Hodowla bydła mięsnego Simental – pomysł i szybka realizacja
Hodowla bydła mięsnego Simental to pomysł na prowadzenie gospodarstwa państwa Katarzyny i Waldemara Budnych. Wraz z rodzicami pana Waldemara, na przeszło 70 ha użytków rolnych, uprawiają pszenicę, owies, pszenżyto, jęczmień, kukurydzę i lucernę. Całość zbiorów jest wykorzystywana do skarmiania 120 zwierząt. Młodzi gospodarze, Waldemar Budny wraz z małżonką Katarzyną, nie bali się zaryzykować, wzięli spory kredyt pod budowę nowego obiektu inwentarskiego pod hodowlę bydła mięsnego Simental. Pomysł na opasy narodził się po rozmowie z kolegą z lat szkolnych. Pani Katarzyna studiowała na wydziale zootechnicznym, a pan Waldemar nie dość, że od dziecka pracował w gospodarstwie, to jest też specjalistą w zakresie mechanizacji. Oboje mieli pojecie, jak się za to zabrać. Otrzymali kredyt dla młodych rolników. Zaczynali od 15 byczków w starym budynku. Dziś mogą się pochwalić nowoczesną wolnostanowiskową oborą na miarę XXI w., w której docelowo może zamieszkać ponad 200 szt. bydła. Wierzą i mają nadzieję, że im się uda.
Zaczynali od 15 byczków w starym budynku. Dziś mogą się pochwalić nowoczesną wolnostanowiskową oborą na miarę XXI w., w której docelowo może zamieszkać ponad 200 szt. bydła.
Spis treści
Hodowla bydła mięsnego Simental – wiedza jest ważna
Hodowla bydła mięsnego Simental posiada wiele zalet. Przede wszystkim jest mniej pracochłonna niż w przypadku chowu bydła mlecznego. Warunkiem opłacalności jest jednak posiadanie gruntów i dbałość o dobre zbilansowanie dawek pokarmowych. W oborze opasy są podzielone na grupy wiekowe, z których każda ma inne wymagania dotyczące utrzymania i żywienia. Prawidłowo prowadzony program żywieniowy dla bydła opasowego powinien umożliwić optymalne wykorzystanie potencjału wzrostowego zwierząt. Dawki pokarmowe muszą być zbilansowane tak, by potrzeby energetyczne i białkowe były w pełni pokryte, przy zachowaniu odpowiedniego stosunku paszy treściwej do objętościowej.
Gospodarze doskonale o tym wiedzą, dbają więc o dobór składników żywieniowych, posiłkując się w codziennej pracy pomocnymi radami doradców. Marzena Urbaniak, przedstawiciel autoryzowanego dilera, firmy Rol-Service z miejscowości Rychwał z oddziałem w Patrzykowie, opiekuje się na co dzień gospodarstwem państwa Budnych. Oprócz doskonałych produktów zapewnia fachowe doradztwo z zakresu nowoczesnych sposobów żywienia zwierząt. Decyzje dotyczące bilansowania dawek często ustala z koordynatorem ds. bydła, Mariuszem Dobiesem.Hodowla bydła mięsnego Simental posiada wiele zalet. Przede wszystkim jest mniej pracochłonna niż w przypadku chowu bydła mlecznego.
Po nitce do kłębka
Dziś zielony budynek inwentarski zamieszkuje 120 opasów. W sierpniu 2014 r. gospodarze odebrali gotowy budynek do użytkowania, a także wprowadzili nowe sztuki byczków. – Preferujemy przede wszystkim hodowlę bydła mięsnego Simental. Zwracamy baczną uwagę na cechy genetyczne, takie jak wysoka mięsność oraz zdrowotność. Staramy się jak najlepiej odchować, by dobrze rosły i by dobrze je sprzedać. Byczki są kupowane w wadze ok. 100 kg. Przywożone są bezpośrednio z firmy, z którą mamy podpisany kontrakt. O każdej sztuce posiadamy wiele informacji: dane o wieku, matce, pierwszym właścicielu. Okres adaptacji trwa zazwyczaj 2 tyg. W ciągu maksymalnie 2 lat opasy osiągają wagę w granicach 1000–1200 kg. Byczki przebywają w kojcach zbiorczych, podzielonych na grupy. Małe po 12 szt., większe po 8. Wydzieliliśmy również osobny boks, który służy za izolatkę, gdy przytrafią się zwierzęta leczone – relacjonuje Waldemar Budny.
– W nowoczesnym budynku o powierzchni 35×25 m oprócz wielu udogodnień, takich jak ruszta dla starszych sztuk, korytarze paszowe, zainstalowaliśmy kurtyny ścienne umożliwiające cyrkulację i dopływ świeżego powietrza. Zadbaliśmy również o umieszczenie w oborze kamer, połączonych drogą radiową z monitorem znajdującym się w domu. Dzięki temu mam stały podgląd na to, co dzieje się w budynku i wokół niego oraz jak się przedstawia kondycja zwierząt – dodaje hodowca. Młodzi gospodarze planują w najbliższej przyszłości zakupić wóz paszowy, który znacznie usprawni ich pracę. – Początkowo pasze mieszaliśmy metodą czysto chałupniczą – przesypywaliśmy z wiaderka do wiaderka. Od momentu, gdy mamy mieszalnik, mamy trochę lżej, stopniowo ułatwiamy sobie pracę, do wszystkiego dochodzimy sami – mówi gospodarz.Codzienna praca
Karmienie bydła paszą wysokiej jakości, w pełni pokrywającą zapotrzebowania na składniki odżywcze, powinno być priorytetowym zadaniem każdego hodowcy. Od tego bowiem zależy prawidłowy rozwój i wysoka produkcyjność zwierząt. Na jakość paszy dla bydła ma wpływ nie tylko jej skład, lecz także przetrzymywanie – nie powinna być zamarznięta, zawilgocona, czy narażona na zanieczyszczenie.
Staramy się jak najwcześniej przyzwyczajać cielęta do pobierania paszy treściwej.
– Poranny obrządek trwa ok. 50 minut, wieczorem trochę dłużej, 2 godziny. Zawsze przygotowuję już wstępnie na rano. Kukurydzę ze śrutą dostają wieczorem duże sztuki, a rano sianokiszonkę – opowiada gospodarz. – Staramy się jak najwcześniej przyzwyczajać cielęta do pobierania paszy treściwej. Na początku podajemy Musli, które bardzo chętnie pobierają, ucząc się tym samym jeść. Później sukcesywnie wprowadzamy siano, po czym pasze treściwe i objętościowe – dodaje Katarzyna Budny. Happy Baby Musli samo w sobie jest bardzo ciekawym rozwiązaniem, również dla starszych osobników. Jako ciekawostkę pani Katarzyna chętnie przytacza historię chorej krowy u teściów, która nie chciała już pobierać żadnego pokarmu. Ostatnią deską ratunku okazało się Musli – krowa zaczęła zajadać je ze smakiem, po czym przyjmowała sporą ilość wody i problemy trawienne szybko odeszły w niepamięć.
Dobre efekty współpracy
Współpraca z Trouw Nutrition Polska rozpoczęła się rok temu w lipcu, śmiało można powiedzieć, że w sposób rozrywkowy. Marzena Urbaniak organizowała imprezę pod hasłem „Kobieta siłą i fun
damentem gospodarstwa”. – Spotkania z klientami przeradzają się niejednokrotnie w przyjaźnie. Tak jest w przypadku Kasi i Waldka. Nie wchodzę tutaj tylko jako sprzedawca. Hodowcy dzięki dobrym kontaktom czują się pewniej. W ten sposób budujemy wzajemne pozytywne relacje. Dopasowuję produkty dla danego rolnika, biorąc pod uwagę różne grupy żywieniowe – mówi Marzena Urbaniak. Kompozycja wszystkich składników żywieniowych w gospodarstwie Budnych opiera się na produktach TNP. Z szerokiego wachlarza produktów do miejscowości Ladorudz docierają pasze Vitello (podstawowa, granulowana mieszanka, starter dla cieląt do 4 miesiąca życia o wzbogaconym i udoskonalonym smaku – poprzez zastosowanie dodatku czekolady), Sprayfo fioletowe, pomarańczowe – preparaty mlekozastępcze zapewniające wysoką strawność i stymulujące pobór pasz stałych, Lidermix C (mieszanka uzupełniająca mineralno-witaminowa dla cieląt), Lidermix BO (dla starszych opasów) i Lidermix Bufor (przeznaczony dla wszystkich kategorii bydła, który może być stosowany w każdej sytuacji produkcyjnej). Dzięki tym produktom można uzyskać lepszą strawność pasz objętościowych. Zauważalna jest również zmniejszona ilość problemów trawiennych. W magazynku można ponadto znaleźć preparat Farm-O-San Rediar dedykowany zwierzętom z biegunką, stabilizujący bilans wodny i elektrolitowy.– Rediar wprowadziliśmy, gdy były problemy z biegunkami, zwłaszcza krótko po przyjeździe cieląt do naszego gospodarstwa.
– Rediar wprowadziliśmy, gdy były problemy z biegunkami, zwłaszcza krótko po przyjeździe cieląt do naszego gospodarstwa.
Z otwartym sercem do pracy
Zwierzęta trzeba lubić i, albo się ma do tego predyspozycje, albo nie. Najtrudniej jest, gdy bydło zaczyna chorować. Wtedy zaczynają się schody, jak mówią gospodarze. Oboje wiedzą doskonale, że dzięki dobrze dobranym programom żywieniowym uzyskają lepsze przyrosty. Nie idą w ciemno, mają do dyspozycji gotowy produkt renomowanej światowej marki, członka Nutreco. – Chcielibyśmy, by nasza hodowla bydła mięsnego Simental była opłacalna. Dbamy o to, by nasze zwierzęta miały komfortowe warunki bytowe. Chcemy też rozwinąć w najbliższym czasie park maszynowy, by usprawnić pracę przy hodowli bydła mięsnego – mówi pan Waldemar. Katarzyna i Waldemar Budny mają wspólne hobby. Prowadzą w okolicy różne imprezy, zapewniając przybyłym dużą dawkę dobrej muzyki.