Kujawy: spore łany kukurydzy nadal stoją na polach

Na Kujawach deszcz praktycznie nie przestaje padać, co mocno opóźnia prace przy zbiorze kukurydzy. Co więcej, ziarno jest zbyt wilgotne, dlatego wielu rolników decyduje się na jego dosuszanie. Pomimo kosztów pracy suszarni jest to rozwiązanie opłacalne, dzięki czemu można sprzedać ziarno jako suche i sporo droższe.

Całe pola kukurydzy, niekiedy skłaniającej się już kolbami ku ziemi, na Kujawach nikogo nie dziwią. Pogoda nie sprzyja koszeniu. Największym problemem jest nie wilgotność kukurydzy, a mocno wilgotna gleba, która uniemożliwia wjazd jakimkolwiek cięższym sprzętem na pola. Niektórzy rolnicy decydują się też na dosuszanie ziarna – jednorazowo zwożą z pola tylko tyle, ile jest w stanie pomieścić suszarnia.

Największym problemem jest nie wilgotność kukurydzy, a mocno wilgotna gleba, która uniemożliwia wjazd jakimkolwiek cięższym sprzętem na pola.

Czy suszenie ziarna się opłaca?

– Jak najbardziej, jak uda się obniżyć poziom wilgotności, można sprzedać ziarno jako suche, a za te okoliczne skupy płacą ok. 540 zł, natomiast w porcie można dostać nawet 590 zł – mówi Andrzej Nowiński, właściciel gospodarstwa rolnego w Kuśnierzu (woj. kujawsko-pomorskie). – Mam suszarnię na prąd, która pracuje praktycznie przez cały czas. Jej wydajność jest spora, suszy ok. 180 t kukurydzy w ciągu doby. Nawet po odjęciu wydatków poniesionych na pracę suszarni zarobek jest o wiele lepszy niż w przypadku sprzedaży kukurydzy mokrej.

Sposobem na uzyskanie wyższej ceny za ziarno jest jego dosuszenie przed sprzedażą.

Suszenie ziarna w obecnych warunkach pogodowych jest dobrym rozwiązaniem. Przechowywanie zbyt mokrej kukurydzy powoduje bowiem duże ryzyko pojawienia się chorób grzybowych, które w krótkim czasie mogą zająć sporą część zebranego ziarna. Wtedy już żadne suszenie nie pomoże, a kukurydza będzie praktycznie do wyrzucenia.