Gospodarstwo ekologiczne w odwrocie. Dlaczego rolnicy rezygnują z Eko?

Gospodarstwo ekologiczne znalazło się w regresie. Po latach silnych wzrostów liczebności i areału, napędzanych dopłatami i premiami, obecnie branża dotkliwie odczuwa m.in. skutki wzrostu kosztów produkcji. A to sprawia, że kolejne gospodarstwa rezygnują z produkcji ekologicznej.

Gospodarstwo ekologiczne miało być jednym ze sposobów na rozwiązanie problemów wynikających ze zmian klimatycznych. Dlaczego zatem masowo upadają?

Reklama

Gospodarstwo ekologiczne przegrało z geopolityką

Urzędnicy i politycy z unijnych organów władzy wieszczyli gospodarstwom ekologicznym świetlaną przyszłość w rozwijającym się, europejskim społeczeństwie dobrobytu. Ale okazuje się, że były to tylko pobożne życzenia, które nie wytrzymały konfrontacji z gwałtownymi zmianami, jakie dokonały się na rynku. Ich przyczynami były najpierw pandemia, a następnie wojna na Ukrainie i kryzys energetyczny wywołany przez Rosję. Czynniki te napędziły inflację i wzrost kosztów produkcji, których gospodarstwa ekologiczne nie są już w stanie wytrzymać.

Niemieckie i austriackie gospodarstwa ekologiczne w odwrocie

Gerold Rahmann, prezes Instytutu Rolnictwa Ekologicznego w Thünen mówi, że gdy tylko rolnictwo ekologiczne przestanie się opłacać, to jeszcze więcej rolników zrezygnuje z prowadzenia produkcji ekologicznej.

Rolnicy ekologiczni walczą z problemami ze sprzedażą, eksplodującymi kosztami i coraz więcej gospodarstw odwraca się od rolnictwa ekologicznego. Przez lata produkcja ekologiczna podążała tylko w jednym kierunku: w górę. Więcej rolników, więcej gruntów, rosnące zyski i bezpieczne dochody dla gospodarstwa. Ale teraz wydaje się, że to koniec. Coraz więcej rolników ekologicznych najwyraźniej chce wrócić do rolnictwa konwencjonalnego.

W Austrii z ekologii zrezygnowało już 1450 rolniczych gospodarstw ekologicznych, a wiele setek innych rozważa wyjście. A przecież to właśnie Austria wiodła prym we wszystkich rankingach prezentujących produkcję ekologiczną. Tak dokładnych i aktualnych danych dla Niemiec jeszcze nie ma.
Ale cała seria dowodów potwierdza charakter sytuacji w sektorze ekologicznym.

Przykładem są hodowcy bydła mlecznego Jenny i Hajo Pöhl z centralnej Hesji. Na początku roku przestawiają się oni z powrotem na rolnictwo konwencjonalne. Mimo że dostają wtedy od mleczarni 11 centów mniej za litr mleka. To brzmi jak dużo mniejsze dochody. Ale oszczędności będą znacznie większe, mówią Pöhlowie:

Pasza kosztuje tylko połowę tego, co zapłaciliśmy za paszę ekologiczną.

Produkcja (często) nie pokrywa kosztów

Statystycznie dochody rolników ekologicznych były ostatnio wyższe niż ich konwencjonalnych kolegów. Jednak głównym tego powodem była ekopremia i wyższe dotacje. Z drugiej strony, w rolnictwie ekologicznym plony i produkcja mleka są o połowę niższe niż w rolnictwie konwencjonalnym. Dlatego mimo wysokich cen produkcja (często) nie pokrywa kosztów.

Koszty produkcji wzrosły do poziomu, który nie odzwierciedla zmian cen surowego mleka (a także innych produktów). Obecnie cena surowego mleka w sektorze ekologicznym wynosi około 60 centów za litr — mówi rolnik ekologiczny Franz Josef Driller z okolic Paderborn.

Bioland oblicza, że cena producenta mleka ekologicznego w pełni pokrywająca koszty musiałaby wynosić 73 centy/l.

W Austrii sytuacja jest podobnie dramatyczna. Około 1450 gospodarstw ekologicznych opuściło tam rolnictwo ekologiczne w 2022 r. i rozwiązało umowę kontrolną ze swoim organem kontrolnym. Informację taką przekazał Wolfgang Pirklhuber, rzecznik grupy interesu austriackich organów kontroli i certyfikacji ekologicznej.

W samym regionie Salzburga rodziny prawie 230 innych gospodarstw ekologicznych zastanawiają się, czy nie zrezygnować. Niebezpieczeństwo, że wielu to zrobi, jest stosunkowo wysokie, mówi Andreas Schwaighofer, dyrektor zarządzający stowarzyszenia Bio Austria Salzburg.

Inflacja pogrąża gospodarstwo ekologiczne

Faktem jest, że wiele problemów rolników ekologicznych wynika z wysokiej inflacji. Instytut Makroekonomii i Badań nad Cyklami Koniunkturalnymi (IMK) Fundacja Hansa Böcklera informuje:

Utrata siły nabywczej spowodowana inflacją to problem wielu gospodarstw domowych w Niemczech.

Reasumując, polityka publiczna nie może ignorować realiów rynkowych. W obliczu obecnej sytuacji równie pilne jest odzyskanie zaufania konsumentów, jak i zmiana nierealistycznych celów narzuconych przez Komisję Europejską w programie od pola do stołu. Bez tego gospodarstwa ekologiczne będą padały jak muchy.

Czytaj również: Wypas zwierząt. Jaki wybrać i jak go prawidłowo prowadzić?

Źródła: Agrarheute.com, Italiafruit.net

Google NewsObserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *