Dopłaty do sprzedanego zboża są niedopracowane i wymagają korekty?
Ogłoszone przez MRiRW dopłaty do sprzedanego zboża nie zyskały aprobaty wszystkich. Uwagi do tego wsparcia zgłaszają nie tylko rolnicy, ale także izby rolnicze. Jedna z nich — Wielkopolska Izba Rolnicza przedstawiła wszystkie mankamenty rekompensat, które należy niezwłocznie skorygować.
Dopłaty do sprzedanego zboża jeszcze się nie pojawiły, ale już wywołują wiele emocji wśród rolników i nie tylko. Rekompensaty uruchomione dla rolników mają pomóc producentom, którzy ponieśli dodatkowe koszty z powodu niestabilnej sytuacji na rynku zbóż. Zanim jednak rekompensaty dla rolników zostaną uruchomione, sprawdźmy jakie zmiany proponuje się w ich przypadku wprowadzić.
Spis treści
Dopłaty do sprzedanego zboża, ale nie do każdego
MRiRW poinformowało o podjętych decyzjach Rady Ministrów, które dotyczą także zapowiedzianych dopłat do sprzedanego zboża. Dzięki przyjętym przepisom dopłaty do sprzedanego zboża mogą pojawić się lada moment. Terminu przyjmowania wniosków w ARiMR jeszcze jednak nie ogłoszono. Dlatego Wielkopolska Izba Rolnicza przekazała swoje uwagi dotyczące rządowej pomocy zbożowej do prezesa KRIR.
Według Wielkopolskiej Izby Rolniczej rekompensaty dla rolników za zboże z Ukrainy to pomoc pozorowana, która wymaga poważnych korekt. Po pierwsze projekt rekompensat jest niedopracowany, dlatego że wyklucza ze wsparcia pozostałe rodzaje zbóż.
Naszym zdaniem do programu pomocowego powinny być zakwalifikowane wszystkie zboża bez wyjątków niezależnie od tego, czy jest to pszenica paszowa, konsumpcyjna, jęczmień czy np. pszenżyto, czym unikniemy podziałów wśród rolników — stwierdziła WIR.
Dopłaty dotyczą wyłącznie sprzedanego zboża. Tymczasem nie uwzględniono rzepaku. Zdaniem Wielkopolskiej Izby Rolniczej to właśnie na uprawie rzepaku wielu rolników poniosło wysokie straty.
Dopłaty do zboża 2023 — stawki za bardzo zróżnicowane?
Wielkopolska Izba Rolnicza zwróciła też uwagę na zaproponowane wysokości dopłat, które według samorządu rolniczego mają się nijak do rzeczywistości. Z uwagi na to, że różnica 100 zł/t pomiędzy wschodnią a zachodnią Polską jest zbyt duża. Głównie dlatego, że koszty transportu kształtują się na poziomie 50 zł/t.
Dopłaty do sprzedanego zboża — nie tylko do 50 ha
Ponadto zdaniem WIR dopłaty do sprzedanego zboża nie powinny być udzielane do 50 ha, tylko do całej powierzchni uprawy. Samorząd rolniczy uważa również, że należy rozszerzyć warunki rekompensat o możliwość dołączenia również umowy podpisanej między rolnikiem a firmą skupową.
Obawiamy się, że zaproponowany przez Pana Ministra program pomocy dla rolników do sprzedaży zbóż może doprowadzić do destabilizacji rynku zbóż oraz do sytuacji, w której firmy skupowe obniżą jeszcze bardziej ceny zbóż o wysokość oferowanej dopłaty — podkreśliła WIR.
W związku z tym WIR zaapelowała do prezesa KRIR o uwzględnienie podanych uwag. Dodatkowo o wzmocnienie kontroli napływającego zboża z Ukrainy.
Czytaj również: Wypłata dopłat bezpośrednich 2022 trwa. Ile dopłat już wypłacono?
Źródło: WIR; MRiRW
I jeszcze potrzebna jedna zmiana. Doplaty do faktycznie sprzedanego zboza a nie do ha. Są osoby które miały zasianą pszenicę na dzierżawach ustnych i już doplata nie będzie się należała.
Dopłaty do zboża -do każdego rodzaju zboża sprzedanego lub będącego w magazynie rolnika-w przeciwnym razie żadnych dopłat ,nie dzielmy rolników niech Rząd nie popełnia błędów suszonych.Producenci pszenicy ,kukurydzy ,rzepaku to bonzowie bogaci przedsiębiorcy. Pomocy potrzebują rolnicy /sól ziemi/mali, średni ,ekologiczni,produkujący zdrowsze zboża.
Napływające zboże ma wpływ na cenę wszystkich gatunków. Kto kupi drogo pszenżyto jeżeli można kupić taniej pszenicę? Postulaty WIR są bardzo rozsądne i uczciwe.