Opady deszczu i opadanie jabłek zagrażają jakości zbiorów

Deszczowa pogoda nie sprzyja jakości dojrzewających jabłek – ciężko trafić w odpowiednią pogodę do zabiegów przedzbiorczych, a na Gali zaczęły pojawiać się pęknięcia przy ogonkach – efekt dużej ilości wody. W ubiegłym tygodniu rozpoczęły się zbiory sportów odmiany Gala i w zależności od mutacji, regionu, wieku i podkładki, powinny trwać do końca bieżącego tygodnia. Jednak na kilka przyszłych dni zapowiadane są opady i nie wiadomo, czy nie będą przeszkadzały w zbiorach.

Opady opóźniają zbiory

Również początek miesiąca był deszczowy i ciągłe opady znacznie utrudniły ochronę przedzbiorczą. Zwiększyło to presję patogenów chorób przechowalniczych oraz przyczyniło się do pękania jabłek, co może się jeszcze nasilić, jeśli Gala będzie zbyt długo przetrzymana na drzewie.

– Odmiana ta ma tendencję do pojawiania się promienistych spękań zaczynających się przy ogonku – twierdzi Leszek Olkowski uprawiający jabłonie odmiany Gala. Główną przyczyną są długotrwałe opady deszczu oraz przeciąganie zbioru owoców. Najczęściej zauważamy duże pęknięcia poprzez cały owoc, jednak bardzo często są to niewielkie szczeliny, które widać dopiero po dokładniejszym obejrzeniu jabłka.

Takie owoce będą bardzo szybko dojrzewać i tracić jędrność. Pęknięcia będą również wrotami dla grzybów i bakterii, które zaatakują owoce w chłodni. Uszkodzenia tego typu mogą też być przyczyną reklamacji partii podczas handlu albo będą odsortowane przy sprzedaży jabłek w skrzyniach.

opadanie jabłek

Uszkodzenia spowodowane chorobami mogą też być przyczyną reklamacji partii podczas handlu albo będą odsortowane przy sprzedaży jabłek w skrzyniach.

Gorzka plamistość atakuje owoce

Warto jest zweryfikować sytuację na swoich kwaterach i ocenić zagrożenie. W przypadku pierwszych takich oznak, należy zdecydowanie przyspieszyć zbiór i przemyśleć strategię przechowywania oraz sprzedaży owoców z tej kwatery.

– Coraz więcej gorzkiej plamistości podskórnej zauważam na odmianach Szampion i Ligol. Prawdopodobieństwo wystąpień przewidywano zawczasu, dlatego sadownicy przykładali się do zabiegów nawozami wapniowymi. W wielu sadach wykonywanych ich było nawet kilkanaście. Jak się okazuje, na niewiele się to zdało. Już w tym momencie widzimy wiele owoców zaatakowanych przez „korek”Leszek Olkowski

Dlaczego mimo zabiegów jest go tak dużo?

Pierwszą z przyczyn jest znaczne uszkodzenie wiązek przewodzących w drzewach przez panujące zimą ujemne temperatury i długotrwałe opady, które chociażby w okolicach Białej Rawskiej przekroczyły minus 25 stopni. W efekcie uszkodzeń, transport wapnia pobranego z gleby do owoców był utrudniony.

– Poza tym, w momencie, kiedy roślina transportuje wapń do zawiązków, czyli od kwitnienia i do opadu czerwcowego, warunki pogodowe były niesprzyjające. W okresie od pierwszego przymrozku z 17 kwietnia prawie do kwitnienia mieliśmy znaczną ilość dni, w których temperatura nie przekraczała 5 stopni Celsjusza – wyjaśnia  specjalista sadowniczy Marek Nowaczyński.

Nawożenie dolistne wzmacnia owoce

Należy zauważyć, że zero fizjologiczne rośliny to 4 stopnie. Soki komórkowe w roślinie nie krążyły, przez co nie dostarczane były również składniki pokarmowe. Roślina zaraz po kwitnieniu miała zatem za małą możliwość pobrania wapnia, przez co pojawiły się takie, a nie inne problemy.

– A trzeba pamiętać, że od momentu kwitnienia, aż do opadu, wapń pobrany z gleby rośliny dostarczają również do owoców. Po opadzie, kierowany jest on głównie do elementów zdrewniałych i przyrostów. Owoce przegrywają wówczas konkurencję i otrzymują ten pierwiastek w bardzo niewielkim stopniu. Dlatego od tego momentu powinniśmy intensywnie nawozić dolistnie – wyjaśnia Nowaczyński.

O właściwe nawożenie w sadzie trzeba dbać od samego początku

Dobre nawożenie gleby wzmacnia drzewka i powoduje szybszy ich wzrost i lepsze owocowanie

W tym roku widać zdecydowanie, że na odmianach twardszych, które są mniej wrażliwe na występowanie gorzkiej plamistości podskórnej, nie ma aż takiego problemu. Najgorzej jest na Szampionie, który ma bardzo duże zapotrzebowanie na wapń i jest szczególnie wrażliwy na GPP.

– Gorzka plamistość jest również wynikiem sztucznego potrzymania jabłek na drzewie przede wszystkim przez regulatory wzrostu: gibereliny i Regalis. Widać to w sadach, gdzie sadownicy odżywiali rośliny biostymulatorami. Takie owoce mają zdeformowane nasiona, jest ich mniej lub nie mają ich wcale. A to właśnie one są siłą ssącą składników pokarmowych. To przez ich obecność roślina wysyła do owoców składniki pokarmowe – mówi uprawiający jabłka Ryszard Piaskowski.

Zapowiada się trudny sezon przechowalniczy

Bardzo prawdopodobne, że gdybyśmy obrali w tym momencie jabłka ze skórki, moglibyśmy zauważyć, że na wielu GPP już się rozwija. W znacznej części „korek” uwidoczni się dopiero podczas przechowywania.

Sezon przechowalniczy będzie na pewno trudny, ponieważ u wielu odmian, które nie są jeszcze w dojrzałości zbiorczej, mają jędrność zbiorczą lub nawet ją przekraczającą.

– Widać to chociażby na odmianie Red Jonaprince, która zazwyczaj nie ma problemu z jędrnością.  Zdarza się często, że pomimo braku dojrzałości zbiorczej (ponieważ jest w nim za mało cukrów, co wyraźnie pokazują testy skrobiowe) jędrność jest już zbiorcza lub nawet ją przekracza – tłumaczy sadownik Paweł Kurowski z woj. Mazowieckiego.

Przyczyną już pojawiających się chorób jest deszczowa aura

Jeśli pogoda się nie poprawi choroby przechowalnicze mogą zaatakować owoce

Lobo za szybko opada z drzew

Sadownicy skarżą się na przedwczesne opadanie jabłek odmiany Lobo. Zjawisku sprzyja pogoda, w tym ciągłe opady deszczu i chłód, które wystąpiły po dniach z wyższą temperaturą. Niektórzy producenci zaczęli już zbiory tej odmiany. Inny wciąż czekają na dojrzałość zbiorczą, a sytuacja jest niebezpieczna – bywa, że połowa jabłek może spaść podczas jednej nocy.

O problemie przedwczesnego osypywania się jabłek mówiło się już na początku sierpnia. Wówczas, opadanie jabłek występowało przede wszystkim na odmianie Paulared. Wielu sadowników, aby zapobiec zjawisku i zabezpieczyć inne, podatne odmiany zastosowało preparaty na podtrzymanie owoców na drzewie.

Jak wyjaśniał Ryszard Piaskowski zjawisku sprzyjają zmiany pogodowe, a zwłaszcza temperaturowe. Szczególnie groźne są upały i następujące później chłodne, wietrzne dni z opadami deszczu.

-Jedną z przyczyn jest również sztuczne podtrzymanie jabłek na drzewie po wiosennych przymrozkach, kiedy to sadownicy wykonywali zabiegi regulatorami wzrostu: gibereliną GA4+7 oraz Regalisem.  W efekcie, po tym zabiegu, ta część kwiatów, która była jedynie nadmarznięta, została zregenerowana. Po aplikacji następowało zawiązywanie jabłek bez nasion, czyli zjawisko partenokarpii – dodał Ryszard Piaskowski.

Zbyt mała liczba nasion i hormon starzenia powodują opadanie jabłek

O tym, czy opadanie jabłek w naszym sadzie spowodowane jest nieprawidłową liczbą nasion, bardzo łatwo jest się przekonać, licząc nasiona w jabłkach, które spadły pod drzewo, a nie widać na nich uszkodzeń (owocówka, zgnilizna). Prawidłowo, jabłka powinny mieć od 6 do 10 nasion. W tym sezonie bywa, że posiadają ich zaledwie kilka lub nie mają wcale.

Inną, naturalną przyczyną opadania jabłek tuż przed samymi zbiorami jest zanikanie tzw. „mostka auksynowego” pomiędzy pędem, a ogonkiem owocu. Zatrzymana zostaje synteza auksyn, następuje natomiast intensywna produkcja kwasu abscysynowego oraz wzrost zawartości etylenu, czyli hormonu starzenia. Powoduje to powstawanie warstwy odcinającej, tzw. „korka” pomiędzy szypułką owocu, a pędem.

– Jest to związane z procesem starzenia i drzewo w pewien sposób „odrzuca” owoce w tym okresie, dlatego obserwujemy opadanie jabłek – twierdzi Paweł Kurowski. Zjawisku sprzyja zmienna pogoda.

Sadownicy obawiają się także o inne odmiany. Szczególnie o Szampiona, Ligola i Glostera, które podatne są na przedwczesne opadanie jabłek. A to może być dopiero początek problemów – deformacje, mniejsza liczba czy brak nasion, to również sprawcy gorszego pobierania wapnia przez owoce, co już widać przede wszystkim na Szampionie i Ligolu. Gorzka plamistość podskórna pojawia się w sadach, nawet, gdzie wykonano kilkanaście zabiegów preparatami wapniowymi. Choroby fizjologiczne oraz utrata jędrności uwidocznią się jeszcze bardziej podczas przechowywania.

 

Czy artykuł był przydatny?

Kliknij na gwiazdkę, by zagłosować

Ocena 0 / 5. Liczba głosów 0

Na razie brak głosów. Możesz być pierwszy!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *