Dożynki, a może… dorzynki?

Pytanie retoryczne i nie na miejscu? Niekoniecznie. Okazuje się, że wiele osób ma kłopot z poprawnym zapisem słowa „dożynki”.
Minione tygodnie upłynęły pod znakiem świętowania: rolnicy i rolniczki dziękowali za tegoroczne żniwa, a regiony prześcigały się w prezentowaniu swoich lokalnych pomysłów na podkreślenie tradycji i uwieńczenie lata. Za nami coroczne prezydenckie dożynki w Spale, a także Krajowe Dożynki Ekologiczne. W tym roku dożynkowe obchody nie odbyły się jeszcze tylko na Pomorzu oraz Warmii i Mazurach; mieszkańcy północnej części kraju przygotowują się na 22 września.
Spis treści
Wszyscy mówią: dziękuję!
Innymi słowy, „dożynki” były na ustach wszystkich – odmieniano je przez wszystkie przypadki, a serwisy informowały o uroczystościach w kolejnych częściach Polski. Mimo to w komentarzach pod artykułami lub na forach rolniczych, w tym największym w Polsce forum AgroFoto.pl, co i rusz można natknąć się na „dorzynki”. Skąd taki błąd i jak najłatwiej zapamiętać poprawną pisownię?
Dożynki do życia
Słowo jest jak ciasto drożdżowe – musi się uleżeć. Jeśli mimo oczytania, a dzięki temu wejścia w bliższy kontakt z konkretnym słowem, mamy kłopoty z ortografią, warto zastanowić się, co dany wyraz oznacza, co ma w środku. Dożynki, czyli zwyczaj dziękowania za, mówiąc wprost, żywność, wywodzi się od słowiańskiego „żąć” (ścinać zboże). Z kolei czynność żęcia bezpośrednio łączy się z żytem, a żyto z życiem. Życie, pożywienie, za pożywienie podzięka, a przecież podzięka to dożynka – oto najprostszy, a zarazem bardzo logiczny ciąg skojarzeniowy.
Jak zostać mistrzem „agroortografii”?
Dla porządku, a także żeby oddać sprawiedliwość językowej różnorodności i historii żywego języka, warto wspomnieć, że w staropolszczyźnie funkcjonowało również słowo „obrzynki” czy też „zarzynki”, które oznaczało ni mniej, ni więcej, tylko „charakterystyczne i najpiękniejsze obrzędy rolnicze narodu polskiego, zabytek obyczajowy pierwotnego rolnictwa Polan nad Wisła i Wartą, od których obyczaj ten przejmowały plemiona pruskie i litewskie” (za: Zygmunt Gloger, Encyklopedia staropolska, Warszawa 1901, tom 2).
Jak widać, rolnicze, nomen omen, pola znaczeniowe rozmaitych słów mogą przysparzać nie lada trudności. Dlatego rozpoczynamy cykl artykułów, w których rozłożymy na czynniki pierwsze słowa wyłowione z rolniczego wszechświata. Kolejny artykuł już wkrótce, zapraszamy!

Bardzo dobra robota, lux
Dziękujemy za miłe słowo, zachęcamy do śledzenia cyklu i serdecznie pozdrawiamy!