Poznajcie zwycięzców konkursu „Bezpieczne gospodarstwo rolne”
Łowkowice, województwo opolskie. Komisja konkursowa KRUS odwiedziła tu Violettę i Norberta Jantosów, zwycięzców konkursu „Bezpieczne gospodarstwo rolne” na Opolszczyźnie. Towarzyszymy temu wydarzeniu z kamerą.
– Prowadzimy gospodarstwo rolne, 50-hektarowe, produkcja roślinna. Ze zwierzęcej zrezygnowaliśmy już dawno. Uprawiamy rzepak, pszenicę, pszenżyto, jęczmień – mówi pan Norbert Jantos, rolnik z Łowkowic.
– W gospodarstwie dbamy przede wszystkim o porządek – mówi pani Violetta Jantos. – Żeby nie było żadnych zagrożeń dla ludzi, szczególnie dla dzieci. Mamy wszystko oznakowane, zabezpieczone. Staramy się dbać o to wszystko jak najlepiej (…).
Spis treści
Bezpieczne gospodarstwo numer 1
– Uważam jak zapinam maszyny, żeby ktoś blisko nie stał albo z boku. Dopiero jak ciągnik się zahamuje, zatrzyma, to można zapiąć maszyny – tłumaczy pan Norbert. – No i żeby wałki na maszynach były z osłoną. Stan techniczny musi być, można powiedzieć, idealny. Przy ciągnikach hamulce. Nie może być jakiejś śruby nie zabezpieczonej. Na sprzętach wszystko musi być zabezpieczone dokładnie, żeby można było w pole wyjechać i żeby się nic nie stało.
– Od jakiegoś czasu założyliśmy teowniki i po prostu oznaczyliśmy je, bo jednak jest wysoko, no i byłoby to niebezpieczne. Uważam że w naszym gospodarstwie pracuje się bezpiecznie, przez wszystkie lata które ja tu mieszkam, nie zdarzył się żaden wypadek. (…) Mąż też pozabezpieczał maszyny, które stoją, gdzie jakieś są wystające jakieś części, wszystko jest zabezpieczone – dodaje pani Violetta.
Finalistom bacznie przyglądali się specjaliści, m.in. z PSOR
– Ja jako przedstawicielka Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin, przede wszystkim zwracam uwagę na to, w jaki sposób tutaj są przechowywane środki ochrony roślin – mówi Joanna Gałązka z PSOR. – Czy magazyn jest odpowiednio zabezpieczony, czy jest oznaczony, czy środki ochrony roślin są przechowywane w odpowiednich temperaturach. Czy gospodarze używają odzieży ochronnej do oprysków i też czy prawidłowo postępują z pustymi opakowaniami po środkach ochrony roślin.
– (…) Rzeczywiście ta praca ze środkami ochrony roślin jeśli chodzi o rolników jest coraz bardziej świadoma. Coraz mniej mamy takich przypadków gdzie rzeczywiście niefrasobliwie one są stosowane.
Tradycyjna śląska solidność i porządek
– (…) Przez 17 lat jesteśmy albo wprost na pierwszym miejscu jeśli chodzi o bezpieczeństwo w rolnictwie, albo jesteśmy tuż koło pierwszego miejsca – mówi Lech Waloszczyk, dyr. KRUS w Opolu. – (…) Oczywiście są pewne tradycje. I te tradycje trzeba tylko utrzymywać, trzeba je odpowiednio kultywować.
Wzrasta zainteresowanie szkoleniami
– Kiedy my analizujemy na przykład ten rok w porównaniu do poprzedniego i patrzymy na ilość szkoleń, to tych szkoleń jest jakby trochę mniej, ale uczestników dwa razy więcej. Czyli udaje nam się znaleźć takie koncepcje, które pozwalają tych rolników skupiać rzeczywiście koło nas. Bo od wielu lat to była pewna bolączka. A teraz rolnicy chcą się z nami spotykać i to jest wspaniała rzecz – dodaje Lech Waloszczyk.
Obserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!