Odpady piekarnicze alternatywą w żywieniu trzody

Hodowcy zwierząt przez ostatnie lata podwajają wysiłki, aby zminimalizować koszty produkcji. Odpady piekarnicze takie, jak chleb, bułki, bułki hamburger i hot-dog to idealne zastępstwo dla zboża przy żywieniu trzody chlewnej.

Czym są i czy stosować w ogóle odpady piekarnicze?

– Czy jest sens podawania trzodzie tych produktów piekarniczych? – zastanawia się Stanisław Bożek, hodowca świń z małopolskich Wilczyc, który myśli nad włączeniem tego typu produktów do dawki żywieniowej swoich zwierząt.

– Warto zacząć od tego, że produkty uboczne przemysłu piekarniczego nie powinno nazywać się odpadami. Chleb i bułki wszelkiego rodzaju mają zbliżony skład do zbóż – tłumaczy Marek Rajchert z firmy Etos.

 Produkty uboczne przemysłu piekarniczego nie powinno nazywać się odpadami.

Marek Rajchert z firmy Etos

Odpady piekarnicze

To, co nazywane jest odpadem piekarniczym, jest niczym innym jak efektem nadprodukcji lub niesprzedania w piekarniach. Są to również produkty spękane, przepalone, nie spełniające norm wizualnych – są po prostu za brzydkie do sprzedaży.

Możemy wyróżnić 3 podstawowe rodzaje odpadów piekarniczych:

  • pieczywo polskie, polskie chleby oraz bułki, produkowane na bazie mąki pszennej, żytniej itp.
  • pieczywo amerykańskie, są to wszelkiego rodzaju bułki produkowane do fast-foodów, czyli m.in. bułki hamburgerowe oraz typu hot-dog,
  • pieczywo mieszane, czyli pieczywo polskie razem z pieczywem amerykańskim.

Według żywieniowców najlepszym wariantem jest pieczywo mieszane. Posiada ono dobre cechy polskiego i amerykańskiego pieczywa. Sucha masa jest dość zróżnicowana i wynosi 70-80% w produkcie. Wartość białka waha się na poziomie 12-13% oraz 15-17 MJ en. strawnej.

– Stosuję odpady piekarnicze od kilku lat i nie zamieniłbym ich na nic innego. Oprócz ceny, ich plusem jest to, że znakomicie sprawdzają się w żywieniu świń na mokro. Efekty mówią same za siebie – zużycie paszy na poziomie 2,5 kg/1 kg przyrostu i to bez podawania jakiegokolwiek zboża – opowiada Przemysław Duda, hodowca trzody chlewnej z ok. Puław.

Gdzie szukać odpadów piekarniczych?

odpady

Inną opcją są firmy zajmujące się pośrednictwem w sprzedaży pieczyw. W tym przypadku jesteśmy pewni ilości i jakości pieczywa, gdyż takie firmy mają kontrakty z dużymi piekarniami.

– Gdzie w takim razie szukać tych produktów? Czy jeździć po piekarniach i pytać? Czy są jakieś firmy, które się tym zajmują? – dopytuje pan Bożek.

Możemy próbować szukać na własną rękę piekarni, która nas będzie zapatrywała, ale zawsze może pojawić się problem z terminowością, bo piekarnie mają różną produkcję i czasami może dojść do problemów z ilością takiego pieczywa jakiego potrzebujemy.

– Moja piekarnia produkuje ok. 2 ton odpadów piekarniczych w tygodniu. Choć nie jest to dużo, zawsze to jakiś dodatek do żywienia świń. Hodowca, który stosuje chleb z mojej piekarni, o 2 tyg. szybciej sprzedawał tuczniki niż bez dodatku chleba – mówi Mariusz Kozdroń, właściciel piekarni z Małopolski.

Inną opcją są firmy zajmujące się pośrednictwem w sprzedaży pieczyw. W tym przypadku jesteśmy pewni ilości i jakości pieczywa, gdyż takie firmy mają kontrakty z dużymi piekarniami. Dzięki temu mogą dostarczyć każdą ilość potrzebnego nam surowca. Takie firmy zazwyczaj przywożą już rozpakowany chleb lub bułki.

Hodowca, który stosuje chleb z mojej piekarni, o 2 tyg. szybciej sprzedawał tuczniki niż bez dodatku chleba. Mariusz Kozdroń, właściciel piekarni z Małopolski

Na co zwracać uwagę podczas skarmiania produktów piekarniczych?

– Czy jest coś, na co powinienem zwrócić uwagę podczas podawania moim zwierzętom chleba? – dalej zastanawia się Stanisław Bożek.

odpady piekarnicze

Możemy próbować szukać na własną rękę piekarni, która nas będzie zapatrywała, ale zawsze może pojawić się problem z terminowością.

Podczas skarmiania odpadami piekarniczymi powinniśmy zwrócić uwagę na kilka rzeczy:

  • dobre zbilansowanie dawki, pieczywo nie posiada dużej ilości włókna, należy zatem dodać, otręby, słomę lub wysłodki,
  • usunąć zanieczyszczenia mechaniczne, czyli pozostałości opakowań chleba i bułek. Nie służą dobrze ani zwierzętom, ani systemowi zadawania paszy,
  • przechowywanie w miejscach suchych, dobrze wietrzonych. Pamiętajmy, by nie dopuścić do rozwoju pleśni. Możemy albo zakonserwować odpady piekarnicze kwasem propionowym, albo po prostu szybko skarmić. Niekonserwowana pasza nadaje się do spożycia do 7 dni,
  • powinniśmy być pewni źródła, ponieważ jeśli będziemy mieli rożne rodzaje pieczywa, pojawi się niestabilność składników w dawce, gdyż pieczywo polskie ma niższą wartość białka niż amerykańskie,
  • jakość pieczywa również jest bardzo ważna, gdyż chleb zbyt wypieczony nie zrobi wielkiej różnicy, za to niedopieczony zawierający drożdże, może nam w wysokiej temperaturze wytworzyć dużą ilość gazów, zagrażających systemowi i zwierzętom.

Jeśli szukamy dobrego jakościowo zastępstwa dla drogich zbóż, nie odstającego jakościowo, to odpady piekarnicze są idealnym rozwiązaniem. Choć należy zwrócić dużą uwagę na sposób przechowywania i podawania, opłaci się to hodowcom z nawiązką.

 

 

Czy artykuł był przydatny?

Kliknij na gwiazdkę, by zagłosować

Ocena 4.2 / 5. Liczba głosów 11

Na razie brak głosów. Możesz być pierwszy!

Prosimy wypełnij ankietęZobacz tylko 1 minuta

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Komentarze
  1. Aga pisze:

    A co z odpadami piekarniczymi ale tzw. słodkimi, czyli drożdżówki, chałki, ciasta, ciastka? Czy je też z powodzeniem można wykorzystywać w żywieniu świń?

    • Mateusz Kraska pisze:

      Produkty uboczne, o których Pani wspomniała można również stosować jako część dawki żywieniowej. Należy jedna zwrócić uwagę na skład. Ciastka, wafelki i bułki słodkie mają niższą zawartość białka, ale wyższą tłuszczu i cukru. Również ilość suchej masy jest inna. Jeden z czołowych specjalistów w żywieniu na mokro stosuje wafelki w starterze. Hodowca stosujący je określił warchlaki, jako „buldogi” – niskie na nogach i mocno zbudowane. Pozdrawiam