Od pola do stołu czyli unijny pomysł na rolnictwo – sprawdź co warto wiedzieć!
W centrum nowej unijnej polityki znaleźć ma się ochrona środowiska oraz przeciwdziałanie zmianom klimatu. UE wiąże rozwój oraz przyszłe finansowanie rolnictwa z wprowadzeniem zasad Zielonego Ładu. Strategia „od pola do stołu” ma zmienić unijny sektor produkcji żywności – w jaki sposób?
U podstaw unijnego Zielonego Ładu, który ogłosiła w maju Komisja Europejska stoją dwie strategie: na rzecz bioróżnorodności oraz „od pola do stołu”. Zadaniem pierwszej z nich jest zatrzymanie wymierania gatunków i odbudowa europejskiej przyrody. Druga natomiast ma zapewnić zdrowszy i bardziej zrównoważony system żywnościowy UE. Priorytetami są:
- zapewnienie Europejczykom zdrowej, przystępnej cenowo i zrównoważonej żywności
- przeciwdziałanie zmianie klimatu
- ochrona środowiska i zachowanie różnorodności biologicznej
- zapewnienie godziwych zysków w łańcuchu żywnościowym
- wsparcie rolnictwa ekologicznego.
Spis treści
Ambitne założenia
Jak w praktyce zrealizować te ambitne cele? Strategia zakłada, że do 2030 roku zredukowane zostanie o 50 proc. zużycie pestycydów w uprawach oraz antybiotyków w hodowli zwierząt. Planowane jest również w ciągu 10 lat przeznaczenie 25 proc. pól pod uprawy ekologiczne. A także wyłączenie z produkcji rolnej 10 proc. ziemi na ochronę krajobrazu.
– Kryzys związany z COVID-19 pokazał, jak bardzo jesteśmy podatni na zagrożenia. Jak ważne jest przywrócenie równowagi między działalnością człowieka a przyrodą. Centralne miejsce w ramach Zielonego Ładu zajmują strategia na rzecz różnorodności biologicznej i strategia „od pola do stołu”. Kładą one nacisk na nową i lepszą równowagę między przyrodą, systemami żywnościowymi a różnorodnością biologiczną. Po to, aby chronić zdrowie i dobrobyt obywateli, a równocześnie zwiększać konkurencyjność i odporność UE. Strategie te stanowią kluczową część wielkiej transformacji, którą właśnie rozpoczynamy – uważa Frans Timmermans, wiceprzewodniczący wykonawczy Komisji Europejskiej.
Od pola do stołu. Co oznacza dla rolników?
Unijny pomysł na rolnictwo budzi dużo kontrowersji. Z jednej strony organizacje branżowe doceniają jego ideę czyli działanie na rzecz odwrócenia niekorzystnych zmian klimatycznych poprzez wsparcie ochrony przyrody. Jednak unijna strategia budzi również duży niepokój.
Polski Związek Producentów Roślin Zbożowych sprzeciwia się planowanej w strategii redukcji użycia pestycydów i nawozów. Ta organizacja wraz z Federacją Branżowych Związków Producentów Rolnych i Polskim Stowarzyszeniem Ochrony Roślin kilka lat temu zleciły badanie mające ocenić skutki wycofania niektórych substancji aktywnych i zmniejszenia zużycia pestycydów o 30-50 proc. Z raportu, jaki wykonała firma Kleffmann wynika, że taka drastyczna redukcja zwiększyłaby ilość stosowanych środków ochrony roślin o gorszej jakości. Efekt? Znaczne straty plonów (od kilkunastu do kilkudziesięciu procent), wzrost kosztów produkcji, wyższa odporność patogenów oraz niższe plony. To wszystko spowodowałoby pogorszenie sytuacji finansowej rolników. PZPRZ obawia się też, że wprowadzenie zasad strategii „Od pola do stołu” może ostatecznie doprowadzić do wzrostu cen i zmniejszenia produkcji bezpiecznej jakościowo europejskiej żywności. Może dojść do sytuacji, w której braki na sklepowych półkach będą uzupełniane importem z innych krajów, które często nie są objęte tego typu wymogami.
– Naszym zdaniem w dobie zmian klimatycznych i związanych z tym rosnących problemów z efektywnym zwalczaniem agrofagów, na najbliższe lata powinno się raczej zakładać zwiększanie ilości substancji aktywnych na rynku, a nie jej zmniejszanie. (…) Uważamy ponadto, że określenie progu do osiągnięcia dla rolnictwa ekologicznego na poziomie 25%, w dobie rosnących trudności w uzyskiwaniu odpowiednio wysokich i dobrej jakości plonów, związanych z niedoborami opadów, czy okresowym ich jest absolutnie nieprzemyślanym celem, który bardzo zaszkodzi bezpieczeństwu żywnościowemu naszego kraju i całej Unii – czytamy w komunikacie PZPRZ.
Zmiana na bardziej zielone
Organizacje rolniczej uważają, że strategia „Od pola do stołu” nie jest odpowiednio przygotowana. Rodzi wiele pytań i nie zawiera ważnych dla rolników informacji dotyczących oceny skutków jej wdrożenia. Nie ma w niej również informacji o środkach pomocowych dla unijnych rolników, które pomogłyby przetrwać trudny okres zmiany na „bardziej zielone”.
– Ta strategia wywołuje wiele niepokojów, znaków zapytania. Powinna być wykonana analiza wpływu tej strategii. Analiza wpływu na poszczególne sektory, na bezpieczeństwo żywnościowe. Dopiero na tej podstawie powinna odbywać się dyskusja na temat tej strategii – uważa Jerzy Wierzbicki z Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego.
– Wszystko zależy od tego, czy za tymi ambitnymi celami, które sobie Unia Europejska narzuciła pójdą ambitne fundusze aby to zrealizować. Jeśli tak się stanie, to wydaje się, że to się uda. Ale mamy duże wątpliwości czy UE rzeczywiście przeznaczy odpowiednio duże środki żeby zrealizować te cele, które sobie założyła – ocenia Aleksander Dargiewicz z Krajowego Związku Pracodawców-Producentów Trzody Chlewnej (POL-PIG).
Więcej pytań niż odpowiedzi
Z tym, że strategia „Od pola do stołu” rodzi na razie wiele wątpliwości zgadza się również szef resortu rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. W rozmowie z portalem AgroFakt minister przyznał, że rzeczywiście jest wiele pytań, na które jeszcze nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
– Zielony Ład to program dla całej gospodarki europejskiej przemodelowania jej w kierunku zrównoważenia, bardziej pro-przyrodniczego podejścia. Rolnicy tego nie kwestionują. My chcemy żyć w zdrowym świecie, chcemy pozostawić po sobie środowisko nawet lepsze niż zastaliśmy, po tych różnych eksperymentach rolnictwa przemysłowego. Natomiast rzeczywiście jest wiele pytań, na które jeszcze nie otrzymaliśmy odpowiedzi. (…) W planach są redukcje środków chemicznych, nawozów, a nie jest precyzyjnie określone kto ma to redukować. Czy to ma być redukcja na poziomie UE, kraju czy gospodarstwa? Skoro mamy zmniejszyć produkcję rolniczą poprawiając jej jakość czy społeczeństwo jest gotowe w partycypowaniu w niezbędnych kosztach? Kto za to zapłaci? Również pozostaje pytanie, jak zwiększyć wielkość upraw ekologicznych do 25 proc. Czy w skali UE, w skali gospodarstwa, czy w skali kraju? Temat jest ważny i ciekawy, w tej sprawie będzie na pewno dobre i mocne stanowisko Polski – mówił minister Ardanowski.
Rozmowa z ministrem Ardanowskim – przeczytaj cały wywiad!
Strategia od pola do stołu. To dobry kierunek?
O tym, że Zielony Ład to dobry kierunek przekonuje Janusz Wojciechowski – podaje PAP. Zdaniem unijnego komisarza ds. rolnictwa wprowadzenie takich zmian jest konieczne. Jak podkreśla, część rolnictwa przestaje być bowiem zrównoważona co ma wiele negatywnych konsekwencji dla jakości i bezpieczeństwa żywności.
Według niego unijne rolnictwo boryka się z wieloma problemami m.in. znikaniem małych gospodarstw rolnych, starzeniem się populacji rolników, uprzemysłowieniem rolnictwa. Janusz Wojciechowski zaznacza, że niektóre hodowle coraz bardziej upodobniają się do zakładów przemysłowych. Stają się fabrykami mięsa zamiast być tradycyjnymi gospodarstwami. Unijny komisarz dodał jednak, że zamierza wprowadzić rolników w nowe zasady przyjmując koncepcję zachęcania i nagradzania za dobre praktyki np. dotyczące dobrostanu zwierząt.
Źródło: PZPRZ/ ec.europa.eu/ PAP/ AgroFakt
Obserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!