Jak stosować mocznik? Nowe przepisy obowiązują od 1 sierpnia!
Obecnie jesteśmy w Unii Europejskiej na etapie produkcji rolnej pod hasłem – OGRANICZENIA. W praktyce powszechne stały się redukcja liczby substancji czynnych środków ochrony roślin, działania mające na celu redukcję emisji dwutlenku węgla, ścisłe ograniczenia odnośnie do okresów możliwego nawożenia roślin. Do tego, od 1 sierpnia br. w życie weszły kolejne przepisy „obostrzeniowe” – tym razem dotyczące ograniczenia emisji amoniaku do atmosfery. Z czym to się wiąże? Jak teraz stosować mocznik, w jakiej formie, kiedy?
W minioną niedzielę, tj. 1 sierpnia 2021 r. weszły w życie przepisy odnośnie do stosowania w roślinnej produkcji rolniczej jednej z form mocznika. Mianowicie, zgodnie z Ustawą z 7 maja 2020 r. o zmianie ustawy o nawozach i nawożeniu oraz ustawy o Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa (Dz.U.2020 poz.1069, Art. 1): „Zabrania się stosowania mocznika w formie granulowanej, z wyłączeniem stosowania mocznika w formie granulowanej zawierającego inhibitor ureazy albo powłokę biodegradowalną”. Jest to pokłosie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/1009 z 5 czerwca 2019 r. harmonizującego przepisy dotyczące udostępniania na rynku produktów nawozowych UE.
Spis treści
Jak stosować mocznik – co to jest ten inhibitor ureazy?
Teraz rolnik najczęściej zastanawia się, co to jest ten inhibitor ureazy? Otóż, pokrótce – wykorzystanie przez roślinę mocznika, jako źródła azotu, jest możliwe, dzięki obecności w jej tkankach ureazy. Ureaza to enzym rozkładający mocznik (w obecności wody) na amoniak i dwutlenek węgla. Enzym ten syntetyzowany jest wówczas w roślinie (tj. powstaje), gdy nawozi się ją właśnie mocznikiem. Jeśli często prowadzi się to nawożenie, aktywność ureazy jest bardzo duża. Powoduje to, że rozkład mocznika następuje błyskawicznie i szybko dochodzi do uwalniania dużych ilości amoniaku. Gaz ten nie tylko brzydko pachnie i przeszkadza otoczeniu, ale może być też toksyczny – również dla młodych organów roślinnych.
Inhibitor zatem, to substancja zmniejszająca prędkość reakcji. W naszym przypadku – hamuje szybkość rozkładu mocznika do amoniaku i dwutlenku węgla. W związku z tym, podczas wolniej przebiegającej reakcji chemicznej → mniej amoniaku powstaje w jednostce czasu → lepsza jest jakość powietrza. Generalnie cały mocznik i tak ulegnie rozkładowi, ale wolniej, niż bez inhibitora. Przez ten czas ruch powietrza dodatkowo rozproszy gaz w atmosferze. Biodegradowalna otoczka ma na celu spowolnienie uwalniania składników czynnych do środowiska.
Czyli jak stosować mocznik będziemy teraz, to znaczy będzie to bezpiecznie?
Myśląc o moczniku z inhibitorem lub otoczkowanym, bierzemy pod uwagę nawożenie, czyli doglebowe dostarczanie azotu.
Dotychczas, aby mocznik (azot w formie amidowej) nie uległ szybko przekształceniu do związku amonowego, rolnicy zaraz po aplikacji na glebę przykrywali go ziemią (płytką uprawką). Niektórzy deszczowali też pola po zastosowaniu tego nawozu. Nie od wczoraj, bo z końcem XX w., dostrzegli także dobre rezultaty nawożenia zlokalizowanego (wprowadzanie nawozu podczas siewu, od razu docelowo – na głębokość korzenienia się, w pewnej odległości od rośliny, aby stymulować korzenie do wzrostu i sterować je w kierunku składnika pokarmowego, także aby skoncentrować nawożenie). Ten precyzyjny sposób jest bardzo oszczędny, jeśli chodzi o dawkowanie składnika, ale jednocześnie większość wprowadzonego azotu jest wykorzystana przez roślinę.
Czyli dbamy o nasze kieszenie i nie „puszczamy” azotu w niebo. Przez co środowisko też na tym nie cierpi.
Jak stosować mocznik teraz?
Obecne działania administracyjne Unii Europejskiej zdają się nieco – eufemistycznie użyję określenia – niezrozumiałe. To znaczy tak to mamy odbierać(?): „Teraz wreszcie pomyśleliśmy rolniku o Tobie, no bo dotychczas Ty o sobie nie myślałeś, i tylko traciłeś pieniądze… Więc teraz będziesz stosował mocznik granulowany z inhibitorem albo otoczkowany. Będziesz bezpieczniejszy i środowisko, na którym gospodarujesz będzie zdrowsze”.
Czyżby? Powyższe działania rolników wskazywały, że umieją sobie poradzić z mocznikiem i dbają o swój warsztat pracy. Przecież ziemia ma im służyć przez lata i z niej mają pieniądze.
Jedno jest pewne, bezsprzecznie – nowa forma mocznika będzie droższa! Będzie bowiem wymagała dodatkowych komponentów i przygotowania odpowiedniej handlowej formy przez koncerny nawozowe.
Jak stosować mocznik? Podsumowanie
Koszt nawożenia mocznikiem wzrośnie, gdyż dopuszczalna do użycia jego forma będzie zawierała dodatkowo inhibitor ureazy lub koszt podniesie dodatkowe otoczkowanie granul. Taka forma mocznika będzie wskazana do nawożenia, ale już przy dokarmianiu dolistnym na pewno należy uważać. W aplikacji pozakorzeniowej (np. nalistnej) przewagę będzie miała forma z inhibitorem, nad tą otoczkowaną. Biodegradowalne otoczki po rozpuszczeniu mogą być bowiem toksyczne dla młodych części roślin o delikatnej skórce, jeszcze bez nalotu woskowego. Ponadto nie wiadomo jak się będą zachowywały w roztworze wobec podzespołów opryskiwaczy, np. filtrów w rozpylaczu. Biodegradowalne otoczki mogą także stanowić problem techniczny i fizyczny w przypadku chęci sporządzania mieszanin zbiornikowych mocznika z innymi nawozami, np. mikrolelementowymi lub środkami ochrony roślin.
Czytaj również: Jakie ceny nawozów w tym sezonie? Nieoczekiwany wzrost kosztów
Prezentowane informacje w zakresie środków ochrony roślin zawarte w serwisie www.agrofakt.pl nie zawierają pełnej treści etykiet-instrukcji stosowania. Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie.
Obserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!