Narodziny Jezusa w betlejemskiej stajence

Syn Boży, Jezus Chrystus, nie przyszedł na świat w pałacu, lecz w stajence, wśród zwierząt i pasterzy. Być może narodziny Jezusa były wydarzeniem, które nie wyglądało na wyjątkowe. A jednak takie było. 

Reklama

Narodziny Jezusa – atmosfera miłości i pokoju

Narodzeniu każdego dziecka towarzyszy „coś” specjalnego. Nie ma nie wyjątkowego poczęcia, nie ma też możliwości, aby pierwszemu tchnieniu dziecka nie towarzyszyła miłość. Jest to prawda, o której wie każdy ojciec i każda matka. Można oczywiście mieć wątpliwość co do godności i miejsca przyjścia na świat dziecka. Tu pewnie nie jeden miałby zastrzeżenia. Natomiast ulegną one rozproszeniu, gdy uświadomimy sobie fakt, który nikomu z nas nie jest obcy – a mianowicie, to w jakim miejscu i w jakich okolicznościach przyszedł na świat Bóg, Stwórca nieba i ziemi.

Trudy czas przyjścia na świat Boga

Narodziny Jezusa przypadły na dość trudny czas w historii. Izraelici, naród wybrany przez Boga, żył pod panowaniem rzymskim. Natomiast król, który ówcześnie panował nad narodem, był człowiekiem bezwzględnie okrutnym. Zatem podejrzewać można, że z pewnością będzie on chciał za wszelką cenę pozbyć się konkurenta do tronu.

Betlejem – ryzyko choroby i śmierci dzieciątka

Bóg tak wybrał – Maryja za sprawą Ducha Świętego stała się brzemienna. W momencie, gdy zbliżał się czas jej rozwiązania, cesarz August nakazał dokonać spisu ludności. Józef, „narzeczony” Maryi, nie miał wyjścia, musiał udać się wraz z brzemienną Maryją do Betlejem. Tam też, zgodnie z proroctwami, przyszedł czas rozwiązania Matki Boga. Józef pospiesznie musiał znaleźć miejsce, w którym Jezus mógłby godnie przyjść na świat.

Historia Bożego Narodzenia Narodziny Jezusa

Narodziny Jezusa w Betlejem

Niestety, ale nikt nie miał dla przybyszów z Nazaretu miejsca w swojej gospodzie. Znalazł się jeden Izraelita, który pozwolił Józefowi zatrzymać się w jego stajni. Dziś powiedzielibyśmy, że są to warunki uwłaczające godności ludzkiej. Wtedy Józef i tak się cieszył, nie miał innego wyjścia, musiał się zgodzić. W taki sposób w stajni, między zwierzętami, mógł przygotować miejsce dla dzieciątka.

Narodziny Jezusa – czuwający w polu pasterze i pośpiech

W tym samym czasie niedaleko Betlejem, w polu, czuwali pasterze nad swoją trzodą. Nagle oświeciła ich jasność z nieba, pasterze spanikowali, nie wiedzieli co się dzieje – upadli twarzą na ziemię. Wkrótce odezwał się anioł z nieba, który uspokajającym głosem oznajmił im, że właśnie na świat przyszedł oczekiwany od dawna Mesjasz, Pan. Pasterze, w tle słysząc głos z nieba „Chwała Bogu na wysokości a na ziemi pokój ludziom dobrej woli”, pospiesznie udali się do Betlejem. Znakiem rozpoznawczym miało być dla nich dzieciątko Jezus położone w żłobie i owinięte w pieluszki.

Zmiana układu gwiazd na niebie i Trzej Mędrcy

To oczywiście nie wszyscy „goście”, którzy pospiesznie szli do Jezusa. Z Dalekiego Wschodu wędrowali w kierunku dzieciątka Jezus trzej mędrcy: Kacper, Melchior i Baltazar. Dziś naukowcy, poza książkami, najczęściej zaglądają w ekrany komputerów. Natomiast dwa tysiące lat temu mędrcy patrzyli w niebo – to z układu gwiazd odczytywali oni najwięcej.

wystawa szopek narodziny Jezusa

Z Dalekiego Wschodu wędrowali w kierunku dzieciątka Jezus trzej mędrcy.

Bóg Stwórca, nie mógł nie dać też znaku poprzez to, co działo się w tym czasie na niebie. Nasza galaktyka weszła w układ „ryb”, planety ułożyły się w jednym ciągu. A na niebie widoczna była olbrzymia spadająca kometa, nazwana przez chrześcijan Gwiazdą Betlejemską. Mędrcy wiedzieli, że stanie się coś wyjątkowego. Łącząc to, co odczytali z nieba, z wiedzą zaczerpniętą z ksiąg, zostali nakierowani na Betlejem. Wyczytali z pism, że naród Izraela oczekuje Mesjasza – Króla, który wyswobodzi ich i zapanuje na wieki.

Tak oto mędrcy, nazwani przez tradycję chrześcijańską królami, dotarli do pałacu króla Heroda. Skoro na świat miał przyjść król, to tylko w pałacu królewskim – tak przynajmniej myśleli. Początkowo rozczarowali się, kiedy Herod powiedział im, że w pałacu na świat nie przyszedł żaden potomek królewski. Ich rozczarowanie nie trwało jednak zbyt długo. Z Bożą pomocą dotarli przed oblicze prawdziwego króla – Jezusa Chrystusa.

Prostota, ubóstwo i Boże dziedzictwo przekazane chłopom

Święta na wsi Narodziny Jezusa

Archiwum Muzeum Wsi Radomskiej

To, że Bóg urodził się w stajence między zwierzętami, wcale nie przeszkadzało wyjątkowości tego wydarzenia. Na miejscu zjawili się trzej królowie oraz pasterze, którzy wraz z zwierzętami oddali pokłon dziecięciu. Czy bezsensowne zatem jest to, że po północy wchodzimy do naszych stajni i „dzielimy się” opłatkiem ze zwierzętami? Nie, i całe szczęście, że ta tradycja, wydająca się niektórym śmieszną, ciągle towarzyszy polskim rolnikom.

To dziś my, jesteśmy nosicielami prawdy, która wydarzyła się w małym miasteczku Betlejem. Prawdy, że Bóg przyszedł na świat nie w pałacu, na dworze i pięknych komnatach,  ale między nami zwykłymi ludźmi.

Niech te Święta budzą pokój i przepełniają radością każdego z nas. Życzymy Państwu, nasza cała redakcja agrofakt.pl, zdrowych i pełnych rodzinnej atmosfery Świąt Bożego Narodzenia.

Google NewsObserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *