Polskie grunty rolne powinny służyć polskim rolnikom

O tym, dlaczego polskie grunty rolne powinny służyć polskim rolnikom, czemu dzierżawa jest lepsza od sprzedaży i o bardzo wysokich czynszach dzierżawnych w niektórych regionach Polski z Waldemarem Humięckim, doktorem nauk rolniczych, prezesem Agencji Nieruchomości Rolnych, rozmawia Beata Kozłowska.

Beata Kozłowska: Od końca listopada ubiegłego roku Agencja nie uruchomiła żadnego nowego przetargu na sprzedaż ani nie wszczęła żadnej nowej procedury sprzedaży państwowej ziemi w ramach pierwszeństwa w nabyciu. Co w takim razie dzieje się z państwowymi gruntami rolnymi?

To, że na rynku ziemi rolnej dzieje się źle, sami rolnicy sygnalizowali od lat.

Waldemar Humięcki, prezesem Agencji Nieruchomości Rolnych

Waldemar Humięcki: Wstrzymanie sprzedaży było nieuniknione, bo obecne przepisy w żaden sposób nie zabezpieczają polskiej ziemi przed niekontrolowanym wykupem, spekulacją oraz nadmierną koncentracją. To, że na rynku ziemi rolnej dzieje się źle, sami rolnicy sygnalizowali od lat. Wystarczy wspomnieć masowe protesty, jakie miały miejsce na Zachodnim Pomorzu, gdzie bezskutecznie walczono ze słupami, często działającymi na rzecz dużych zorganizowanych, nierzadko spółek z zagranicznym kapitałem. Skutek był taki, że uczciwi rolnicy, którzy powinni na bazie państwowych gruntów powiększać gospodarstwa, nie mieli na to szans.

Obecnie z uwagi na moratorium podstawową formą zagospodarowania wolnych gruntów jest dzierżawa. Na jakich zasadach rolnicy mogą dzisiaj wydzierżawić grunty od Agencji?

Od stycznia obowiązują nowe procedury wydzierżawiania wolnych gruntów. Przede wszystkim nieruchomości powyżej 1 ha są wydzierżawiane tylko i wyłącznie w drodze przetargów ograniczonych, w tym ofertowych. Przyjęcie większego limitu, do 5 ha, jest możliwe tylko za zgodą Rad Społecznych działających jako ciało doradcze przy każdym z 11 oddziałów terenowych Agencji. Wydzierżawiającym może być tylko rolnik indywidualny, który chce powiększyć gospodarstwo rodzinne. Dla zapewnienia trwałości i stabilności gospodarowania na dzierżawionych gruntach umowy z rolnikami zawieramy na 10 lat.

polskie grunty

Nieruchomości powyżej 1 ha są wydzierżawiane tylko i wyłącznie w drodze przetargów ograniczonych, w tym ofertowych. Przyjęcie większego limitu, do 5 ha, jest możliwe tylko za zgodą Rad Społecznych.

Jaką rolę w procesie wydzierżawiania gruntów mają do odegrania wspomniane przez Pana Rady Społeczne?

W skład Rad wchodzą przedstawiciele wszystkich znaczących organizacji społeczno-zawodowych rolników, co gwarantuje należytą kontrolę społeczną procesu wydzierżawiania państwowych nieruchomości. Rady Społeczne uczestniczą w tworzeniu zasad wydzierżawiania państwowych gruntów na danym terenie. Mają wpływ m.in. na: wskazanie rodzaju organizowanego przetargu ograniczonego, wielkość wydzierżawianych działek i, najważniejsze, wybór kryteriów oceny ofert pisemnych, które składają rolnicy.

W przeszłości rolnicy narzekali, że nawet gdy Agencja organizowała przetargi ofert pisemnych, to i tak wygrywali ci, którzy oferowali najwyższą cenę, często „słupy”. Czy nie obawia się Pan, że pojawią się osoby podstawione, tym razem na przetargach ograniczonych na dzierżawę?

Skutek był taki, że uczciwi rolnicy, którzy powinni na bazie państwowych gruntów powiększać gospodarstwa, nie mieli na to szans.

Waldemar Humięcki, prezesem Agencji Nieruchomości Rolnych

Po pierwsze, wysokość czynszu nie jest jedynym ani najważniejszym kryterium wyboru oferty. To powinno zniechęcić „słupy”, bo to one windowały w przeszłości ceny i nią wygrywały. Po wtóre, obecnie większą wagę przykładamy do: wielkości gospodarstwa rodzinnego, które ma szansę się powiększyć za sprawą gruntów oferowanych do dzierżawy; odległości miejsca zamieszkania rolnika (im bliżej wydzierżawianych gruntów, tym lepiej) oraz intensywności produkcji zwierzęcej – preferujemy ją w gospodarstwie rodzinnym. Ponadto Rada może rekomendować swoich przedstawicieli do pracy w komisjach przetargowych. W ten sposób praktycznie cała procedura została uspołeczniona, a system uszczelniony.

