Polskie tradycje wielkanocne a rynek wieprzowiny i wołowiny
Wielkanoc to szczególne święta w naszym kalendarzu, podczas których na wszystkich stołach królują tradycyjne potrawy, a wśród nich na różny sposób przygotowane mięsiwa. Każdy z nas z radością usiądzie przy stole i będzie delektował się regionalnymi potrawami, które przypomną nam, gdzie jest nasz dom i smak jego unikalnych potraw. Potrawy przygotowane na śniadanie czy obiad w każdym regionie trochę się różnią recepturą, przyprawami, dodatkami, ale zdecydowanie są to mięsne święta. Ten czas jest wyjątkowy i warto sobie przypomnieć o polskich tradycjach wielkanocnych.
Zbliżająca się Wielkanoc zachęciła ekspertów do poruszenia aktualnej problematyki branży mięsnej podczas konferencji „Wielkanoc – Mięsne Święta – Polska Tradycja”. Głównym celem konferencji była promocja naszego, polskiego, wspaniałego i zdrowego mięsa wołowego oraz wieprzowego.
Spis treści
Polskie tradycje wielkanocne: czego nie może zabraknąć na stole?
Na polskim stole wielkanocnym powinny znaleźć się jajka, w towarzystwie regionalnych kiełbas, pasztetu oraz szynek. Obiadowym daniem, popularnym w polskiej kuchni tradycyjnej, jest żurek z białą kiełbasą oraz kotlety schabowe i bitki wołowe. W każdym domu dania smakują inaczej, przepisy są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Bardzo ważne jest przekazywanie tej tradycji następnym pokoleniom. Mimo że czasy się zmieniły, wszyscy gdzieś pędzą, rzadko kiedy zastanawiając się nad tym, dlaczego ważna jest polska tradycja kulinarna, nadal siadamy chętnie przy suto zastawionym stole domowymi przysmakami.
Skoro mamy tak bogate zaplecze kulinarnych tradycji, warto korzystać z surowców mięsnych pochodzących z Polski. Kupując mięso wołowe i wieprzowe pochodzące z naszych hodowli, kupujemy również bezcenny polski smak mięsa, który jest niezbędnym składnikiem do przygotowania tradycyjnych potraw. Dodatkowo wspieramy rozwój branży mięsnej, ale również naszych rolników. Patrzmy na etykiety kraju, z którego pochodzi mięso. Wspierajmy polski rynek i polską tradycję.
– Wielkanoc jest najbardziej mięsnym świętem, nie tylko w kalendarzu kultury religijnej, ale również kultury kulinarnej – mówił Andrzej Łyszyk, producent. – Cały czas promujemy polskie mięso, nie tylko od święta, promujemy je cały rok. Duże zasługi w działaniach promocyjnych ma Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy, które również jest jednym z organizatorów wydarzenia Wielkanoc – Mięsne Święta – Polska Tradycja.
Podczas debaty „Wieprzowina i wołowina na wielkanocnym stole. Wielkanoc – Mięsne Święta – Polska tradycja” dyskutowano o aktualnej sytuacji branży mięsnej. Już po raz piąty odbywa się cykl konferencji prasowych finansowany z Funduszu Promocji Wieprzowiny i Wołowiny. W centrum wydarzeń znajdował się kuszący stół zastawiony potrawami mięsnymi. 10 kwietnia 2017 w Centrum Prasowym PAP na Brackiej podsumowano najważniejsze zagadnienia branży mięsnej. Wydarzenie było objęte patronatem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi – Krzysztofa Jurgiela.
Polskie mięsa: sytuacja na rynku wołowiny i wieprzowiny
– Rok 2015 i 2016 był najtrudniejszym okresem dla całego rolnictwa, w tym dla branży mięsnej, która teraz zaczyna nabierać rozpędu. Zarówno w rynku wieprzowiny i drobiu, udało się zwiększyć eksport – mówił Jacek Bogucki, sekretarz stanu Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Od początku tego roku sytuacja na rynku wieprzowiny zaczęła się stabilizować. Wzrosły ceny żywca w skupach, stopniowo zmniejsza się deficyt prosiąt, wzrasta eksport, a maleje import. Wiele więcej jest do zrobienia w sektorze wołowiny, która stale wymaga promocji w Polsce i zagranicą.
