Jak określić dojrzałość bydła mlecznego?
Określenie dojrzałości hodowlanej bydła mlecznego jest dosyć skomplikowane. Zważywszy, że pod ocenę bierze się kilka ważnych czynników, które często mogą zadecydować o zdrowiu, długości okresu efektywności mlecznej oraz o jakości mleka produkowanego w gospodarstwie.
By można mówić o dojrzałości hodowlanej lub rozpłodowej zwierząt przeznaczonych do krycia trzeba brać pod uwagę, że zwierzęta muszą być w okresie odpowiedniego rozwoju somatycznego, a ich kondycja fizyczna także powinna być dobra. Oto jak na temat dojrzałości hodowlanej krów wypowiadają się hodowcy.
– W moim stadzie dojrzałość hodowlaną bydło osiąga od 25-26 miesiąca życia. Obecnie mam 57 sztuk bydła mlecznego rasy Hf, z czego około 20 sztuk jałówek przeznaczonych jest na remont stada. Gdy jałówka ma około 55% masy dorosłej krowy wtedy moim zdaniem osiąga dojrzałość hodowlaną.
Spis treści
Udane zacielenia poprawiają kondycję krów
Dla wielu hodowców kluczowy dla dojrzałości hodowlanej krów jest właściwy okres pierwszego zacielenia.
– To dla mnie ważny czas bo oznacza, że zwierzęta są cały czas w cyklu produkcyjnym i nie mamy problemów z brakowaniem krów w stadzie – twierdzi hodowca Dariusz Marciniak z woj. łódzkiego.
Czas, który hodowcy uznają za początek dojrzałości hodowlanej warunkuje również OMW czyli okres międzywycieleniowy.
– Zauważyłem, że sztuki kryte znacznie wcześniej są mniej wydajne, czyli te których okres między kolejnymi wycieleniami osiąga około 400 dni, niż te których ten okres jest dłuższy o 30 do 40 dni. W moim stadzie krowy z wydłużonym OMW dają o prawie 4 tys. litrów mleka od sztuki rocznie więcej. Poza tym zaobserwowałem, że takie krowy żyją wyraźnie dłużej – dodaje Marciniak.
Nie można polecać jednakże z drugiej strony zbyt późnego wieku zacielania.
– U hodowców, którzy zwlekali zbytnio z zacieleniami można zaobserwować mniejsze przyrosty masy ciała jałówek i większe wydatki przeznaczone na wychów zwierząt, który znacznie się wydłuża oraz na proces reprodukcji. Innym niekorzystnym czynnikiem powodującym konkretne straty finansowe hodowcy jest spadek ilości białka w mleku – mówi hodowca.
Dobre żywienie poprawia zdrowie i wydajność
Pasza treściwa i odpowiednio dobrane kiszonki podawane w odpowiedniej ilości i czasie powodują, że te przyrosty dobowe przewyższają poziom 650 g, zwierzęta są dłużej wydajne i zauważanie wydłuża się czas ich życia.
Określenie dojrzałości hodowlanej w stadzie zależne jest w bardzo dużym stopniu od żywienia krów.
– Ja podaję odpowiednio zbilansowaną paszę cielętom od 5 do 10 miesiąca życia, a potem jałówkom o masie około 180 kg paszę treściwą w ilości 2 do 2,5 kg na 24 godziny oraz kiszonki i siano. Gdy jałówki ważą około 260-280 kg dostają 0,9 do 2,1 kg paszy treściwej na dobę. Gdy planowane jest pierwsze krycie jałówki są karmione w większym stopniu kiszonkami z kukurydzy – wylicza Marek Drzewicki z woj. Świętokrzyskiego.
Prawidłowe żywienie jałówek w hodowli wpływa na odpowiednio większe przyrosty dobowe poszczególnych sztuk w stadzie.
– Pasza treściwa i odpowiednio dobrane kiszonki podawane w odpowiedniej ilości i czasie powodują, że te przyrosty dobowe przewyższają poziom 650 g, zwierzęta są dłużej wydajne i zauważanie wydłuża się czas ich życia. Staram się by pasza jaką dostają krowy była jak najlepszej jakości. Z mojego doświadczenia wynika, że krowa która dostaje dużą dawkę energii w okresie przed wycieleniem nie ma później problemów z rozrodem. U mnie krowy mają pierwsze wycielenia w wieku 2,5 roku i przeciętnie wycielają się 6-7 razy. Z reguły wycielenia są łatwe. Czasami jest konieczna wizyta weterynarza tak jak niedawno gdy musiał usuwać łożysko. Weterynarz odwiedza nas częściej gdy krowy mają problemy z wymionami– twierdzi Henryk Sowiński młody hodowca bydła mlecznego z woj. łódzkiego.
Po wycieleniu Sowiński podaje krowom pójło z dodatkami energetycznymi i preparatami wapniowymi.
– Podaję pójło krowom by nie było zalegań poporodowych i by nie chorowały. Stan zdrowotny krowy po wycieleniu ma wpływ na długość okresu w którym zwierzę dochodzi do równowagi i ponownie zaczyna produkcję mleka na normalnym poziomie. Poza tym odpowiednia mieszanka elektrolitów oraz witamin sprawia, że zwierzę zjada więcej i lepiej przyswaja sobie paszę objętościową.
Odpowiednie żywienie w OMW gwarantuje lepsze rezultaty
Gdy podaję paszę przygotowaną przez siebie zwierzęta zarówno w okresie dochodzenia do dojrzałości rozpłodowej jak i w okresie OMW znacznie chętniej pobierają przygotowane dla nich dawki.
Leszek Warciński z woj. Lubelskiego także zwraca dużą uwagę na problem żywienia stada w kontekście określenia dojrzałości hodowlanej zwierząt. Hodowca przygotowuje swoją własną paszę.
– Gdy podaję paszę przygotowaną przez siebie zwierzęta zarówno w okresie dochodzenia do dojrzałości rozpłodowej jak i w okresie OMW znacznie chętniej pobierają przygotowane dla nich dawki. Biegunki się nie zdarzają, a nowo narodzone cielaki są bardziej żwawe od cieląt, których matki były karmione paszą zakupioną. Na oborę przygotowuję 1,2 tony własnej paszy – 250 kg soi, 250 kg rzepaku, 150 kg kukurydzy, kredę i dodatki mineralne, a także 550 kg własnych zbóż. Nie zapominam także o balotach siana, które podaję moim krowom dojnym – 1 balot dziennie, jałówkom 1 balot na 3-4 dni, a dla byczków 2 baloty siana na tydzień – wyjaśnia hodowca.
Bez wątpienia trzeba potwierdzić, że to hodowca po dokonaniu analizy i oceny wszystkich aspektów hodowlanych w swoim gospodarstwie podejmuje decyzję czy zwierzęta osiągnęły już dojrzałość hodowlaną oraz czy można rozpocząć unasienianie cielic w swoim stadzie. Decyzja ta jest obarczona dużym ryzykiem produkcyjnym jednak wyraźne opóźnianie oznaczałoby straty zarówno w kondycji zdrowotnej jak i w jakości oraz ilości wyprodukowanego mleka. A takiego ryzyka żaden rozsądny hodowca nie podejmie.