Panie Prezesie, wiosna w pełni, czy rolnicy zdążą z zasiewami i nasadzeniami na nowych dzierżawach od Agencji?

polskie grunty

W tym roku ANR zamierza przeznaczyć do dzierżawy 100 tys. ha gruntów rolnych w całej Polsce.

Robimy wszystko, aby tak się stało. W tym roku zamierzamy przeznaczyć do dzierżawy 100 tys. ha gruntów rolnych w całej Polsce. Będą to grunty niezagospodarowane, również te pochodzące z 30% wyłączeń, na podstawie pamiętnej nowelizacji ustawy z 2011 r. Najwięcej wydzierżawimy w 3 województwach: zachodniopomorskim, warmińsko-mazurskim i lubuskim, bo tam mamy najwięcej wolnych gruntów. Oczywiście nie zrobimy tego od razu. Mając na uwadze zbliżający się termin takich prac polowych, jak siew kukurydzy czy sadzenie ziemniaków, w większości naszych oddziałów terenowych trwają już przetargi. W styczniu zorganizowaliśmy 400 przetargów na dzierżawę, za to w lutym już 2-krotnie więcej, bo ponad 800. Ich liczba z każdym dniem dynamicznie rośnie.

Są regiony, gdzie rolnicy narzekają na bardzo wysokie czynsze dzierżawne. Co Pan na to?

Najwięcej wydzierżawimy w 3 województwach: zachodniopomorskim, warmińsko-mazurskim i lubuskim, bo tam mamy najwięcej wolnych gruntów.

Waldemar Humięcki, prezesem Agencji Nieruchomości Rolnych

W ubiegłym roku średnia wysokość czynszu dla gruntów wydzierżawionych przez Agencję wyniosła 11,5 dt/ha, czyli ok. 800 zł rocznie za 1 ha i było to dużo mniej niż na rynku prywatnym. Ale mam świadomość, że nie o te średnie chodzi. Martwią nas, podobnie jak samych rolników, czynsze w województwach, gdzie mamy do czynienia z głodem ziemi i gdzie również ceny za grunty są bardzo wysokie. Mam tutaj na myśli głównie 2 województwa: kujawsko-pomorskie i wielkopolskie. To jest efekt rosnących cen oraz nieuzasadnionych rachunkiem ekonomicznym licytacji z przeszłości. Liczę na to, że teraz na przetargach ograniczonych ofertowych, gdzie cena nie jest głównym kryterium oceny oferty, ten niekorzystny trend się odwróci i skończą się spektakularne wzrosty.

Dlaczego w ogóle muszą powstać nowe przepisy chroniące grunty rolne w Polsce? Dlatego, że uchwalona w okresie kampanii wyborczej ustawa (…) to bubel prawny, na którym suchej nitki nie zostawili rolnicy, eksperci, notariusze.

Waldemar Humięcki, prezesem Agencji Nieruchomości Rolnych

Agencja nie rozpoczyna nowych procedur sprzedaży, a co z tymi zatrzymanymi na różnym etapie w końcu ubiegłego roku?

Chciałbym uspokoić wszystkich, którzy oczekują na podpisanie umowy sprzedaży w odniesieniu do przetargów rozstrzygniętych przed 20 listopada 2015 r. Przyspieszyliśmy weryfikację dokumentacji transakcji sprzedaży nieruchomości, co do których jest wymagane szczególne pełnomocnictwo Prezesa ANR, czyli tych o powierzchni powyżej 50 ha lub wartości ok. 1,3 mln zł. Dotyczy to zarówno tych nabywanych w trybie przetargowym, jak i w ramach ustawowego pierwszeństwa w nabyciu, w przypadku gdy wcześniej Agencja zwróciła się z zawiadomieniem o przeznaczeniu nieruchomości do sprzedaży. Transakcje odnośnie mniejszych działek, na poziomie oddziałów terenowych, również realizowane są planowo. Pamiętajmy, że nadal sprzedajemy na przetargach licytacyjnych grunty nierolne i obiekty zabytkowe, interweniujemy na rynku w ramach pierwokupu, a także nieodpłatnie przekazujemy samorządom i innym jednostkom grunty na cele własne, dopuszczalne prawem.

polskie grunty

ANR nada sprzedaje na przetargach licytacyjnych grunty nierolne i obiekty zabytkowe, interweniuje na rynku w ramach pierwokupu, a także nieodpłatnie przekazuje samorządom i innym jednostkom grunty na cele własne.

Ostatnio emocje rozpala projekt ustawy o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa oraz o zmianie niektórych ustaw. Czy Pan również podziela obawy części opinii publicznej odnośnie projektowanych zmian?

Absolutnie nie. Po pierwsze, warto sobie przypomnieć, dlaczego w ogóle muszą powstać nowe przepisy chroniące grunty rolne w Polsce? A mianowicie dlatego, że uchwalona w okresie kampanii wyborczej ustawa, która rzekomo miała chronić ziemię rolną w Polsce i zagwarantować, aby trafiała ona tylko i wyłącznie na powiększenie gospodarstw rodzinnych, to bubel prawny, na którym suchej nitki nie zostawili rolnicy, eksperci, notariusze. Nie dość, że nie chroniła gruntów rolnych przed spekulantami, to technicznie była niewykonalna. Natomiast obecnie mamy przede wszystkim do czynienia z celowym wprowadzaniem rolników w błąd. Nowe przepisy w żaden sposób, co chcę podkreślić z całą mocą, nie będą dotyczyć nabywania ziemi w wyniku dziedziczenia. Jednym słowem, ojcowizna jest bezpieczna. Natomiast owszem, ziemi rolnej nie kupią spekulanci, nie będzie ona przedmiotem lokaty kapitału, skończy się jej nadmierna koncentracja przez pseudorolników. Co do końcowego kształtu ustawy jestem optymistą, gdyż to komisje sejmowe są najlepszym forum do wypracowywania kompromisów i pracy nad szczegółowymi rozwiązaniami. A prace te dopiero się zaczęły i z pewnością większość dzisiaj słusznie lub nie, krytykowanych rozwiązań projektu znajdzie swój szczęśliwy finał w końcowych zapisach.

polskie grunty

Zdaniem prezesa Humięckiego, mimo zmiany przepisów dotyczących sprzedaży ziemi, ojcowizny są bezpieczne.

W takim razie mamy ostatnie pytanie – czas wyjeżdżać na pola, m.in. z opryskami ochronnymi. Czy w tym roku Agencja jest gotowa na walkę z „piratami”, którzy zajeżdżają państwowe grunty i czerpią z tego niezłe korzyści, pobierając dopłaty bezpośrednie?

Dla ewentualnych piratów mam 2 wiadomości i tym razem obie są złe. Otóż 15 marca weszły w życie przepisy, które powinny skutecznie wyeliminować problem bezprawnego zajmowania państwowych gruntów przez osoby chcące uzyskać do nich dopłaty bezpośrednie. A mianowicie, aby otrzymać dopłaty, użytkownik musi wykazać w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, że ma tytuł prawny do zgłaszanych gruntów, czyli, że ma podpisaną umowę dzierżawy z Agencją. Gdyby ewentualny pirat „przeoczył” nowe przepisy, to uprzedzam, że w przypadku zajechania państwowych gruntów Agencja wkroczy na pola i je odbierze, kierując się zasadą samopomocy, na zasadach przewidzianych w Kodeksie Cywilnym.

 

Jeśli zainteresował Was ten wywiad, przeczytajcie również rozmowę z ministrem rolnictwa Krzysztofem Jurgielem: Interes rolników jest priorytetem

Czy artykuł był przydatny?

Kliknij na gwiazdkę, by zagłosować

Ocena 0 / 5. Liczba głosów 0

Na razie brak głosów. Możesz być pierwszy!

Z forum
krzysztofz14
Dobra jutro składam podanie ,kwota podatku mała to może się załapię. zobacz więcej »
spwrp
teraz to już trochę późno, kończy sie pomoc de minimis, chyba ze masz znajomości w gminie i zrobią ci to  ekspresowo, musisz poczekać  na nową kase. https://srpp.minrol.gov.... zobacz więcej »
Gość
Należy niezwłocznie udać się do gminy i napisać podanie do wójta i ulga się należy .Sami z automatu nie dają i tyle.  zobacz więcej »

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Komentarze
  1. fren13 pisze:

    Panie prezesie jeżeli agencja od 6 lat nie chce wydzierżawić 20 arów ziemi na sąsiedniej działce to co można z tym zrobić? Zamiast umowy dzierżawnej kara po nad 2000 zł za bezumowne użytkowanie gruntu.W tym samym czasie Niemcy i Holendrzy nie mieli problemu z dzierżawą i kupnem setek hektarów.