Polityczne podsumowanie roku. Wywiad z Robertem Telusem

Pandemia sprawiła, że w wielu branżach, w tym rolniczych był wielki zastój. Ze względu na COVID-19 sytuacja na rynkach została rozchwiana – mówi w rozmowie z agroFakt Robert Telus, poseł PiS. Zapraszamy na kolejny wywiad z cyklu „Polityczne podsumowanie roku”.
O problemach z jakimi borykali się polscy rolnicy w 2020 roku, pracach sejmowej komisji rolnictwa oraz wyzwaniach jakie może przynieść Nowy Rok z Robertem Telusem, posłem PiS i przewodniczącym sejmowej komisji rolnictwa rozmawia Magdalena Kowalczyk, redaktor naczelna agroFakt.
Rynki pod presją pandemii
Magdalena Kowalczyk: Jaki był w Pana ocenie 2020 rok dla polskich rolników?
Robert Telus: Był to trudny rok dla polskich rolników, co jest związane z Covid-19. Zresztą nie tylko dla rolników, ale również dla Polski, Europy, całego świata. Pandemia sprawiła, że w wielu branżach, w tym rolniczych był wielki zastój. Ze względu na COVID-19 sytuacja na rynkach została rozchwiana. Przykładem mogą być notowania sprzedaży i ceny tuczników. W marcu mieliśmy najwyższą cenę od kilku lat wstecz – ponad 6 zł. Następnie spadła ona do poziomu nieco ponad 3 zł. Więc podsumowując to był naprawdę trudny rok dla polskiego rolnictwa.
Od początku tego roku świat zmaga się z koronawirusem COVID-19 – jak pandemia zmieniła polskie rolnictwo? Które branże ucierpiały najbardziej a które mniej?
Przede wszystkim ucierpiały branże takie jak trzoda chlewna i drób. Jednak ostatnio docierają do nas sygnały z drobnej niszowej branży hodowli ślimaków, która również bardzo ucierpiała. Ceny spadły z 12 złotych za kilogram do 1-2 złotego za kilogram. Jest również problem ze zbytem. Więc drobna branża ale bardzo ucierpiała. Na początku roku także mocno ucierpiała branża kwiaciarska, lecz jej straty w dużej mierze pokryły dość wysokie odszkodowania.
Prace w Sejmie
Jakie najważniejsze działania w tym roku przedsięwzięła sejmowa komisja rolnictwa?
Działalność komisji rolnictwa była okrojona w tym roku. Sprawa przedłużenia moratorium była bardzo ważna. Na przyszły rok planujemy wprowadzenie kilku ustaw z których się bardzo cieszę. Chodzi o ustawy przygotowane przez ministra: ustawa o spółdzielczości, ustawa o izbach rolniczych. Wprowadzą one rozwiązania, które są nam potrzebne. Jest zapowiedziana ustawa od pana Prezydenta o gospodarstwach rodzinnych. Są to ustawy na które czekam.
Robert Telus o kontrowersyjnej „Piątce”
Ten rok był również kolejnym rokiem rolniczych protestów. Największe odbyły się po ogłoszeniu przez rząd tzw. „Piątki dla zwierząt”. Doszło do zmiany na stanowisku ministra rolnictwa. Resort przejął Grzegorz Puda, wnioskodawca kontrowersyjnej ”Piątki dla zwierząt” – jak Pan to wszystko ocenia?
„Piątka dla zwierząt” ma dwa aspekty. Pierwszy dotyczy bezpieczeństwa zwierząt, hodowli w dobrych warunkach, dbania o zwierzęta. W tym aspekcie nie ma kontrowersji. Jak wiemy, a przede wszystkim rolnicy o tym wiedzą, że o zwierzęta trzeba dbać. To jest ich środek produkcji, źródło pracy z tego względu ten aspekt „Piątki dla zwierząt” nie budzi żadnych kontrowersji.
Drugą częścią „Piątki dla zwierząt” jest hodowla futerkowa oraz ubój rytualny. Te zagadnienia wywołały wiele kontrowersji. Są to bardzo trudne tematy, które wymagają dużej dyskusji oraz przemyślenia. Poświęcenia im sporej ilości czasu. W tej kwestii nie można podjąć szybko decyzji. Ta decyzja została podjęta i myślę że to właśnie ona spowodowała kontrowersje oraz protesty. Mam nadzieje, że na tą chwile ta sprawa będzie zostawiona.
Zielony Ład – szansą czy zagrożeniem?
Magdalena Kowalczyk: Przed polskimi rolnikami wiele wyzwań: wycofywanych jest coraz więcej środków ochrony roślin, nowe zadania na gospodarzy nałoży Zielony Ład. Coraz głośniej mówi się również o konieczności ograniczenia produkcji mięsa. Które z tych wyzwań okażą się najważniejsze? W jakim kierunku będzie podążać Pana zdaniem polskie rolnictwo?
Robert Telus: Jestem optymistą, zawsze nim byłem. Optymizm daje mi dużo nadziei, siły do pracy. Myślę, że Zielony Ład, który w Polsce został okrzyknięty trochę negatywnie okaże się dla polskich rolników dużą szansą. W niektórych krajach średnia stosowania środków ochrony roślin wynosi powyżej 4/kg na hektar. U nas wynosi niecały kilogram na hektar. To pokazuje, że jesteśmy dobrze przygotowani do Zielonego Ładu. W tym pokładam wielkie nadzieje. Następną kwestią związaną z przepisami unijnymi, które idą w nowej perspektywie jest strategia „Od pola do stołu”. Uważam, że jest to wielka szansa dla polskiego rolnictwa. Powinniśmy robić wszystko, aby polskie produkty które są bardzo wysokiej jakości sprzedawać naszym konsumentom. Żebyśmy nie musieli krajowych produktów wywozić za granice tylko – spożywać je na lokalnych rynkach. Będzie to z korzyścią i dla rolnika i dla konsumenta. Jest to wielka szansa dla polskiego rolnictwa, jeśli tylko będziemy potrafili ją wykorzystać.
Zakaz spożywania mięsa jest teraz trendem w Europie. Ostatnio na ten temat wypowiadał się przewodniczący komisji rolnictwa ze Szwecji. Zarzucał on Unii opieszałe wprowadzanie restrykcji dotyczących spożywania mięsa. Ja natomiast uważam, że jesteśmy naturalnie stworzeni do spożycia mięsa. Żywiliśmy się nie trawą a mięsem, więc spożycie mięsa jest dla nas naturalne. Nie powinniśmy zmieniać własnej natury. Uważam, że to nie przejdzie. Nie odbije się wielkim echem. Jest wiele osób które nie chce jeść mięsa i te osoby mają do tego pełne prawo. Nie możemy natomiast pozwolić, aby nam spożycia mięsa zakazano.
Szefem rolników jest konsument
Jakie zmiany powinny zostać wprowadzone aby poprawić stan polskiego rolnictwa?
Jestem zwolennikiem tego, abyśmy skrócili drogę produktów do konsumentów. Średnia transportu produktu spożywczego wynosi 170 kilometrów. Jest to naprawdę bardzo dużo. Uważam, że powinniśmy zrobić wszystko, aby rozwijać rynek lokalny. Aby rolnik mógł sprzedać na miejscu. Przyniosłoby to korzyści zarówno dla rolnika jak i dla konsumenta. Kolejnym trendem, który funkcjonuje w Europie i zachęcam wszystkich rolników aby nad tym się zastanowić jest ekologia. W Austrii uprawy ekologiczne wynoszą 25 proc. natomiast w Polsce około 3 proc. Oznacza to, że produkcja będzie szła w tym kierunku.
Powinniśmy namawiać naszych rolników, aby skorzystali z tego co jest jedną z naszych narodowych wartości, czyli gospodarstw rodzinnych. Gospodarstwa rodzinne powodują to, że my możemy rozwinąć produkcje ekologiczną. Żeby było jasne uważam, że nie całe rolnictwo będzie ekologiczne. Jest to niemożliwe. Gdyby się udało osiągnąć poziom 15 proc. to byłoby dobrze. Zawsze powtarzam, że szefem rolników jest konsument. Jeżeli konsument szuka coraz lepszej jakości produktów to oznacza, że jako rolnicy musimy się do tego dostosować. Jeżeli będziemy sprowadzać z zagranicy nie najlepszej jakości produkty a konsument szuka czegoś lepszego to musimy mu to dać. Polskie produkty wysokiej jakości są w stanie zaspokoić te potrzeby.
Życzenia noworoczne
Magdalena Kowalczyk: Czego życzy Pan sobie i rolnikom w Nowym 2021 roku?
Robert Telus: Życzę rolnikom aby ich praca, cały trud przynosiły satysfakcje oraz korzyść. Aby produkcja rolna była po prostu opłacalna. Żeby satysfakcja z bycia rolnikiem była pełna. Żeby w nadchodzącym roku nie było żadnych klęsk. Na koniec życzę błogosławieństwa Bożego. Szczęść Boże wszystkim rolnikom.
My również dołączamy się do tych życzeń. Dziękuję bardzo za wywiad.
Dziękuję bardzo.
