Polscy producenci malin zagrożeni w 2024 r.

Polscy producenci malin mają prawo obawiać się o zyski ze swoich plantacji w 2024 r. Rentowność uprawy jest bowiem na bardzo niskim poziomie. W nowym sezonie ponownie zanosi się na niskie ceny tych owoców. Dlaczego?
Polscy producenci malin raczej nie patrzą optymistycznie na nadchodzący sezon 2024. Przewidują niskie ceny za swoje plony z powodu zalewu tych owoców zza wschodniej granicy. Również ogólna sytuacja na rynkach zagranicznych skłania do takich refleksji. Czy możemy zatem spodziewać się zaniku tej produkcji w naszym kraju?
Spis treści
Czy polscy producenci malin przetrwają?
Z powodu stale rosnących cen nawozów i środków ochrony roślin plantatorzy próbują redukować koszty uprawy. Niestety, odbija się to na optymalizacji produkcji malin. Już w ubiegłym sezonie opłacalność produkcji była niska, co przyczyniło się do likwidacji wielu plantacji. Taka sytuacja powoduje, że możemy oczekiwać spadku produkcji malin w Polsce. Tymczasem, te plantacje, które zostały, borykają się z coraz większymi kłopotami. Co się stanie z polską produkcją malin, jeśli sezon 2024 okaże się kolejnym rokiem drastycznego spadku ceny tych owoców? Oby czarny scenariusz się nie sprawdził, bo rosnące koszty produkcji przy cenie skupu ok. 1,50 zł/kg (czarny scenariusz na 2024 r.!) pogrążą plantatorów.
Polscy producenci malin konkurują z mrożoną maliną z Ukrainy
W nadchodzącym sezonie w Ukrainie, pomimo trwającej wojny, spodziewana jest duża produkcja malin. Oznacza to zatem duży ich eksport, który znacząco wpłynie na spadek cen na całym europejskim rynku. Szczególnie zaś dotknie to Polski, jako bezpośredniego sąsiada. Liberalna europejska polityka rolna bardzo ułatwia ukraińskiej produkcji rolnej dostęp do polskiego rynku. W tym temacie wypowiedział się też minister rolnictwa Czesław Siekierski. Stwierdził on, że w Polsce nie ma sensu produkować malin w nowym sezonie. Powodem jest duży import mrożonej maliny z Ukrainy, który spowoduje brak chętnych do zakupu surowca z Polski. Spodziewane w drugiej połowie roku podwyżki cen energii nieuchronnie uderzą w przetwórstwo owoców. Spowoduje to już kompletny brak możliwości konkurowania rodzimych malin z tymi spoza Unii Europejskiej.
Sytuacja na rynku malin świeżych
W ostatnim czasie, w Hiszpanii nastąpiła sezonowa obniżka produkcji malin. Jednakże obecnie trwające zbiory powolutku pną się w górę. Bieżący sezon w Hiszpanii odznacza się zdecydowanie mniejszymi plonami malin w porównaniu do lat ubiegłych, a to ma odzwierciedlenie w rosnących cenach. Rok temu średnia cena maliny w 6. tygodniu roku wynosiła 7,61 euro/kg. Tymczasem w bieżącym roku ustaliła się na poziomie 8,08 euro/kg. Natomiast średnia cena malin bezpośrednio u producenta z Huelvy nie zeszła poniżej 8 euro/kg, podczas gdy w minionych latach nie przebijała tego pułapu.
Mniejsza produkcja uwidacznia się także w nieobecności hiszpańskich malin na naszym rynku. Nie ma ich w sprzedaży hurtowej, ani w sieciach handlowych. Także na nasz rynek trafia dużo mniej malin z Maroka. Spowodowane jest to wyższymi cenami, które maliny zawdzięczają niekorzystnym warunkom pogodowym w basenie Morza Śródziemnego.
Podsumowując, polskich producentów malin czeka ogromnie trudny sezon. Ilu z nich przetrwa, pokaże czas.
Źródło: Fresh Market
Przeczytaj także: Jaka cena nawozów azotowych w lutym 2024?