– Musimy poprawić naszą produkcję, w sensie konkurencyjności. Służy temu m.in. program, który uruchomiliśmy w ramach Lipcowego Pakietu pomocowego na wsparcie zakupu loszek hodowlanych i wsparcie zakupu materiału hodowlanego ras mięsnych i ogólnoużytkowych bydła. Zależy nam na poprawie jakości materiału hodowlanego, wydajności, produkcji większej liczby prosiąt. Chcielibyśmy, aby na rynku było więcej mięsa pochodzącego z ras mięsnych, które będzie można sprzedawać w dobrej cenie – dodał sekretarz stanu. – Ceny także wzrosły, co jest zasługą całej branży mięsnej. Było to duże wzywanie, ponieważ borykaliśmy się w tym czasie z afrykańskim pomorem świń i ptasią grypą. Nagromadziło się wiele niesprzyjających okoliczności, a mimo to wychodzimy z tego obronną ręką.
Co roku hodowcy zmagają się z chorobami zakaźnymi w swoich stadach, zarówno u trzody, drobiu i bydła. Problemy te dotykają mniejszych i większych producentów.
– Choroby zakaźne są poważnym problemem wpływającym na eksport, a także na organizację rynku wewnętrznego. Kraje trzecie bardzo różne podchodzą do regionalizacji wycofywania ognisk w danym kraju. W związku z tym utraciliśmy rynek chiński, który wyłączył Polskę z dostaw drobiu. Byliśmy jedynym dostawcą na ten atrakcyjny rynek. Te choroby zakaźne, oprócz ASF-u, który był nieuchronny i przyszedł po raz pierwszy ze wschodu, docierają do Polski co roku inne, np. ptasia grypa. Niedługo uporamy się z ptasią grypą, z ASF-em może być trudniej, bo musimy przede wszystkim pracować nad rozdzieleniem ASF-u u dzików i u świni domowej – mówił Jacek Kucharski, zastępca Głównego Inspektora Weterynaryjnego.
Czy zagraniczni konsumenci cenią polskie mięso?
Zainteresowanie polskim mięsem wieprzowym i wołowym jest nadal duże. Wysyłamy mięso do ponad 100 krajów, europejskich, do krajów azjatyckich, ale również do Arabii Saudyjskiej. Rynek zbytu stale poszerza się dla mięsa drobiowego, wieprzowego i wołowiny. Zdecydowanie odczuwalna jest fala napływającego nieśmiało optymizmu do branży mięsnej.
– Nasze mięso jest dobrze postrzegane w świecie, ponieważ mamy nowoczesny przemysł i dwa systemy kontroli na bardzo dobrym poziomie. Kontrola właścicielska w zakładach (wiedza i umiejętności), ale również kontrola urzędowa. Aby zostać na tym dobrym poziomie, musimy stale wzmacniać obydwa systemy kontroli – dodał zastępca Głównego Inspektora Weterynaryjnego.
