Największy protest rolników w Polsce. Co mówią rolnicy?
Protest rolników o zasięgu ogólnopolskim zacznie się już jutro i obejmie ponad 250 lokalizacji. To eskalacja negatywnych nastrojów, które ogarnęły nie tylko Polskę, ale i całą Europę. Co o aktualnej sytuacji mówią sami rolnicy?
Protesty rolników, które objęły całą Europę, przyczyniły się do złagodzenia przez PE niektórych restrykcji związanych z Europejskim Zielonym Ładem. Najważniejszą decyzją było wycofanie się z kontrowersyjnego projektu ustawy SUR, nakładającej na rolników obowiązek ograniczenia do 2030 roku zużycia pestycydów o 50%. Mimo to polscy rolnicy nie porzucili planowanego na piątek, 9 lutego ogólnokrajowego protestu.
Spis treści
Protest rolników 9 lutego 2024 r. — postulaty
Przyczynkiem do wybuchu fali protestów rolniczych był, ogólnie mówiąc, wyraźny spadek opłacalności produkcji rolniczej. Jednak czynników odpowiadających za taki stan rzeczy jest wiele. Dlatego też i lista postulatów jest długa. Najważniejsze są jednak trzy punkty. Po pierwsze strajkujący rolnicy nie zgadzają się na wdrażanie Europejskiego Zielonego Ładu. Ponadto sprzeciwiają się importowi produktów rolnych z Ukrainy. Po trzecie, domagają się wsparcia hodowli zwierząt. Jeśli chodzi o pozostałe postulaty, to są to m.in. przyspieszenie wypłat dopłat bezpośrednich i pomocy suszowej oraz uproszczenie mechanizmów Wspólnej Polityki Rolnej.
Jednak demonstracje mają jeszcze jeden ważny cel. Mianowicie chodzi o zwrócenie uwagi konsumentów na sytuację polskiego rolnictwa. Albowiem, jak podkreślają strajkujący, ważą się losy bezpieczeństwa polskiej żywności. Dlatego, ich zdaniem, problem rolnika to również problem konsumenta.
Sonda rolnicza: dlaczego strajkują?
Jak widzimy, lista postulatów protestujących jest długa. Jednak w zależności od regionu Polski, ale i wielkości gospodarstwa, te priorytety są różne. Firma Martin & Jacob przeprowadziła badanie wśród polskich 314 gospodarstw rolnych. Jego celem było zidentyfikowanie postaw i intencji właścicieli oraz współwłaścicieli gospodarstw rolnych w kontekście aktualnych wyzwań i planowanych protestów rolników.
Wynika z niego, że za najważniejszy powód protestów uznawana jest polityka Europejskiego Zielonego Ładu (42% respondentów). Jako drugi w rankingu priorytetów wskazywano import zboża z Ukrainy (28% ogółem). Zaś trzecim co do ważności powodem protestów są rosnące koszty produkcji (24% ogółem).
Co ciekawe, najrzadziej wybieranymi odpowiedziami są solidarność z rolnikami z innych krajów oraz ceny paliw. Jest o o tyle zaskakujące, że równocześnie trwa strajk europejskich rolników, który został zapoczątkowany w Niemczech i z czasem objął kolejne kraje. Dołączyła do nich również Polska. Co więcej, bez względu na narodowość wszyscy rolnicy protestują przeciwko unijnej polityce rolnej.
Musimy tutaj nadmienić, że badani rolnicy odnosili się w tym pytaniu do protestów, które już były lub się toczą i nie dotyczą Polski, a więc ich wiedza pochodziła najczęściej z obszaru relacji mediowych lub była odzwierciedleniem własnych nastrojów. Trudno zatem powiedzieć, czy ta ocena jest dokonywana obiektywnie, mając na względzie świadomość przyczyn protestów, czy subiektywnie, uwzględniając własne problemy — mówi dr Aneta Uss-Lik (Martin & Jacob).
Protest rolników w Polsce 9 lutego 2024 r. Kto dołączy?
Według interaktywnej mapy protestów rolniczych udostępnionej przez NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” ogólnopolski protest rolników odbędzie się w ponad 250 lokalizacjach na terenie całego kraju. Blokowane będą zarówno drogi, jaki i przejścia graniczne. Poparcie dla tej ogólnopolskiej akcji wyraża wiele organizacji rolniczych, w tym wojewódzkie izby rolnicze oraz stowarzyszenia reprezentujące poszczególne sektory produkcji. Natomiast sondaż rolniczy wskazuje, że łącznie 62% respondentów deklaruje chęć dołączenia do protestów, zaś 28% nie jest pewnych swego uczestnictwa.
Analizując dane dotyczące zamiarów rolników w Polsce do uczestnictwa w protestach zaplanowanych na 9 lutego br., można zauważyć, że wraz ze wzrostem areału rośnie chęć dołączenia do protestów. Innymi słowy, im większe gospodarstwo tym najprawdopodobniej dołączy ono do protestu — mówi Marcin Chrobot (Martin & Jacob).
Zróżnicowane potrzeby rolników, ale jeden głos
Co ciekawe, powyższe badanie pokazuje, jak bardzo różnią się potrzeby polskich rolników, w zależności od wielkości gospodarstw. Producentom gospodarującym na mniej niż 10 ha najbardziej zależy na zmianach w polityce unijnej dotyczących strategii Zielonego Ładu. Natomiast właściciele największych gospodarstw (100 ha i więcej) postulują przede wszystkim przeciwko niekontrolowanemu importowi ukraińskiego zboża. Jeśli chodzi o koszty produkcji, w największym stopniu odczuwają je średni rolnicy (30–49 ha).
Badanie, które zrealizowaliśmy rzuca światło na złożoność postaw rolników i uwydatnia potrzebę zróżnicowanego podejścia do tworzenia i wdrażania polityki unijnej oraz krajowej. Ponadto podkreśla różnice w percepcji przyczyn protestów w Europie oraz powodu protestu w Polsce — komentuje dr Aneta Uss-Lik.
Mimo to wsparcie polskich rolników dla protestów w Europie jest bardzo silne, bez względu na wielkość ich gospodarstw. Albowiem popiera je aż 97% ankietowanych. Niemniej jednak trzeba być świadomym, że złożoność postaw rolników dotyczy nie tylko Polski, lecz także całej Europy. Choć wszyscy protestujący w UE rolnicy solidaryzują się w kwestiach polityki Brukseli, to jednak na szczeblach krajowych te potrzeby różnią się.
Europosłowie o proteście rolników
Wskutek nasilających się w całej Unii protestów rolników KE zapowiedziała złagodzenie niektórych restrykcji związanych ze strategią Europejskiego Zielonego Ładu. Dla rolników najważniejsza jest jednak decyzja o wycofaniu się z najbardziej rygorystycznego wymogu — redukcji stosowania pestycydów o 50%. Mimo to wyzwań, jakie stoją przed unijnymi politykami, nadal jest wiele.
Maroš Šefčovič, komisarz UE współodpowiedzialny za Europejski Zielony Ład, odniósł się do tej kwestii.
Wielu protestujących rolników czuje, że są lekceważeni. Musimy zapewnić, aby unijne rolnictwo było konkurencyjne — powiedział podczas sesji plenarnej.
Šefčovič mówił też o potrzebie racjonalnego rozdysponowania unijnych funduszy, tak aby nie pominąć młodych rolników. Jego zdaniem potrzebne jest spojrzenie na te kwestie z różnych poziomów, z udziałem wszystkich interesariusz — przedstawicieli PE oraz organizacji branżowych. W tym celu KE uruchomiła strategiczny dialog na temat przyszłości rolnictwa.
Ponadto na silną potrzebę zróżnicowanego podejścia do tworzenia i wdrażania polityki unijnej, ale i krajowej, wskazują wyniki badania przeprowadzonego przez Martin & Jacob. Mianowicie ujednolicenie polityki rolnej na poziomie całej Unii Europejskiej wymaga zaspokojenia potrzeb i uwzględnienia specyfiki nie tylko każdego segmentu sektora rolniczego, lecz także kraju i jego położenia. Trudno będzie pogodzić potrzeby polskich rolników z wyzwaniami, jakie stoją przed Niemcami, Francuzami czy Belgami. W każdym z tych krajów aktualne problemy są uwarunkowane innymi czynnikami — historycznymi, politycznymi, ale i geograficznymi. A zatem z jednej strony unijni rolnicy mówią jednym głosem, z drugiej strony każdy kraj walczy przede wszystkim o własne dobro. Tak będzie też w piątek, 9 lutego, wówczas głos zabiorą polscy rolnicy.
Źródła: NSZZ RI „Solidarność”, Martin & Jacob, Euractiv
Czytaj też: Ataki na statki z żywnością. Skutki kryzysu na Morzu Czerwonym
Obserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!
polskim wsiowym zawsze malo. A łuni muszom zarobic najwięcy bo dużo robiom . Chłop miastowego zamorzy a nie wyżywi . Murem [ cegłą [ na polskiego wieśniaka .