Podkarpacie: ruszyły zbiory pszenicy
Na Podkarpaciu rolnicy mają pełne ręce roboty. Farmerzy zakończyli już zbierać rzepak i przystąpili do koszenia pszenicy. Zbiory jak na razie są dobre, ale ceny w punktach skupu nie napawają optymizmem.
– Wraz z końcem tygodnia na Podkarpaciu rozpoczęły się zbiory pszenicy. Rzepak został już praktycznie skoszony – opowiada Stanisław Bartman z Podkarpackiej Izby Rolniczej.
Jak już informowaliśmy, plony rzepaku są słabsze niż w poprzednim roku. Rośliny ucierpiały za sprawą dotkliwych mrozów w styczniu, a wielu rolników było zmuszonych zaorać plantacje po ujemnych skutkach przezimowania. Niższe plony rzepaku to nie tylko problem farmerów z Podkarpacia. Szacuje się, że zbiory tego ziarna w całym kraju będą o ok. 10% niższe od tych z roku ubiegłego i uplasują się na poziomie ok. 2,4–2,5 mln t.
Niższe plony rzepaku to nie tylko problem farmerów z Podkarpacia.
Rolnicy mają nadzieję, że straty w rzepaku zrekompensują im dobre plony pszenicy. – Zbiory pszenicy dopiero się u mnie rozpoczynają, mam nadzieję na udane plony. Tym bardziej, że rzepak mi się w tym roku nie udał. Jakość ziarna była nawet dobra, ale plony zdecydowanie za słabe. Poza tym żniwa jak na razie przebiegają bez problemu, a pogoda nam dopisuje, oby tak dalej – opowiada pan Jan Nowak, jeden z okolicznych rolników. – Chociaż powód do zmartwienia jest, ceny w punktach skupu są zdecydowanie za niskie. Liczę, że w przyszłym tygodniu pójdą w górę, inaczej ziarno zamiast do skupu trafi do magazynu – dodaje.
Niskie ceny rozczarowały wielu rolników. Zdaniem ekspertów to efekt trwających właśnie żniw i dużej podaży ziarna na rynku. Na Podkarpaciu za pszenicę konsumpcyjną skupujący oferują gospodarzom ok. 550–570 zł/t, za pszenicę paszową jedyne 500–530 zł/t. Na stabilnym poziomie utrzymują się jedynie notowania rzepaku, za tonę którego farmerzy mogą otrzymać ok. 1560–1580 zł.