Eksport drobiu również niebawem wzrośnie. Jednak powróci na rynek chiński, dopiero gdy wygasną ostatnie ogniska ptasiej grypy. Problemy zmniejszenia eksportu mogą dotknąć niebawem rynku wołowiny, ze względu na projekt wprowadzający zakaz uboju rytualnego. Polski sektor wołowiny może również silnie odczuć wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
– Mamy nadzieję, że nie pójdziemy w kierunku zaostrzenia przepisów o uboju rytualnym. Polska eksportuje ok. 90% produkcji wytwarzanej wołowiny. Jesteśmy uzależnieni od sprzedaży mięsa na rynkach zewnętrznych. Należy zwrócić uwagę również na konsekwencje Brexitu, które czekają nas za 2 lata. Musimy o tym dzisiaj mówić, ponieważ wniosek już został złożony. Jest kilka scenariuszy, może to być twardy Brexit, w którym Wielka Brytania stanie się dla nas krajem trzecim. Będzie to skutkowało tym, że 300 tys. t wołowiny, będzie musiało być wysłane gdzieś indziej. Polska stanie się dla Wielkiej Brytanii głównym konkurentem, jeśli chodzi o eksport wołowiny do krajów trzecich i krajów Unii. Trzeba o tym głośno mówić, tak aby zostały opracowane różne scenariusze, a problemy związane Brexitem rozwiązane. Najlepszym zabezpieczeniem, które moglibyśmy stworzyć w ciągu najbliższego 1,5 roku byłoby otwarcie chińskiego rynku dla naszej wołowiny – mówił Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego.
Wyzwania czekające rynek mięsa w najbliższym czasie
Mówiono również o konieczności odbudowania pogłowia trzody chlewnej, tak aby zwiększyć eksport wieprzowiny, a zmniejszyć jej import. Zakłady mięsne mają problem z brakiem surowca, który również wynika z małej ilości prosiąt polskiego pochodzenia do tuczu.
– Polska powinna stać się na powrót eksporterem netto, a nie importerem mięsa. Musimy odzyskać rynki trzecie, przede wszystkim chiński. Wzrost eksportu na rynek chiński z roku na rok był 3-krotny, w 2012 r. eksportowaliśmy 13–14 tys. t, a w 2013 było to już 54 tys. t. To pokazywało potencjał rynku, który możemy zagospodarować. Wtedy na rynek chiński eksportowaliśmy tylko wybrane elementy, dzisiaj rynek chiński jest otwarty na całą półtuszę – mówił Witold Choiński, prezes zarządu Związku Polskie Mięso. – Musimy wyspecjalizować się w eksporcie odpowiednich elementów do konkretnych krajów. Pomoże nam w tym wsparcie Ministerstwa i odbudowa stada, na tym musimy bazować.
Prezes zarządu Związku Polskie Mięso mówił również o niebezpiecznym kierunku, który obieramy w krajowej dystrybucji. Rośnie pozycja dużych sieci sprzedaży mięsa, na niekorzyść tradycyjnych kanałów dystrybucji, w którym spadła sprzedaż aż o 16% w ciągu roku.
Polska eksportuje ok. 90% produkcji wytwarzanej wołowiny. Jesteśmy uzależnieni od sprzedaży mięsa na rynkach zewnętrznych.
Kilkakrotnie również podczas konferencji podkreślono, jak ważny jest zakup polskich wyrobów tradycyjnych. Po pierwsze ze względu na wspieranie polskich producentów, ale również dlatego, że nasze produkty są po prostu lepszej jakości. Niestety konsumenci nieświadomie kupują wyroby mięsne z długim terminem ważności, zamiast tych, które są wytwarzane metodami tradycyjnymi, ponieważ są bardziej naturalne i zdrowe, ale niestety krótkotrwałe.
W branży mięsnej czuć powiew optymizmu, po kilkunastu miesiącach trudnych do zniesienia problemów, dla każdej z gałęzi sektora. Mięsne święta, czyli Wielkanoc, są dobrym pretekstem, do tego, aby patriotycznie podejść do polskich tradycji kulinarnych. Wybierać mięso i produkty nasze, polskie, bo są po prostu najlepsze. Najważniejszym celem strategii w branży mięsnej będzie zwiększenie elastyczności, konkurencyjności, pogłowia trzody chlewnej, zdobywanie nowych rynków zbytu oraz zmniejszenie importu mięsa wieprzowego. Bardzo ważne w tym wszystkim jest promowanie polskiego mięsa, tak aby w niedługim czasie, na świecie było rozpoznawalne dla przeciętnego konsumenta.
Czytaj również:
Potrawy wigilijne – co symbolizują i dlaczego jest ich dwanaście?