Traktor do szkółek ogrodniczych, czyli wielofunkcyjny scyzoryk
Traktor do szkółek ogrodniczych powinien być mini. Poza tym sprawdzony, ekonomiczny, prosty w obsłudze i bezawaryjny. Jakiej marce zaufać?
Państwo Cyranowie prowadzą szkółkę krzewów wrzosowatych
W miejscowości Studzionka w województwie śląskim prosperuje Szkółka Krzewów Wrzosowatych Krystyna Cyran. Właścicielka jest pasjonatką ogrodnictwa i ma to we krwi: w jej rodzinie tradycje ogrodnicze sięgają trzeciego pokolenia. Krystyna Cyran jest absolwentką technikum ogrodniczego, od 14 lat zajmującą się krzewami wrzosowatymi. Obecnie gospodaruje na hektarze gruntu. Mąż pomaga w gospodarstwie popołudniami i w weekendy. W tygodniu pracuje gdzie indziej, by zapewnić pięcioosobowej rodzinie przysłowiowy wikt i opierunek.
Spis treści
Trzy pokolenia ogrodników
– Korzystam i cały czas wzoruję się na doświadczeniu dziadków – mówi pani Krystyna. – Są dla mnie niedoścignionym wzorem. Mam nadzieję, że nasza sytuacja wkrótce się na tyle ustabilizuje, że będę mogła wspólnie z mężem zająć się tylko ogrodnictwem. Teraz głównie sama rozmnażam kolejne rośliny – opowiada. Pytana o to, bez czego nie wyobraża sobie pracy w ogrodzie, bez wahania odpowiada, że prym na jej terenie wiedzie miniciągnik B1181 marki Kubota.
Co robi ciągnik w ogrodzie
Praca w gospodarstwie ogrodniczym nigdy się nie kończy. Podlewanie, przygotowanie odpowiedniej ziemi, obsypywanie korą. Na szczęście według patentu dziadka pani Krystyny woda jest pobierana z pobliskiego stawu, gdzie odpowiednio zmodyfikowanymi przewodami trafia do systemu nawadniającego. Niewykorzystana woda trafia z powrotem do stawu, tworząc tym samym obieg zamknięty, który w pełni wykorzystuje siły natury. Gospodarze korzystają również z wody przemysłowej, ale tylko wtedy, gdy zachodzi taka potrzeba. Jak to w ogrodnictwie, wiosną zaczyna się sadzenie, przesadzanie jednorocznych sadzonek do większych doniczek. Jesienią wszystkie rośliny są zwożone do tuneli foliowych, by spokojnie przezimowały.
Pani Krystyna nie wyobraża sobie pracy bez mini ciągniczka Kubota B1181
Jaki sprzęt do ogrodu? Miniciągnik Kubota B1181!
Dziś rolnik musi być handlowcem, księgowym i logistykiem zarazem. Rozwijające się gospodarstwo potrzebuje niezawodnego, uniwersalnego i nowoczesnego ciągnika. Zakup maszyny marki Kubota wiosną tego roku okazał się idealnym rozwiązaniem. – Ciągnik B1181 znalazł uznanie w oczach gospodarzy – mówi Janusz Kosman, przedstawiciel handlowy firmy Armax, która doradziła i dostarczyła Cyranom ciągnik. – W niedalekiej przyszłości, jeśli będzie taka potrzeba i zainteresowanie ze strony użytkowników, ciągnik będzie dozbrajany w kolejne implementy. Już wstępnie rozmawialiśmy o ładowaczu czołowym, glebogryzarce, pługu – dodaje.
Maszyna, która nie zawodzi
Państwo Cyranowie i niezastąpiony doradca Maciej Podgórski, który pełni funkcję regionalnego kierownika sprzedaży
– Ja nie mam umiejętności technicznych, nie potrafię poradzić sobie z mechanicznymi usterkami, dlatego potrzebowałam niezawodnego sprzętu, którego użytkowanie nie dopuści do przestojów – opowiada pani Cyran. – Nasza Kubota B1181 to tak naprawdę zrządzenie losu. Z dnia na dzień zostaliśmy bez sprzętu. Nowy był potrzebny właściwie od zaraz. Wiele prac, głównie transportowych, wykonywałam przy pomocy auta, ale wiadomo, że gabaryty samochodu osobowego nie pozwolą na swobodne poruszanie się wśród roślinek. Pozostawała tylko siła moich własnych mięśni, choć wiedziałam, że na dłuższą metę jest to niemożliwe.
Skąd wziąć pieniądze na miniciągnik
Klasyczny mini traktor do szkółek ogrodniczych. Kubota model B1181
– Pan Janusz Kosman trafił do nas przypadkowo – mówi Krystyna Cyran. – Zaczął opowiadać o małych traktorkach marki Kubota. Wiedziałam, że będziemy potrzebować takiego sprzętu. Nasuwało się tylko jedno pytanie: kiedy będzie nas na taki właśnie sprzęt stać? Mamy przecież w sumie niewielki areał ziemi.
