Przekuć na sukces kaprysy pogody: nawożenie zbóż ozimych!

W tym roku rolnicy nie zdążyli na czas wykonać wszystkich prac polowych. Teraz nadarza się niespotykana okazja, aby nadrobić zaległości. Można jeszcze zasilić oziminy makro- i mikroelementami. Dzięki takim zabiegom rośliny zbóż ozimych będą odporniejsze na mróz, a potem łatwiej wejdą w okres wiosennej wegetacji.
Po pierwsze mangan
– Dla zbóż ozimych bardzo ważny jest mangan, który poza intensyfikacją fotosyntezy i tworzenia asymilatów, wpływa także na prawidłowe wykorzystanie wody, której ostatnio mamy sporo, ale co będzie dalej – nie wiadomo – stwierdza Piotr Lubaszka, dyrektor handlowy firmy Intermag. – Mangan jest „nożem” chemicznym, który tnie cząsteczki wody. Wpływa na rozwój systemu korzeniowego oraz na gospodarkę enzymatyczną i hormonalną rośliny. W przypadku zbóż ozimych możemy zastosować go teraz – w dawce nawet 1 kg/ha. Nie wolno nam też zapomnieć o potasie i fosforze, dostępnych w łatwo przyswajalnych formach, oraz o molibdenie, wpływającym wytwarzanie kwasu abscysynowego. To hormon, który daje roślinie sygnał, że trzeba przygotowywać się do spoczynku zimowego. Trzeba jednak pamiętać, że powodzenie zabiegu gwarantuje tylko doskonałe pokrycie blaszki liściowej nawozem.
Pamiętajmy o porannej rosie
Aby oprysk był skuteczny, trzeba go wykonać w temperaturze powyżej 4°C, a więc najlepiej w godzinach przedpołudniowych. Należy poczekać, aż z roślin spadnie rosa, bo w przeciwnym wypadku zastosowany środek po prostu z nich spłynie. Wtedy tylko stracimy pieniądze, a przecież chodzi o to, żeby wykorzystać kapryśną aurę, a nie nadszarpnąć zawartość portfela!