Lany poniedziałek: woda i inne wielkanocne zwyczaje

Śmigus-dyngus, lany poniedziałek, czyli Poniedziałek Wielkanocny. Z niezbędnym atrybutem – wodą. Kiedyś oprócz dobrej zabawy miał charakter magiczny i matrymonialny. Jak jest obecnie?
Współcześnie drugi dzień Świąt Wielkanocnych upływa zazwyczaj pod znakiem spotkań rodzinnych, towarzyskich i lejącej się wody. A jak było kiedyś? Z dawnych zwyczajów związanych z Poniedziałkiem Wielkanocnym do dziś – w całej Polsce – praktykowane jest polewanie się wodą. Jednak w kulturze ludowej praktyki te miały głębsze znaczenie: magiczne, a nawet matrymonialne. Uprawom miały zapewnić urodzaj, a ludziom szczęście, pomyślność, urodę i płodność.
Spis treści
Lany poniedziałek

W Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu po raz kolejny odbędą się „Gry i zabawy wielkanocne w skansenie”. (Foto: archiwum Muzeum Wsi Mazowieckiej, autor: Dariusz Krześniak)
Popularny dziś śmigus-dyngus to dawniej 2 różne zwyczaje.
– Śmigus polegał na polewaniu się wodą (w Polsce południowej i wschodniej) i smaganiu witkami (w północnych regionach kraju) – wyjaśnia Andżelika Bilska, etnolog z Muzeum Częstochowskiego. – Dyngus to zapomniany zwyczaj dyngowania, czyli chodzenia męskiej młodzieży po domach z życzeniami. W zamian za życzenia chłopcy otrzymywali pisanki, świąteczne przysmaki i drobne kwoty pieniędzy – kontynuuje. Tzw. chodzenie po dyngusie w zależności od regionu przybierało różne formy.
Dyngus to zapomniany zwyczaj dyngowania, czyli chodzenia męskiej młodzieży po domach z życzeniami. W zamian za życzenia chłopcy otrzymywali pisanki, świąteczne przysmaki i drobne kwoty pieniędzy.
Kiedyś było inaczej
Do najbardziej znanych należał zwyczaj chodzenia z kurkiem dyngusowym, najpierw żywym, później zastąpionym przez sztucznego, z ciasta czy gliny, umieszczonego w przyozdobionym wózku. Wierzono, że kurek-kogut, uznawany za symbol sił witalnych i płodności, zapewni pannom zamążpójście, a rodzinom wielu potomków. Dyngus był okazją do rozpoczęcia oficjalnych zalotów.
– Współcześnie wszyscy wszystkich lejemy wodą – kiedyś było inaczej – dodaje etnolog. – W lany poniedziałek chłopcy polewali dziewczęta. Dopiero następnego dnia dziewczęta mogły im się odwdzięczyć.
Polanie wodą, nawet obfite – do suchej nitki – było uważane za wyróżnienie, przejaw sympatii i ogólnego uznania. Pominięcie przez dynguśników traktowano jako dyshonor dla panny i domowników.
Sprowadzenie urodzaju

Zbijanie jaj, gra w kręga, huśtawki wielkanocne – te niemal całkowicie zapomniane ludowe gry i zabawy wciąż są kultywowane w Sierpcu. (Foto: archiwum Muzeum Wsi Mazowieckiej, autor: Dariusz Krześniak)
Magiczne właściwości wody – wedle tradycji – nie dotyczyły tylko ludzi. Miały również wpływ na przyrodę. W całej Polsce znany był obrzęd indywidualnego lub procesyjnego obchodzenia i święcenia pól. Zabieg ten miał wzmocnić siły ziemi po zimowym odpoczynku i sprowadzić urodzaj.
„Gdzie się woda leje, tam się dobrze dzieje”
(Poniedziałek Wielkanocny/Lany poniedziałek), zgodnie z tradycją, upływać powinien na radosnej zabawie. Jeśli ktoś chce spędzić czas w taki właśnie sposób, powinien udać się dziś (28 marca) do Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu. Tam po raz kolejny odbędą się „Gry i zabawy wielkanocne w skansenie”. Zwiedzający będą mogli wziąć udział w dawnych rywalizacjach okresu wielkanocnego. Zbijanie jaj, gra w kręga, huśtawki wielkanocne – te niemal całkowicie zapomniane ludowe gry i zabawy ożyją w skansenie.
Święta Wielkiej Nocy to radość ze zmartwychwstania Chrystusa. To także czas radosnego witania budzącej się do życia przyrody. Wspólne, rodzinne i radosne świętowanie. Niech będzie ono i naszym udziałem!
***
Sprawdźcie też inne teksty poświęcone Świętom Wielkanocnym:
