Jabłka: albo dużo, albo smaczne?
Zapowiadają się dobre zbiory jabłek. Według prognoz, w tym roku w polskich sadach zostanie wyprodukowane nawet 4,15 mln t. Gdzie będą sprzedane jabłka?
– Wszystko wskazuje na to, że zbiory tegoroczne będą jeszcze większe niż w roku ubiegłym – mówi profesor Eberhard Makosz, prezes Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych. – Mamy potencjał, aby produkować nawet 5 mln t jabłek. Tylko co się z nimi stanie?
Profesor Makosz od dawna mówi, że to nie jest właściwy kierunek. Od czasu, gdy nie ma eksportu polskich jabłek do Rosji, większość jabłek nie trafia do bezpośredniego spożycia, a do przemysłu. Jabłka z ubiegłego sezonu zostały przez przemysł przerobione, ale cena, jaką za nie otrzymywali sadownicy chyba nie satysfakcjonowała nikogo: było to najczęściej 20–25 gr/kg. Dlatego, zdaniem profesora Makosza, są 2 możliwe opcje: albo produkujemy dużo jabłek byle jakich, albo mniej, ale dobrych.
– Możemy produkować do 5 mln t jabłek – mówi prof. Makosz. – Nie będzie nadprodukcji, gdyż zostaną zagospodarowane wszystkie jabłka. Warto podkreślić, wtedy będzie ponad 60% jabłek nie odpowiadających wymogom jabłka deserowego. Uważa się, że główny powód niskich cen skupu wszystkich jabłek, to niskie ceny jabłek przemysłowych, płaconych przez przemysł przetwórczy. Niskich cen nie wiąże się z wysoką produkcją i potrzebami rynku.
Dodatkowo, zdaniem pana profesora, słabo podkreśla się konieczność zmian w jakości jabłek i uprawianych odmianach oraz ścisłej zależności naszej produkcji od potrzeb i wymagań rynku, zwłaszcza światowego.
– Ten kierunek jest łatwy dla wielu, zwłaszcza mniejszych gospodarstw – przyznaje profesor. – Opłacalność produkcji jabłek jest na niskim poziomie, bardzo często jest nieopłacalna.
Drugi wariant to produkcja mniejszej ilości jabłek,ale dobrej jakości i smacznych.
– Bardzo mocno podkreśla się potrzeby szybkich zmian w poprawie jakości jabłek, zmian w uprawianych odmianach jabłoni poszukiwanych na rynku zagranicznym i ścisłej zależności od potrzeb i wymagań rynku jabłkowego – mówi profesor. – Trzeba osiągać 50 t/ha, 70–80% bardzo wysokiej jakości, przez rynek akceptowanych odmian. Ten kierunek jest znacznie trudniejszy. Wymaga wysokich nakładów pracy, wyższych koszów produkcji, zwłaszcza kosztów drogich inwestycji produkcyjnych. Gospodarstw o większej powierzchni, specjalizujących się w produkcji jabłek. Produkowane jabłka będą podstawą krajowego eksportu jabłek.
Jak mówi profesor, oba te kierunki mają rację bytu w naszym kraju. Ale… mimo naszej wysokiej produkcji jabłek, światowy rynek jabłek nie dostosuje się do naszych warunków, wymagań i życzeń. To my musimy dostosować się do wymagań konsumentów.
Przeczytaj również: