu (pryzmy) i jego szczelne przykrycie, aby zapewnić mu jak najmniejszy kontakt z powietrzem. Ponadto na straży stabilności tlenowej kiszonki stoją specjalnie wyselekcjonowane bakterie zawarte w dodatkach do zakiszania.
Podnieś jakość kiszonki z kukurydzy
Jednak zanim wspomnimy o zakiszaczu, podkreślmy, że podstawą jest rozprowadzenie go w taki sposób, aby równomiernie pokrywał cały zakiszany materiał. Idealnie nadaje się do tego aplikator FarmChamps. To niezawodny oraz ekonomiczny aplikator do zakiszaczy, który zapewnia dokładne, równomierne rozprowadzenie cieczy. Ma przy tym trzy stopnie filtracji cieczy, które pozwalają na regulowanie jej wydajności. Jest przystosowany do samodzielnego montażu – zawiesza się go na ciągniku, sieczkarni lub innej maszynie za pomocą uchwytów montażowych. Aplikatorem dozowane są środki w formie płynnej poprzez specjalistyczne rozpylacze.
Gdy zaopatrzymy się w odpowiedni aplikator, trzeba zastanowić się nad właściwym zakiszaczem – to on wspiera bowiem proces powstawania kwasu mlekowego. Dodatkowo utrzymuje fermentację w prawidłowym kierunku, dzięki czemu wytwarza się kwas octowy, który ma właściwości konserwujące kiszonkę.
Wybór zakiszacza jest bardzo prosty: zakiszacz bakteryjny SiloSolve® FC firmy FarmChamps. SiloSolve® FC to opracowany przez naukowców uniwersalny zakiszacz bakteryjny do wszystkich roślin uprawnych, którego skuteczność została potwierdzona badaniami. Produkt ten:
- szybko tworzy środowisko beztlenowe i zabezpiecza paszę przed psuciem;
- poprawia stabilność tlenową i zawartość suchej masy;
- zapewnia doskonałą fermentację i stabilność tlenową – nawet po 7 dniach od rozpoczęcia zakiszania.
SiloSolve® FC zawiera opatentowany szczep bakterii Lactobacillus buchneri LB1819 oraz wyjątkowy szczep Lactococcus lactis O224. Nowe połączenie ułatwia szybkie powstanie warunków beztlenowych oraz poprawia fermentację, hamując rozwój drożdży i pleśni, co przekłada się na lepszą stabilność tlenową po otwarciu pryzmy – nawet już po 7 dniach od rozpoczęcia zakiszania. Jest szczególnie skuteczny, gdy występuje ryzyko rozwoju grzybów w szerokim zakresie wilgotności.
Jeśli dbasz o prawidłowe zabiegi agrotechniczne i stosujesz taki zakiszacz jak SiloSolve® FC firmy FarmChamps, pleśń nie powinna grozić zbiorom w Twoim gospodarstwie. Nie możemy jednocześnie zapominać, aby nie umniejszać powagi sprawy, gdy zobaczymy pleśń w kiszonce. Odpowiadając na tytułowe pytanie ‒ unikajmy skarmiania zepsutą kiszonką. Żywienie skażoną paszą prowadzi bowiem do olbrzymich strat!
Artykuł zawiera lokowanie produktu i ma charakter promocyjny.
Obserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!