Pomoc de minimis w rolnictwie. Wniosek o zwiększenie limitu

Źle uzasadniony wniosek do Komisji Europejskiej postawił rolników w trudnej sytuacji finansowej. Mimo wielu obietnic na razie nie będzie dopłat do nawozów. W sprawie interweniuje Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych uważając, że wyjściem z tej sytuacji może być pomoc de minimis w rolnictwie.
Zdaniem Brukseli wsparcie do zakupu nawozów powinno być wypłacane w ramach pomocy de minimis w rolnictwie. Problem w tym, że limit środków przeznaczonych na 2022 r. jest zbyt mały. Ze wstępnych obliczeń wynika, że na dopłaty do nawozów potrzebna jest kwota blisko czterech miliardów złotych. Związkowcy naciskają MRiRW , aby podjęło starania o zwiększenie limitu pomocy de minimis na poziomie kraju i dla poszczególnych gospodarstw.
Pomoc de minimis w rolnictwie
Potrzeby finansowe związane z dopłatami do nawozów dla rolników są olbrzymie w porównaniu z kwotami przeznaczonymi na pomoc de minimis w rolnictwie pozostającymi do dyspozycji. Poniżej obwieszczenie MRiRW informującego o stanie środków.
Obwieszczenie MRiRW z dnia 24 stycznia 2022 r. w sprawie wysokości wykorzystanego krajowego limitu skumulowanej kwoty pomocy de minimis w rolnictwie lub rybołówstwie. Na podstawie art. 31a ustawy z dnia 30 kwietnia 2004 r. o postępowaniu w sprawach dotyczących pomocy publicznej (Dz. U. z 2021 r. poz. 743) ogłasza się, że wysokość:
- trzyletniego krajowego limitu skumulowanej kwoty pomocy de minimis wynosi: w rolnictwie – 295 932 125,00 euro, w rybołówstwie – 41 330 000,00 euro;
- wykorzystanego krajowego limitu skumulowanej kwoty pomocy de minimis na dzień 5 stycznia 2022 r. wynosi: w rolnictwie – 161 188 613,91 euro, w rybołówstwie – 2 167 101,20 euro.
Przeczytaj również: Dotacja Moje Ciepło – ważne wsparcie
Pomoc de minimis w rolnictwie – cele wsparcia
Sugestia KE w sprawie dopłat do nawozów jest o tyle nierealna, że z tej puli finansowane są też inne cele. Jak wiadomo pomoc de minimis w rolnictwie to m.in. ulgi:
- podatkowe,
- w opłacie składek do KRUS,
- w spłacie czynszu dzierżawnego płaconego KOWR,
- oraz dopłaty do materiału siewnego.
Gdyby nawet zrezygnować z innych dopłat, kwota pozostająca w dyspozycji jest zbyt mała, aby dokonać dopłat do nawozów. Wyjściem byłoby wnioskowanie przez MRiRW do KE o zwiększenie limitu środków na pomoc de minimis w rolnictwie.
Innym rozwiązaniem, sugerowanym przez komisarza Janusza Wojciechowskiego, jest złożenie prawidłowego wniosku o pomoc „wojenną” a nie covidową. Co ważniejsze polski komisarz zapewnia, że KE zgodzi się na dopłaty do nawozów i nie tylko do nawozów. Ogólnie rzecz biorąc w grę wchodzi kwota w wysokości nawet do 35 tys. euro na gospodarstwo.
Nasuwa się więc pytanie: dlaczego rolnicy muszą tak długo czekać na rozstrzygnięcie nieudolnie złożonego wniosku skazanego z góry na niepowodzenie?
Pieniądze dla rolników – propozycja KRIR
Zarząd Krajowej Rady uważa, że w obecnej sytuacji niezbędne są starania, aby zwiększyć pomoc de minimis w rolnictwie poprzez podniesienie limitu na poziomie kraju i dla poszczególnych gospodarstw.
Ogólnie mówiąc chodzi o to, że rolnicy muszą otrzymać wsparcie do zakupu nawozów, aby zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe kraju. Zanim dojdzie do porozumienia z KE proponowane jest przez związkowców tymczasowe rozwiązanie. Rzecz w tym, aby zakłady azotowe produkujące nawozy dla rolnictwa sprzedawały rolnikom nawozy z opóźnionym terminem płatności. Uregulowanie należności nastąpiłoby po żniwach lub w terminie wypłaty zaliczek na poczet płatności bezpośrednich. To czas, w którym producenci otrzymają środki finansowe i będą wypłacalni. Zabezpieczeniem dla ww. transakcji mogłaby być umowa na zakup zboża, rzepaku, kukurydzy z Elewarr Sp. z o.o. Może to też być wniosek złożony do ARiMR.
Pomoc de minimis w rolnictwie a dopłaty do nawozów. Podsumowanie
Na zakończenie trudno nie zauważyć, że dotychczasowe działania rządu w sprawie dopłaty rolnikom do nawozów przypomina pogoń za króliczkiem. Króliczkiem, którego nie chce się złapać a jedynie gonić. Zwodzeni obietnicami pomocy rolnicy po wielu miesiącach są w punkcie wyjścia. Czy decydentom brakuje wiedzy i determinacji? Przecież komisarzem ds. rolnictwa jest „swój człowiek”. Dlaczego jednak w rezultacie jednak za to wszystko mają płacić gospodarze?
Przeczytaj również: Czy będą dopłaty do nawozów? Znamy już odpowiedź KE!
Dopłaty bezpośrednie już przecież są,po jakiego jeszcze coś innego wymyślać.Nigdy na wsi nie było tak dobrze jak teraz.Ludzie ze wsi są zachłanni i chciwi ,dodatkowo większość jest zatrudniona lub pracuje na własną rękę.Murarz,tynkarz,glazurnik,wykończeniówka ogólnie . Ludziom z miast wystarczy jeden etat.Malina była w skupie po 20 zł,porzeczka czarna po 4 za kg, pszenica jest po 170,owies po 100 , żyto po 130 za q .
Nie nam zawsze mało jak tym górnikom ,zawsze coś się należy
Drogi .
Takie ceny płodów rolnych ,to może fakt. Zapytajmy jaka część rolników dostało takie ceny .
W tym wpisie zabrakło cen środków produkcji .
Podam jeden środek produkcji ,który jest nawóz .
Np . RSM 32w s zeszłym roku płaciłem 750zla w tym roku jest po 4000i więcej .
Taki to gospodarz chytry i pazerny na kasę
J C to zapraszam na wieś skoro tu tak dobrze, bo podejrzewam że ze wsi ty nie jesteś. Nie będe Ci wyliczać co ile kosztuje bo po co skoro żechś taki mądry. A masz świadomość tego ile poszły nawozy w góre ile środki ochrony roślin, prą, gaz , paliwo?
Tak w mieście wystarczy jedwn etat który trwa 8 godzin dziennie my na wsi pracujemy co najmniej 12 godzin dziennie a czasami i bezmała 20 godzin. Nie ma czy to lato czy to zima. My chcemy godnie też żyć. A myślisz dlaczego każdy łapie sie jakiejś fuchy? Jeśli by nam satrczało samo gospodarstwo nie bawili byśmy sie w inne roboty. Po co nam zapierdzielać po kilkanaście godzin jak można by odrobić swoje i moeś wszystko w głębokim powarzaniu.
Miej świadomość tego że wszytko poszło w góre ale nie ceny dla nas w skupach i inny miejscach.
Prosze nie wylewajcie swego jadu na nas gospodarzy.