Finansowanie fabryczne Kubota Finance
– Z mężem zastanawialiśmy się wspólnie, nie ukrywam, było sporo dylematów – wspomina pani Krystyna. – Mały sprzęt, czyli słaby, czy da radę? Ciągnik kupiliśmy dzięki uproszczonemu finansowaniu fabrycznemu. Teraz włączam napęd na cztery koła i jak to mówią: wio, do przodu! Naprawdę nie żałuję, że zdecydowałam się na zakup tego sprzętu. Ciągnik pracuje od połowy marca tego roku, a już czekamy na kolejny, już drugi przegląd. Pojemność zbiornika paliwa wynosi 14 litrów. Na chwilę obecną tankowany był tylko trzy razy. To kolejny dowód, że z Kubotą trafiliśmy w punkt. Wybraliśmy wersję standardową, tak na dobry początek – śmieje się.
Traktor do szkółek ogrodniczych
Pomarańczowa barwa wpisała się już na stałe w pejzaż ogrodnictwa Krystyny Cyran. Model B1181 zadomowił się tutaj na dobre. Trzycylindrowy silnik o pojemności 900 cm, skrzynia mechaniczna. Nie ma żadnej elektroniki, hydrostatów, zwykła rzędowa pompa paliwowa. W przednim moście nie ma krzyżaków, stąd wybitna zwrotność, tylko przekładnia kątowa na stożkowych kołach zębatych zatopionych w kąpieli olejowej. To atuty B1181.
Zwrotny traktorek wjedzie wszędzie
– To jest mój ciągnik i w tej kwestii zdania nie zmienię. Jest super – mówi pani Krystyna
– Kubota pomaga mi zwłaszcza w transporcie. Mały, zwrotny, z bardzo dobrym promieniem skrętu traktorek zwraca na siebie uwagę i zainteresowanie u ludzi, którzy odwiedzają nasze gospodarstwo – opowiada Krystyna Cyran. – Prostota tego ciągnika powoduje, że obsługa jest wręcz szalenie łatwa. Ciągnik bardzo mi się podoba. To jest mój ciągnik i w tej kwestii zdania nie zmienię. Nie psuje się. Super, że jest niewielkich rozmiarów, wszędzie wjedzie bez problemu.
Współpracuje z opryskiwaczem, kosiarką, ładowaczem
– Początkowo chcieliśmy kupić ciągnik dwunastokonny – kontynuuje opowieść pani Krystyna. – Pan Janusz jednak wytłumaczył nam, co zyskamy biorąc osiemnastokonny. Że w przyszłości będziemy mogli bez problemu podpiąć opryskiwacz, kosiarkę, glebogryzarkę czy ładowacz czołowy – podkreśla. Dodatkowo gospodarze planują zaopatrzyć swoją Kubotę w opony tzw. trawiaste, by nie uszkadzać podłoża. Chcą także zainstalować kabinę, dzięki której deszcz nie będzie już wrogiem podczas pracy pod gołym niebem.
Miniciągnik staje się koparką
Maciej Podgórski, znakomity doradca marki Kubota, podkreśla, że ciągnik Kubota B1181 jako jedyny w serii B1 jest wyposażony w wałek międzyosiowy. Dzięki temu w prosty sposób można przekształcić traktorek w kosiarkę. – Wystarczą opony trawiaste plus deck dwunożowy o szerokości roboczej 107 cm. Można dołożyć TUZ z WOM-em, wtedy podpięcie różnego rodzaju osprzętu nie będzie stanowiło żadnego problemu, czy to będzie pług do odśnieżania, czy zamiatarka typu szczotka, czy też przednia kosiarka bijakowa (mulczer) do wykorzystania w trudnym terenie – mówi regionalny kierownik sprzedaży marki Kubota. – Można także zainstalować kabinę z ogrzewaniem. Coraz więcej polskich producentów produkuje osprzęt do Kuboty, co świadczy o tym, że marka Kubota bardzo mocno urosła w siłę, że sprzedaje coraz więcej produktów. Wreszcie – że polskim producentom opłaca się prowadzić masową produkcję TUZ-ów, TUR-ów czy kabin.
Uciąg 640 kg
Traktor do szkółek ogrodniczych musi być uniwersalny, wszechstronny i dać się modyfikować. Fachowcy mówi, że idealny to taki, który przypomina puzzle.
– Z tyłu ciągnika można podpiąć w zasadzie wszystko. W miejscu mocowania haka na tylnym TUZ-ie Kubota B1181 uzyskuje uciąg 640 kg w momencie wyjściowym, czyli dla przykładu podpięcie opryskiwacza o pojemności 300/400 litrów w niczym nie zaszkodzi maszynie Ciągnik B1181 można porównać do klocków lego. Wystarczy kupić bazę, po czym sukcesywnie dobierać odpowiednie komponenty. Rozwojowa maszyna, ot co – mówi Maciej Podgórski, regionalny sprzedawca maszyn marki Kubota.
Jak podkreśla Krystyna Cyran, mini ciągniki Kubota to przede wszystkim oszczędność czasu i zaoszczędzone nerwy. Z całym przekonaniem poleca markę wszystkim szukającym ekonomicznych i sprawdzonych rozwiązań w swoich przedsiębiorstwach rolnych.
Artykuł zawiera lokowanie produktu i ma charakter promocyjny.
