Czy kryzys ciężarówkowy ma wpływ na rolnictwo?

Od kilku dni wszystkie stacje telewizyjne pokazują długie rzędy ciężarówek stojących przy wschodniej granicy Polski. To, że od ponad 2 tygodni Rosja nie może się porozumieć z Polską w tej sprawie, spowodowało prawdziwy kryzys ciężarówkowy. Do tego od kilku dni rosyjskie auta są blokowane na Ukrainie.

O to, czy sytuacja może się odbić na stanie polskiego rolnictwa, zwłaszcza na terenach przygranicznych, spytaliśmy w Warmińsko-Mazurskiej Izbie Rolniczej, ponieważ to właśnie woj. warmińsko-mazurskie znajduje się przy granicy z Rosją.

Zdecydowana większość ładunków przewożonych do Rosji to towary przemysłowe, a niestety, już nie rolnicze.

Jacek Kuczajowski, dyrektor biura Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej

Myślę, że transport polskich artykułów rolnych do Rosji padł już dawno, po ogłoszeniu embarga – mówi Jacek Kuczajowski, dyrektor biura Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej. – Zdecydowana większość ładunków przewożonych do Rosji to towary przemysłowe, a niestety, już nie rolnicze. Zdajemy sobie sprawę, że teraz jeśli produkty rolne są przewożone ciężarówkami, to pochodzą one z innych krajów, choć czasem ciężarówki prowadzą polscy kierowcy. Mogę tylko powiedzieć, że bardzo źle się stało, bo Rosja to był trudny, ale bardzo dobry rynek dla polskich producentów rolnych.

Kryzys ciężarówkowy powoduje ogromne straty firm transportowych i może oznaczać utratę pracy dla tysięcy osób.

Rosyjscy i polscy przewoźnicy alarmują, że przedłużanie się kryzys ciężarówkowy powoduje ogromne straty firm transportowych i może oznaczać utratę pracy dla tysięcy osób. A tymczasem rolnicy, nie tylko z woj. warmińsko-mazurskiego, zmuszeni zostali do tego, żeby przystosować się do zamkniętej dla ich produktów wschodniej granicy.

– W naszym województwie mamy kilka specjalizacji, w których rolnicy doskonale sobie radzą – dodaje Jacek Kuczajowski. – Pierwsza z nich to drób, przede wszystkim indyki, ale także i kurczaki. Jest wiele gospodarstw, które doskonale sobie radzą od 20 lat na trudnym rynku. Druga ważna gałąź warmińsko-mazurskiego rolnictwa to produkcja mleka. A trzecia to zboża i rzepak, bo na północy województwa ziemie są żyzne. Cierpimy na embargu, ale my na to nic nie możemy poradzić…

Czy artykuł był przydatny?

Kliknij na gwiazdkę, by zagłosować

Ocena 0 / 5. Liczba głosów 0

Na razie brak głosów. Możesz być pierwszy!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *