Pogarsza się sytuacja hodowców w strefie ASF

Miał być skup interwencyjny i zapewniony odbiór tuczników od hodowców. Tymczasem w rzeczywistości sytuacja wygląda kiepsko. Zakład, który skupował tuczniki w strefie zagrożonej ASF zaprzestał skupu. Hodowcy zapowiadają kolejne protesty.

Za odbiór tuczników od hodowców ze strefy objętej obostrzeniami w związku z występowaniem ASF odpowiadał zakład mięsny w Kosowie Lackim. Żadnego innego zakładu rolnikom nie wskazano, tymczasem ten jeden właśnie zaprzestał skupowania świń. Hodowcy nie mają więc żadnych możliwości zbycia wyprodukowanych przez siebie tuczników.

W wielu gospodarstwach na Podlasiu problemem jest zbyt duże zagęszczenie zwierząt. Kolejne tuczniki dorastają, a ich poprzednicy nadal nie zostali odebrani z gospodarstw. Powoduje to, że zwierząt w chlewniach jest po prostu za dużo i są kłopoty związane ze zbyt małą przestrzenią.

– Problem ze sprzedażą tuczników jest od kilku miesięcy, hodowcy zaczynają tracić płynność finansową, a ceny za przerośnięte tuczniki są dalekie od cen rynkowych, o wiele za niskie – uważa Mariusz Nackowski ze Stowarzyszenia Hodowców Trzody Chlewnej „Podlasie”. – Ceny są już poniżej 4 zł za kilogram, na co hodowcy muszą się godzić, choć to nie z ich winy tuczniki nie zostały odebrane w terminie i są przerośnięte.

Hodowcy nie mają żadnych informacji, do jakich zakładów ubojowych mogą zawozić swoje zwierzęta. Wielu z nich zaczęło już składać wnioski do powiatowych lekarzy weterynarii o utylizację zwierząt. Sytuacja wśród podlaskich hodowców pogarsza się praktycznie z dnia na dzień. Jeśli nic się nie zmieni, rolnicy zapowiadają kolejne protesty.

 

Czy artykuł był przydatny?

Kliknij na gwiazdkę, by zagłosować

Ocena 0 / 5. Liczba głosów 0

Na razie brak głosów. Możesz być pierwszy!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *