Mączka mięsno-kostna obniża koszty hodowli zwierząt?

Mączka mięsno-kostna co jakiś czas staje się tematem dyskusji czy nastąpi zniesienie zakazu przez Komisję Europejską stosowania jej jako paszy dla zwierząt.

Ban na stosowanie przetworzonego białka zwierzęcego do skarmiania bydła został wprowadzony w 2004 r. Było to wynikiem rozprzestrzeniania się tzw. choroby szalonych krów (BSE), a następnie rozszerzony później na inne zwierzęta hodowlane. Kilka lat temu Komisja Europejska uczyniła pierwszy krok łagodzący ten zakaz.  Od 1 lipca 2013 roku prowadzący stawy rybne mogą stosować jako pasze mączki pochodzące tylko z mięsa drobiu i świń. Oprócz ryb zakazem nie są objęte jeszcze tylko zwierzęta futerkowe.

Wg Unii mączka mięsno-kostna wymaga szczegółowych badań

Branża od lat mocno naciska na przywrócenie do używania tego źródła białka. Powrót mączek zbiegłby się z zakazem używania w Polsce pasz z  GMO. Jednak póki co sytuacja nie zmieni się. Ministerstwo rolnictwa popiera zniesienie zakazu stosowania białek zwierzęcych w żywieniu zwierząt gospodarskich, ale ma mało do powiedzenia na forum europejskim. Zmienione musiałoby bowiem zostać prawodawstwo unijne.

A Komisja Europejska zapowiedziała, że nie rozpocznie prac w tym zakresie do czasu opracowania metod badawczych, które pozwoliłyby na określenie gatunkowości (np. czy to białko świń, czy drobiu) przetworzonych białek zwierzęcych.

Od kilku lat dyskusja nad zasadnością utrzymywania zakazu przybierała na sile. Toczy się ona także w Polsce.

Mączka do skarmiania zwierząt

Dla Henryka Chojnackiego ważne byłoby zmniejszenie nakładów ponoszonych na utylizację odpadów z rzeźni, które można by wykorzystać do produkcji mączki

– Ważne będzie również zmniejszenie nakładów ponoszonych na utylizację odpadów z rzeźni, które można by wykorzystać do produkcji mączki. Rocznie w Polsce produkuje się kilkaset tysięcy ton odpadów zwierzęcych, z tego na cele paszowe można wykorzystać znaczną ich część – uważa Henryk Chojnacki hodowca krów mlecznych z woj. Łódzkiego.

Producenci rolni chcą zniesienia zakazu stosowania mączki

Dziś już nikt nie ma wątpliwości, że to marnotrawstwo, dlatego Bruksela zapowiada, że niebawem wyda zgodę na skarmianie krzyżowe. Czyli mączka wieprzowa trafiałaby do ferm drobiu, a ta z drobiu do chlewni.

 Zdaniem wielu rolników zniesienie zakazu stosowania mączek mięsno-kostnych w paszach byłoby bardzo korzystne.

– Mączka mięsno-kostna nie stanowi żadnego zagrożenia dla konsumentów, a zdecydowanie zmniejszy koszty i poprawi opłacalność produkcji zwierząt hodowlanych – twierdzi Krzysztof Strąkowski ze wsi Wytrzyszczki.

Krzysztof Strąkowski

Mączka nie stanowi żadnego zagrożenia dla konsumentów, a zdecydowanie zmniejszy koszty i poprawi opłacalność produkcji zwierząt hodowlanych mówi Krzysztof Strąkowski

Hodowcy twierdzą,  że trzeba trzymać się stosowania mączki mięsno-kostnej dla drobiu i trzody w sposób krzyżowy. Wśród rolników popularne jest twierdzenie, iż mączkę mięsno-kostną pochodzącą ze świń powinno dawać się tylko kurom. Natomiast mączkę pochodzącą z drobiu podawać tylko świniom. Poza Unią Europejską to się dzieje. Takie mączki mięsno-kostne konsument w Stanach Zjednoczonych lub Kanadzie od dawna kupuje.

Zakaz obniża efektywność produkcji

– W Polsce producenci pozostali na rynku tylko dlatego, że zdecydowanie poprawiła się efektywność tej produkcji rolnej. Na przykład, w ciągu ostatnich osiemnastu lat, koszty produkcji żywca wieprzowego były trzy razy wyższe niż wzrost cen żywca – mówi  Waldemar Tomala hodowca krów mięsnych z okolic Sieradza.

Rolnicy uważają, że mączka mięsno-kostna jest bardzo dobrym źródłem białka i zamiennikiem dla soi, oleju sojowego i wszelkiego rodzaju serwatek w proszku, które bardzo podrożały.

 – To zmniejszenie zapotrzebowania na soję znacznie zmniejszy koszty produkcji pasz. W efekcie koszty produkcji mięsa i jajek – mówi Henryk Król, hodowca trzody chlewnej z okolic Wartkowic.

Zakaz stosowania mączek zwierzęcych w żywieniu zwierząt pogorszył konkurencyjność także produkcji drobiowej w Polsce w stosunku do krajów, gdzie takie zakazy nie obowiązują.

Jak twierdzi wielu producentów rolnych do naszego kraju wchodzi dużo tańszego mięsa drobiowego z innych krajów. Jest to mięso wyprodukowane najpewniej z użyciem mączki mięsno-kostnej, a to znacznie pogarsza rynkową konkurencyjność polskiego drobiu.

Czy obawy są uzasadnione?

Wśród ponad 10 mln sztuk zwierząt przebadanych weterynaryjne w latach 2012 – 2016  na obecność encefalopatii gąbczastej (TSE), wykryto tylko 175 przypadków zakażenia. Spośród tych przypadków  jedynie 12 zwierząt było przeznaczone do spożycia. Co równie ważne, żadna sztuka trzody czy drobiu w Polsce nigdy nie zaraziła się BSE.

Czy artykuł był przydatny?

Kliknij na gwiazdkę, by zagłosować

Ocena 5 / 5. Liczba głosów 2

Na razie brak głosów. Możesz być pierwszy!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *