Pasze GMO – co dalej?

– Pasze GMO mają zostać zastąpione przez pasze pochodzące z uprawy polskich roślin wysokobiałkowych – zapowiada minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. – To mrzonki, zakaz pasz GMO to zahamowanie rozwoju drobiarstwa w Polsce – odpowiadają drobiarze i domagają się spotkania z ministrem. 

Zgodnie z decyzją polskiego parlamentu paszami zawierającymi soję GMO, rolnicy mogą karmić zwierzęta gospodarskie do 1 stycznia 2019 roku. Jeszcze niedawno resort rolnictwa informował o podjęciu prac nad projektem nowelizacji tej ustawy, który miał pozwolić na stosowanie pasz GMO do 2024 roku. Jednak teraz szykują się zmiany.

pasze GMO

Polska jest liderem w produkcji i eksporcie mięsa drobiowego.

Zmieniona zostanie ustawa, która trafiła do Sejmu z moratorium 6 letnim. Skrócimy okres moratorium i wprowadzimy polski program białkowy. Będziemy go wprowadzali dzięki polskiej produkcji białka, pochodzącego z upraw roślin wysokobiałkowych jak również z podstawowego źródła białka jaki w Polsce jest czyli z rzepaku. Pojawiły się całkiem nowe możliwości przetwarzania nasion rzepaku, nie tylko prymitywna śruta poekstrakcyjna o niskiej strawności. Możliwe jest teraz przetwarzanie rzepaku w inny sposób. Wyciskany jest olej, również nasion rzepaku fermentowanego. To staje się wysokostrawną, leczniczą paszą – przekonuje minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.

Pasze GMO na hamulcu?

Zbiory rzepaku w Polsce są w tym roku bardzo słabe. Aby założenia realizacji polskiego programu białkowego mogły zostać zrealizowane, konieczne jest odbudowanie tej produkcji w Polsce.  Wtedy – zdaniem ministra rolnictwa -możliwe będzie stopniowe eliminowanie z rynku soi GMO, która jest obecnie jednym z podstawowych składników pasz. Import soi GMO do Polski sięgnął w 2016 roku 2,24 mln ton.

Program białkowy będzie zakładał sukcesywne, coroczne zwiększanie udziału białka krajowego w tym również soi uprawianej w Polsce. W kolejnych latach będziemy rozwijali ten program, po to żeby w większości zastąpić białko importowane, dając dochód polskim rolnikom  – zapowiada minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.

Nie ma alternatywy

pasze GMO

Resort rolnictwa chce, aby pasze GMO były sukcesywnie zastępowane przez pasze pochodzące z uprawy polskich roślin wysokobiałkowych.

Pomysły resortu rolnictwa niepokoją drobiarzy. Jak przypominają, Polska jest drobiową potęgą, a zakaz pasz GMO oznaczać może dla nas spadek z pozycji lidera do trzeciej ligi.

Polska jest liderem w produkcji i eksporcie drobiu. Brak możliwości stosowania pasz zawierających soję GMO byłby dla nas katastrofą i ograniczeniem rozwoju tej produkcji. Polska stanie się z dużego producenta i eksportera, importerem drobiu. Cały świat stosuje pasze GMO, tak robią nasi konkurenci, UE tego nie zakazuje. W ciągu najbliższych 2 lat nie ma możliwości, aby wyeliminować pasze GMO z żywienia zwierząt, zwłaszcza drobiu, który jest bardzo wrażliwy na wszelkie zmiany składu paszy – mówi dla portalu agroFakt Łukasz Dominiak z Krajowej Rady Drobiarstwa.

Drobiarze chcą rozmów z ministrem

Drobiarze wystosowali w tej sprawie pismo do resortu rolnictwa. Domagają się w nim m.in. spotkania z ministrem Janem Krzysztofem Ardanowskim.

Nie unikamy poszukiwania nowych rozwiązań. Wręcz przeciwnie – we wspólnym piśmie branżowych organizacji drobiarskich, skierowanym do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, zaproponowaliśmy m.in. spotkanie z Panem Ministrem celem wypracowania realnych możliwości skarmiania zwierząt paszami nie zawierającymi GMO, w sposób który nie będzie zagrażał rentowności polskich rolników i producentów drobiu – zaznacza Łukasz Dominiak.

Przeczytaj więcej o tym, co dla drobiarzy oznaczałby zakaz pasz GMO

Czy artykuł był przydatny?

Kliknij na gwiazdkę, by zagłosować

Ocena 0 / 5. Liczba głosów 0

Na razie brak głosów. Możesz być pierwszy!

Udowodnione wyższe plony!Kup teraz Inwestuj w plon

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *