Dotacje na nawadnianie: jak zgarnąć 100 tys. zł z PROW?

Pogoda lubi płatać nam figle. W tym samym roku nasze uprawy może dotknąć zarówno susza, jak i powódź. Warto więc stosować instalacje, które ułatwiają gospodarowanie wodą, minimalizując ryzyko strat. Zwłaszcza, że trwa nabór wniosków o dotacje na nawadnianie.

Oddziały regionalne oraz biura powiatowe ARiMR przyjmują dokumenty od środy, 25 września do piątku, 22 listopada 2019 r. Aplikacje można składać również drogą pocztową. Wsparcie przyznawane jest w ramach działania „Modernizacja gospodarstw rolnych”, finansowanego z budżetu PROW na lata 2014–2020. Sprawdziliśmy, kto kwalifikuje się do otrzymania pomocy.

Reklama

Dla kogo dotacje na nawadnianie?

Ze względu na coraz bardziej dotkliwe susze, wyodrębniono nowy obszar wsparcia w ramach „Modernizacji gospodarstw rolnych”. Chodzi o środki na nawadnianie, którego celem jest poprawa gospodarki wodnej i zwiększenie zasobów wody dla uprawianych roślin. Jak czytamy w oficjalnym poradniku dla wnioskodawców, dofinansowanie dotyczy inwestycji, które polegają na wykonaniu nowej instalacji nawadniającej, ulepszeniu dotychczasowej lub powiększeniu nawadnianego obszaru.

nawadnianie

Racjonalne gospodarowanie wodą zyskuje na znaczeniu w związku z nieregularnością opadów w Polsce.

fot. Tadeusz Śmigielski

Przepisy unijne określają jednak konkretne warunki kwalifikowalności. Dotyczą one potencjalnej i faktycznej oszczędności wody oraz braku znacząco negatywnego oddziaływania na środowisko. Dla przykładu, wnioskodawca musi zagwarantować, że dzięki inwestycji w ulepszenie instalacji będzie zużywać o co najmniej 10% mniej wody.

O pomoc może ubiegać się każdy, kto posiada gospodarstwo rolne obejmujące minimum 1 ha i maksimum 300 ha gruntów. Wyjątek stanowią osoby, które zajmują się chowem i hodowlą ryb albo prowadzą działalność w celach naukowo-badawczych. Potencjalny beneficjent powinien zarabiać na produkcji zwierzęcej lub roślinnej, o czym ma świadczyć przychód w wysokości co najmniej 5 tys. zł, odnotowany w okresie 12 miesięcy wstecz od momentu złożenia wniosku.

Konieczna jest także obecność w krajowym systemie ewidencji producentów, ewidencji gospodarstw rolnych oraz ewidencji wniosków o przyznanie płatności. Co istotne, przyznanie pomocy nie jest uzależnione od wielkości ekonomicznej gospodarstwa. Nie musimy wykazywać również wzrostu wartości dodanej brutto.

Jakie koszty uznaje ARiMR?

Inwestycje powinny być uzasadnione ekonomicznie. Nie mogą powodować także wzrostu produkcji, dla której brakuje rynku zbytu. Każda instalacja musi posiadać urządzenie do pomiaru zużycia wody. Warto dodać, że dotacje na nawadnianie nie zostaną przyznane, jeśli operacje finansowane są z udziałem innych środków publicznych.

Zgodnie z informacjami podanymi na stronie Agencji, refundacji podlega:

  • wykonanie ujęć wody,
  • zakup nowych maszyn i urządzeń, wykorzystywanych do nawadniania w gospodarstwie,
  • budowa albo zakup elementów infrastruktury technicznej, niezbędnych do nawadniania w gospodarstwie.

Mowa m.in. o wykonaniu studni lub innego zbiornika oraz zakupie urządzeń do poboru, magazynowania, uzdatniania, odzyskiwania czy rozprowadzania wody. Za kwalifikowalne uznawane są także koszty sprzętu komputerowego i oprogramowania oraz patentów i licencji, związanych z nawadnianiem. Dodatkowo do tzw. kosztów ogólnych zaliczyć można opłaty za przygotowanie dokumentacji, sprawowanie nadzoru, kierownictwo robót budowlanych oraz konsultacje doradcze. Wysokość tego typu wydatków nie powinna jednak przekroczyć 20% pozostałych kosztów.

Do kosztów kwalifikowalnych nie można zaliczyć natomiast nabycia nieruchomości ani używanych rzeczy. Zakres nie obejmuje również leasingu, podatku VAT czy wydatków na dostosowanie do norm i wymogów unijnych.

Ile mogą wynieść dotacje na nawadnianie?

nawadnianie

Limit pomocy na jednego beneficjenta i jedno gospodarstwo to 100 tys. zł.

fot. Adobe Stock

Pomoc przyjmuje postać dofinansowania realizowanych inwestycji. Jej poziom jest zróżnicowany. Jedno gospodarstwo i jeden beneficjent może uzyskać maksymalnie 100 tys. zł. Zwrot wynosi standardowo od 30 do 50% poniesionych kosztów kwalifikowalnych. Wzrasta jednak do 60%, gdy o wsparcie ubiega się tzw. „młody rolnik”.

Za kwalifikowalne uznaje się koszty ponoszone od dnia, w którym został złożony wniosek. Warto jednak pamiętać, że ARiMR ma na jego rozpatrzenie 6 miesięcy od terminu zakończenia naboru. Wartość planowanych inwestycji musi przekroczyć 15 tys. zł. Wnioskodawca może zwrócić się do ARiMR o wypłatę zaliczki w wysokości do 50% kwoty pomocy.

Jakie obowiązki ma beneficjent?

Oprócz wniosku o przyznanie pomocy należy złożyć także plan realizacji operacji wraz z informacją o wielkości ekonomicznej gospodarstwa. Co istotne, aplikacja nie zostanie rozpatrzona, jeśli zapomnimy o szeregu dokumentów preselekcyjnych. Niezbędne jest dostarczenie:

  • decyzji zatwierdzającej projekt robót geologicznych na wykonanie ujęcia wód podziemnych wraz z kopią projektu,
  • pozwolenia wodnoprawnego wraz z kopią operatu wodnoprawnego, na podstawie którego wydano owe pozwolenie,
  • pozwolenia wodnoprawnego na pobór wód powierzchniowych lub podziemnych w celu nawadniania gruntów lub upraw wraz z kopią operatu wodnoprawnego, na podstawie którego wydano owe pozwolenie,
  • zgłoszenia wodnoprawnego wraz z zaświadczeniem o niezgłoszeniu sprzeciwu do owego zgłoszenia.

Na wydanie wspomnianych dokumentów trzeba cierpliwie poczekać. Niestety, nie ma możliwości ich późniejszego dołączenia. Zwraca na to uwagę użytkownik forum AgroFoto.pl o nicku Tess, pisząc, że załatwienie potrzebnych pozwoleń zajmuje minimum pół roku. Może się więc okazać, że nie wszyscy zainteresowani będą w stanie złożyć wniosek w aktualnym naborze.

Zrzut ekranu z forum rolniczego AgroFoto.pl

Poprawne złożenie wniosku o dofinansowanie nawadniania w gospodarstwie wymaga sporo zachodu.

fot. agrofoto.pl

W przypadku pozytywnego rozpatrzenia wniosku Agencja wzywa rolnika na podpisanie umowy. Odpowiednio wcześniej beneficjent otrzymuje jej projekt, aby mógł zapoznać się z ciążącymi na nim zobowiązaniami. Wśród obowiązków wymienić można m.in. osiągnięcie celu operacji w określonym terminie oraz prowadzenie ewidencji przychodów i rozchodów w gospodarstwie. Rolnik musi także zainstalować system pomiaru wody i utrzymywać go przez okres 5 lat od dnia wypłaty płatności końcowej.

Refundacja trafia na konto bankowe beneficjenta dopiero po zakończeniu realizacji całości inwestycji. Wybierając się do ARiMR z wnioskiem o jej wypłatę, musimy pamiętać o potwierdzeniu spełnienia warunków, określonych w umowie. Na złożenie tych dokumentów mamy 2 lata od dnia jej zawarcia. Musi to jednak nastąpić nie później niż 30 czerwca 2023 r. Agencja ma 3 miesiące na rozpatrzenie owego wniosku.

Co na to rolnicy?

Aktualny nabór wniosków o dotacje na nawadnianie jest pierwszym tego typu. Nie powinno zatem dziwić, że przez rozmowy rolników przebija się niepewność. Cyrk na kółkach – pisze Agrofotowicz o nicku Damianzbr. Dodaje jednak, że w sumie cieszy się z wyśrubowanych wymagań. W innym wypadku miastowi nakopaliby sobie oczek wodnych na środku pola, a ty dzierżawiąc to byś musiał je tylko omijać – stwierdza.

Doświadczenia rolników pokazują, że polskie instytucje nie są jeszcze wystarczająco przygotowane do udzielania sprawnej pomocy w zakresie tego programu. Internauci piszą, że udzielane informacje różnią się w zależności od powiatu. To problem zwłaszcza dla gospodarzy, których działki znajdują się w kilku gminach. Pozostaje mieć nadzieję, że ich wątpliwości zostaną prędzej czy później rozwiane, a następny nabór znajdzie jeszcze więcej zainteresowanych. Nie bez przyczyny mówi się bowiem, że początki są trudne.

Dotacje na nawadnianie wypowiedź z forum AgroFoto

Okazuje się, że w różnych urzędach można otrzymać sprzeczne informacje.

fot. agrofoto.pl

Warto dodać, że dotacje na nawadnianie nie u każdego wzbudzają entuzjazm. Dla przykładu, pod artykułem opublikowanym w portalu rolniczym znajdziemy pesymistyczny komentarz rolnika z okolic Kalisza. Mężczyzna pisze, że zamiast „chorego programu” powinno wprowadzić się zakaz podlewania, ponieważ Polska ma tak mało wód podziemnych, że wkrótce nie będziemy mieli co pić. Coś nam mówi, że to jeszcze nie koniec tej ekologicznej dyskusji…

Inna sprawa, że stworzenie instalacji to nie wszystko. Za pobieraną wodę trzeba przecież płacić, i to niemało. Warto o tym pamiętać, zanim zdecydujemy się na tego typu inwestycję. Może się bowiem okazać, że koszty nawadniania przekroczą dochody ze sprzedaży plonów.

Jak radzić sobie z suszą opinia rolnika TopAgrar

Nawadnianie pól czy zakaz podlewania? Zdania są podzielone.

fot. topagrar.pl

Google NewsObserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *