Kampania cukrownicza 2020/2021. Niska polaryzacja odbija się na cenie
Kampania cukrownicza 2020/2021 okazała się być dla plantatorów bardzo trudna. Wszystko przez niską zawartość cukru w burakach, która odbija się na cenie surowca.
Z danych GUS wynika, że tegoroczne zbiory buraków cukrowych uplasują się na poziomie ok. 15,0 mln ton. Oznacza to, że będą o około 8 proc. wyższe od tych z ubiegłego roku. Jednak problemem w tym roku jest słaba polaryzacja.
– Średnia zawartość cukru w dostarczonych dostawach przekracza nieco 15 proc. czyli o 2 punkty proc. mniej niż w ubiegłym roku. To powoduje, że cena surowca jest niższa – informuje Rafał Strachota z Krajowego Związku Producentów Buraka Cukrowego.
Spis treści
Kampania cukrownicza 2020/2021
Cena za surowiec ustalona przez rolników z producentem cukru obowiązuje przy uwzględnieniu standardowej ilości cukru (16 proc.). Jeżeli ta zawartość jest niższa – następuje obniżka a plantatorzy otrzymują mniej pieniędzy.
– Rolnicy dostarczając buraki sprzedają cukier z pola. Jeśli buraki mają niską zawartość cukru to zapłata jest niższa niż to przewidywano na początku kampanii, czy nawet jeszcze wcześniej w momencie podpisywania umowy kontraktacyjnej. Każdy punkt procentowy poniżej standardu oznacza bowiem zmniejszenie ceny o około 9 proc. – podkreśla Rafał Strachota.
Spadek przychodów
Zdarza się, że rolnicy dostarczają buraki o średniej zawartości cukru wynoszącej 14 lub nawet 13 proc. W takim przypadku plantatorzy otrzymują zapłatę niższą o nawet 30 proc.
– Cóż z tego, że ceny buraków utrzymują się na poziomie zeszłorocznym jak słaba polaryzacja sprawia, że przychód z tej uprawy spadł – martwi się pani Anna Wołyniec ze Śląska.
Kampania cukrownicza 2020/2021. Sprawdź, jak było w zeszłym roku!
Pogoda sprzyjała chorobom grzybowym
Pogoda również nie rozpieszczała w tym roku plantatorów. Jak zaznacza Rafał Strachota, problemy rozpoczęły się już wiosną.
– W tym roku mieliśmy bardzo zróżnicowany przebieg pogody już od momentu zasiewów buraków cukrowych. Bardzo trudna wiosna, na wielu plantacjach piętrowe wschody, w okresie późnej wiosny i latem pogoda obfitująca w deszcze. Później było sucho i ponownie deszczowo. Przebieg pogody sprzyjał rozwojowi chorób grzybowych, zwłaszcza chwościka burakowego, który w ostatecznym rozliczeniu spowodował duże straty na plantacjach jeśli chodzi o zawartość cukru – zauważa Rafał Strachota.
Pogoda nie dopisała również podczas zbiorów. Opady i ulewne deszcze sprawiły, że w niektórych rejonach rolnicy mieli problemy z wykopaniem buraków, gleba była zbyt mokra.
Trudna kampania cukrownicza 2020/2021
Wzrosła również presja ze strony szkodników. Na początku kampanii rolnicy musieli zwalczać mszyce, pchełkę i śmietkę. W rejonie południowo-wschodnim plantacje zaatakował szarek komośnik. Pojawił się również nowy szkodnik.
– Skośnik buraczak obecny jest już na terytorium całego kraju. Po raz pierwszy na większej powierzchni pojawił się w 2019 roku. Niestety jego migracja przebiegała bardzo szybko. Prowadzimy monitoring tego szkodnika i muszę stwierdzić, że obserwujemy go już w całej Polsce. To bardzo groźny szkodnik. W ogólnym rozrachunku powoduje on bowiem zmniejszenie plonu, jego jakości, zgnilizny korzeniowe. Więc ten rok był również bardzo trudny pod kątem możliwości zwalczania szkodników, a przyszłe lata będą jeszcze trudniejsze. Wypadają bowiem kolejne substancje czynne służące do ochrony buraków – ocenia Rafał Strachota.
Obserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!