Kampania cukrowa potrwa do końca grudnia

Trwa kampania cukrowa. I choć niektórzy plantatorzy, którzy kopali buraki we wrześniu, już zdążyli zaorać pola i posiać inne uprawy, inni wciąż kopią, a pogoda dopisuje.

W gospodarstwie Top Farms z Głubczyc kampania trwa od 5 września do końca grudnia,  10 dni przerwy i 8 dni kopania. Buraków cukrowych jest około 1200 hektarów. Co do plonów, to nie ma takich, jak by się chciało, ponieważ wiosna była sucha i deszczu brakowało Nic już nam w tej chwili nie zrekompensuje tych strat, które spowodowała susza. Plony są niskie. Myślę, że około 60 ton. Więcej chyba nie będzie. Ciężko mi teraz powiedzieć, bo wykopaliśmy dopiero około 20% – opisuje sytuację Leszek Krawiec, Top Farms Głubczyce.

kampania cukrowa leszek krawiec

Leszek Krawiec, Top Farms Głubczyce

fot. Mariusz Drożdż

Pogoda dopisuje, ale…

Warunki do pracy dopisują, a nawet można by uznać je za idealne, gdyby nie to, że utrudnione jest samo wykopanie buraków. To efekt wcześniejszej suszy i ubitej ziemi. – Buraki wyciągnęły wszystko do ostatniej kropli, jest problem z ruszeniem gleby. Firma, która usługowo kopała buraki, twierdzi, że kombajn nie może zagłębić się w glebie. Plon na pewno jest niższy, niż oczekiwany, ze względu na suszę – wyjaśnia Tomasz Cichoń, rolnik z Ostrożnicy. W dolinach można było jeszcze znaleźć zadowalający plon, ale na górkach buraki były małe, a liście obeschnięte – dodaje

kampania cukrowa tomasz chichon

Tomasz Cichoń, rolnik z Ostrożnicy

fot. Mariusz Drożdż

Kampania cukrowa jeszcze potrwa

Tegoroczna kampania cukrowa, podobnie jak poprzednia, będzie rekordowo długa. – Spodziewamy się około 900 tysięcy ton buraków, na dzień daje to około 6 tysięcy ton. Myślę, że będzie około 150 dni kampanii.  Skończymy ją dosyć późno. Stąd też wczesny termin rozpoczęcia, by uniknąć mrozów i niekorzystnej pogody – prognozuje Tomasz Kostrzewa, dyrektor Cukrowni Cerekiew.

A po zbiorach

Wielu rolników zastanawia się, jak uprawiać pole po zbiorach. Burak ma zdolność wyciągania bardzo dużej ilości wody z gleby. Kiedy chcemy po burakach, które są relatywnie wcześnie zebrane, zasiać pszenicę jak najbardziej można to zrobić. Pole po burakach cukrowych jest dobrym stanowiskiem. Natomiast w większości przypadków, kiedy zbiory kończą się późno, należy się zastanowić nad zasiewami. Zboże jare w naszych warunkach mają coraz więcej przeszkód na dobre wyniki produkcyjne. W ostatnich latach głównie jest to powiązane z olbrzymim deficytem wody oraz wysoką temperaturą.

Coraz częściej się zastanawiam nad tym, czy nie czas na zmianę gatunków, które do tej pory uprawialiśmy. Tradycyjne komponenty naszego płodozmianu to burak, kukurydza, rzepak i pszenica. Wydaje się, że w takich warunkach, jakie obserwujemy, jeżeli nie zmieni się genetyka to pszenica nie wytrzyma tego wyżarzania, które przychodzi w czerwcu, a następnie w lipcu – zastanawia się Ryszard Bandurowski, doradca rolny.

Niepewność plantatorów

W ostatnich latach cena podstawowa za buraki cukrowe wynosiła około 26 euro za tonę. I ten poziom pozwalał zarobić. Jednak jak mówi Wiesław Jarmoliński, który przez kilka lat zajmował się produkcją buraka cukrowego ubiegłoroczna kampania cukrowa pod względem ceny bazowej była dużo mniej korzystna, a cena za tonę wynosiła zaledwie 17 Euro.

Co roku uprawiałem buraki, a w tym roku nie zasiałem, dlatego że zdenerwowała mnie ich cena. Gdy buraki są zasiane, rosną, robi się różne zmiany, aneksy do umów oraz zmienia się same ceny. Na przykład, w tamtym roku wykopałem buraki jako jeden z pierwszych, już 3 września, a 4 września zostały odebrane. Bonifikata za wczesną dostawę, wykopanie miała wynosić 4,80, a dostałem 3,20 euro. Uważam, że jest to krzywdzące. Przy burakach naprawdę jest dużo pracy – wyjaśnia rolnik.

Koszty uprawy buraka są duże. O ich wysokości pisaliśmy między innymi w artykule „Opłacalność uprawy buraka cukrowego.”  Szczegółową kalkulację można również znaleźć w serwisie informacyjnym WIR. Dla wielu plantatorów wydatki nie bilansują się z przyszłymi przychodami i zdenerwowani rezygnują z kolejnych zasiewów.  – Robi się z nas po prostu niewolników i dlatego w tym roku nie zasiałem buraków, a cena buraka ma jeszcze spaść. Uważam, że nie będzie to opłacalne – podkreśla plantator.

kampania cukrowa wieslaw jarmolinsk

Wiesław Jarmoliński, rolnik z Jaszowa

fot. Mariusz Drożdż

Opłacalność jest niższa niż dawniej, a rolnicy zastanawiają się, co robić: siać więcej buraków, ograniczyć, czy zostać na tym samym poziomie. Trudny wybór. Większość nie wie jeszcze jak to będzie wyglądać. Tegoroczne plony nie są takie, jakich oczekiwali plantatorzy, dlatego nie wiadomo, czy od kontraktacji buraków nie odstąpią kolejni rolnicy.

Podobnie wypowiada się Tomasz Cichoń, rolnik z Ostrożnicy – Cena buraka jest znana w umowie, wiemy, że te 17 euro dostaniemy jako zaliczkę, pozostałą część w zależności od tego, jak się będzie kształtowała cena cukru na rynkach światowych.

Tak naprawdę cena jest niewiadomą. Nic nie jest pewne, a kontraktować trzeba już w zasadzie na drugi rok, nie wiedząc jaka jest cena – mówi Wiesław Jarmoliński.

Czy artykuł był przydatny?

Kliknij na gwiazdkę, by zagłosować

Ocena 0 / 5. Liczba głosów 0

Na razie brak głosów. Możesz być pierwszy!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *