Mykotoksyny w paszy – jak je zneutralizować?

Mykotoksyny są w tym roku problemem nie tylko plantatorów kukurydzy, ale również hodowców bydła, którzy podają swoim stadom kiszonkę z kukurydzy. Deszczowa pogoda sprawiła, że w kukurydzy toksyn było więcej, mogą więc również znajdować się w wykonanych z niej kiszonkach. Jak zneutralizować mykotoksyny w paszy?

Mykotoksyny są metabolitami grzybów pleśniowych, które atakują kukurydzę w wilgotnych warunkach – a właśnie takie panowały podczas tegorocznych zbiorów. Kiszonki z kukurydzy zawsze niosą za sobą ryzyko zawartości mykotoksyn. Mogą się one pojawiać jako efekt niewłaściwego prowadzenia uprawy czy złych technik zakiszania. Nie unikniemy ich jednak nawet wtedy, gdy wszystkie prace przy zbiorach czy zakiszaniu przeprowadzimy prawidłowo. Skarmianie krów mlecznych paszami zawierającymi mykotoksyny może mieć fatalne skutki.

Metabolity grzybów mogą przenikać do mleka

– Pasze zawierające mykotoksyny mają niższą wartość pokarmową i gorsza smakowitość, co powoduje, że krowy pobierają je w mniejszej ilości. Co więcej, mykotoksyny działają destrukcyjnie na tkani i narządy, mogą przenikać przez łożysko, co jest szczególnie groźne dla krów cielnych – wyjaśnia Marcin Gołębiewski z Warmińsko-Mazurskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego.

Mykotoksyny mogą również gromadzić się w mięsie, co jest już realnym zagrożeniem dla zdrowia konsumentów.

U krów pobierających paszę zawierającą mykotoksyny można zaobserwować spadek mleczności, obniżoną odporność, mniejsze pobieranie pokarmu, a także spadek płodności. Niektóre mykotoksyny są szczególnie groźne dla cieląt, choć u dorosłych krów nie powodują żadnych objawów. Cielęta mogą natomiast być mniej odporne na choroby, obserwuje się u nich niższy przyrost masy i częstsze upadki.

Jeżeli hodowca podejrzewa, że w kiszonce z kukurydzy, którą podaje krowom, mogą znajdować się mykotoksyny, powinien jak najszybciej poprawić jakość paszy. Najlepszym sposobem byłoby niepodawanie kiepskiej jakości paszy, trudno jednak wymagać od hodowcy, by wyrzucił całą pryzmę kiszonki, która ma starczyć zwierzętom na wiele miesięcy. Dobrym sposobem jest natomiast unieszkodliwianie mykotoksyn poprzez stosowanie odpowiednich dodatków do paszy.

Drożdże neutralizują mykotoksyny w paszy

– Do paszy, w której mogą znajdować się mykotoksyny, dobrze jest dodawać preparaty zawierające drożdże. Pomagają one uregulować mikroflorę żwacza, a ich ściany komórkowe mają zdolności absorbowania mykotoksyn, dzięki czemu są one unieszkodliwiane – radzi ekspert.

Do paszy można również dodawać detoksykanty, do których należą preparaty zawierające tlenki glinu, glinokrzemiany czy węgiel aktywowany.

Detoksykanty działają już w przewodzie pokarmowym, ale są skuteczne. Powodują oderwanie się cząsteczek mykotoksyn od cząsteczek paszy, a następnie umożliwiają ich wydalenie z układu pokarmowego. Dzięki temu szkodliwe toksyny nie są rozkładane w układzie pokarmowym i nie powodują negatywnego wpływu na zdrowotność zwierząt.

Czy artykuł był przydatny?

Kliknij na gwiazdkę, by zagłosować

Ocena 3.5 / 5. Liczba głosów 2

Na razie brak głosów. Możesz być pierwszy!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *