Praca rolnika – wywiad z Pawłem Trojanowskim

Praca rolnika nie należy do łatwych. O tym, jak polscy rolnicy poradzili sobie z przemianami ostatniego ćwierćwiecza, będą świadczyć historie zgłoszone do konkursu rolniczego „Pamiętnik Rolnika”. W tym temacie, specjalnie dla agroFaktu, wypowiada się doktor Paweł Trojanowski z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Reklama

Idea konkursu rolniczego „Pamiętnik Rolnika”

Paweł Trojanowski

Dr Paweł Trojanowski z Zakładu Socjologii Miasta i Wsi Uniwersytetu Wrocławskiego. Uważa, że praca rolnika jest bardzo trudna i podziwia rolników za to, ile są w stanie przetrwać.

Anna Mokrzycka: Trwa konkurs rolniczy „Pamiętnik Rolnika”, który ma na celu zebranie historii gospodarstw i gospodarowania w latach 1989 – 2013. Czy może Pan wyjaśnić skąd wziął się pomysł na konkurs – jaka jest jego idea?

Paweł Trojanowski: Idea jest związana z radykalną, przynajmniej formalną zmianą, jaka nastąpiła w polskim rolnictwie w wyniku transformacji systemowej. Naukowcy patrzą często na rolnictwo w perspektywie makroekonomicznej. Zmienia się struktura produkcji, zmienia się areał, powiększają się lub pomniejszają gospodarstwa. Ale przecież mamy do czynienia z procesami, za którymi stoją konkretni ludzie i ich losy. I o tym myśleliśmy ogłaszając ten konkurs. Mniej więcej rozpoznane są losy, tych którzy tworzyli to rolnictwo wcześniej.

Spisujemy losy rolników

Mówi Pan, że losy tworzących rolnictwo są rozpoznane, a czy są także spisane?

W czasach przedwojennych – mamy na ten temat publikację Floriana Znanieckiego i Williama Thomasa „Chłop polski w Europie i Ameryce”. Jest to klasyczne dzieło, które pokazuje losy polskich rolników na początku XX wieku. Znane są również losy rolników, którzy tworzyli rolnictwo w czasach socjalistycznych. Ale jak te procesy przebiegają obecnie, widziane od strony właścicieli, ich rodzin, te procesy obserwowane w perspektywie makroekonomicznej – nikt tego nie opisywał, a jest to bardzo interesujące. Przecież rolnictwo wciąż jest jedną z głównych gałęzi gospodarki. Praca rolnika jest niezwykle ważna.

Czyli interesują nas losy każdego rolnika, nie tylko tych, którzy posiadają ogromne gospodarstwa, ale także tych mniejszych?

W pewnym momencie nie tyle przestały obowiązywać wcześniejsze, socjalistyczne reguły gospodarstwa w rolnictwie, ile otwarta została nowa droga.

W regulaminie konkursu nie ma żadnego ograniczenia areałowego, terytorialnego ani związanego z branżą. Jednym warunkiem jest objęcie gospodarstwa w posiadanie po roku 1989. Nawet niekoniecznie na  własność, ale na współwłasność lub nieformalnie. Bo to bardzo często jest tak, ze formalnie gospodarstwo należy do rodziców, a dzieci od wielu lat gospodarują. O takie sytuacje po 1989 roku nam chodzi. Osoba spełniająca ten wymóg jest dla nas potencjalnym autorem „Pamiętnika Rolnika”.

Ramy czasowe

Mamy jednak ramy czasowe, lata 1989-2013. Dlaczego akurat te lata nas interesują?

Jakąś cezurę trzeba było przyjąć. Tradycyjnie przyjmuje się w badaniach społecznych, że „nowa Polska” zaczyna się po 1989 roku. Wejście do Unii w 2004 roku tylko przypieczętowało nową drogę, stanowiło impuls rozwojowy. Ale jeszcze wcześniej znacząca była transformacja systemowa. W pewnym momencie nie tyle przestały obowiązywać wcześniejsze, socjalistyczne reguły gospodarstwa w rolnictwie, ile otwarta została nowa droga.

Skoro już wspomniał Pan o transformacji, to proszę wyjaśnić, kiedy rozpoczął się ten proces i co zmieniło się na wsi po transformacji systemowej.

Nie da się precyzyjnie określić, kiedy transformacja się rozpoczęła. Można wskazać na datę, którą przyjmuje się zwyczajowo i jest to właśnie przełom lat 1989/1990.

Praca rolnika na przestrzeni lat

Praca rolnika

Praca rolnika na przestrzeni lat mogła zmienić charakter pod wpływem przemian ustrojowych. (źródło: agrofoto; użytkownik: michalll2532).

Co zmieniło się na wsi po transformacji systemowej?

To zależy jaki okres weźmiemy pod uwagę. Jeśli spojrzymy np. na maj 1990 – zapewne nie będziemy mogli powiedzieć, że cokolwiek się zmieniło. Jeśli przyjmiemy moment finalny, czyli chwilę obecną – to zależy.

Co konkretnie ma Pan na myśli?

Na pewno dokonują się istotne przekształcenia mentalności ludzi, których określamy jako rolników. Bardzo mocno wyodrębniła się grupa producentów rolnych. Jest to bezpośrednim wynikiem utowarowienia rolnictwa polskiego. Oczywiście nie całego, ale tej części rolnictwa, która jest bezpośrednio związana z rynkiem. Nadal w tym obszarze istnieją stare, małe gospodarstwa rolne, które mają charakter samozaopatrzeniowy. Ale to nie one decydują o obrazie polskiego rolnictwa. To przede wszystkim te urynkowione gospodarstwa się zmieniły, a co za tym idzie ich właściciele również musieli się zmienić – m.in. ich mentalność, poziom wiedzy i akceptacja nowych mechanizmów gospodarowania.

Po drodze miało miejsce wiele wydarzeń, które zmieniały sytuacje rolników. Proszę przypomnieć sobie pierwsze dopłaty bezpośrednie, które w pewnym sensie zostały odrzucone przez środowisko rolnicze. Na początku składano bardzo mało wniosków. Było to spowodowane m.in. brakiem odpowiednich procedur, wsparcia instytucjonalnego i logistycznego. Ale powodem był również niski poziom wiedzy rolników, bariery mentalnościowe. Zmieniało się to z roku na rok. Wpłynęło na to wiele czynników.

Co wpływa na rolnictwo?

Jakie czynniki, wpływające na rolnictwo, ma Pan na myśli?

Kombajn

W „Pamiętniku Rolnika” znajdą się historie z lat 1989 – 2013. A na zdjęciu rok 1992. Codzienna praca rolnika zawsze wiązała się z koniecznością używania maszyn rolniczych (źródło: agrofoto; użytkownik: wladymir).

Tym, co miało wpływ na rolnictwo takie, jakie mamy obecnie, było wytworzenie się dużego segmentu rolników, którzy są producentami rolnymi ze wszystkimi tego konsekwencjami – finansowymi, instytucjonalnymi czy mentalnościowymi. Chociaż nie zmieniło się to, że rolnictwo wciąż jest w gruncie rzeczy oparte na indywidualnych gospodarstwach rodzinnych. W latach 1989/1990 w myśleniu o drodze rozwojowej polskiego rolnictwa obecne były wątki, które można określić jako zwykłe mrzonki. Myślano, że nastaną nowe czasy, procesy pójdą w kierunku farmeryzacji (tak jak w USA). Za takim kierunkiem było wiele głosów, tego oczekiwano, wydawało się, że tak te przemiany będą przebiegały, a to nie wygląda w ten sposób. Gospodarstwa kilkuset hektarowe nadal stanowią mniejszość w pejzażu polskiego rolnictwa. Większość to gospodarstwa średnie, które nawet nie są formalnie zarejestrowane jako firmy. W ponad 90% mamy w Polsce indywidualne gospodarstwa rodzinne.

Można więc uznać, że rys charakterystyczny dawnego, polskiego rolnictwa został zachowany, ale pod innymi względami, o których mówiłem wcześniej, to już jest zupełnie coś innego. Miedzy innymi dlatego jest to niezwykle interesujące. Dzięki „Pamiętnikom Rolnika” poznamy losy tych ludzi, zobaczymy jak zmieniała się praca rolnika na przestrzeni lat. A także jakie indywidualne życiowe decyzje stoją za przekształceniem rolnictwa rozumianego jako określona gałąź gospodarki.

Najlepsza metoda badań

Chociaż nie zmieniło się to, że rolnictwo wciąż jest w gruncie rzeczy oparte na indywidualnych gospodarstwach rodzinnych.

Przechodząc do samego konkursu i nadsyłanych historii – co dla Pana jako socjologa będzie w nich najważniejsze, najbardziej interesujące?

Na razie mogę mówić o moich nadziejach i oczekiwaniach, bo nie czytałem jeszcze historii, które już powstały. Najbardziej interesuje mnie to w jaki sposób rolnicy opisują świat instytucjonalny. To mnie bardzo interesuje, bo tego nie można zbadać w inny sposób. Mówiąc bardziej obrazowo, opowieści samych rolników to najlepszy sposób zbadania tego, kto i w jaki sposób „rzucał im kłody pod nogi” wówczas, gdy zmagając się z przyrodą, urzędnikami i firmami zaopatrzeniowymi, chcieli swoje częściowo chłopskie gospodarstwa przekształcić w gospodarstwa producenckie. Bo takie zjawiska występowały i to głównie chodzi o ograniczenia w obrocie ziemią, ale nie tylko.

Pamiętnik Rolnika

Dla organizatorów konkursu ważne są nie tylko historie z czasów transformacji, ale także te nieco nowsze (źródło: agrofoto; użytkownik: Agro3512).

fot. agrofoto_Agro3512

Polityka rolna

Prowadzona polityka rolna przeszkadzała czy pomagała?

Według mojej prywatnej opinii, nie było polityki rolnej – zwłaszcza po 1989 – której głównym celem byłoby dobro polskiego rolnictwa. Nie została wypracowana spójna koncepcja, czym ma być to rolnictwo, jaki ma być jego kształt. Procesy, które zachodziły były bardzo żywiołowe. Ja podziwiam rolników, którzy dokonywali wyboru drogi życiowej, będąc w pewnym sensie skazanym nią. Do nieprzyjaznych warunków gospodarowania o charakterze naturalnym takich jak pogoda, dołożono wiele różnych zmian. I nikt nie myślał, aby rolnikom zapewnić „miękką poduszkę”, dzięki której byłoby im łatwiej. Naprawdę mieli pod górkę. Fascynujące jest to, że bardzo szybko – choć nie wszyscy – dostosowali się do tego. To niezwykle istotne, żeby zobaczyć jacy to ludzie, w jaki sposób widzieli samych siebie w otoczeniu instytucjonalnym. Powtarzam, że są to rzeczy, których nie można zobaczyć inaczej, przez badania statystyczne, badania urzędników – tylko badając rolników i ich opowieści.

Konkurs. Do wygrania pieniądze

Konkurs rolniczy to okazja do opowiedzenia historii swojego gospodarstwa, ale są też do wygrania pieniądze.

Czy w związku z tym, będzie można z przesłanych historii, wyciągnąć pewne wnioski na przyszłość, dotyczące rozwoju polskiego rolnictwa?

Mam taką nadzieję. Każdy socjolog, podejmujący jakiekolwiek badania naukowe, ma nadzieję na aplikacyjne zastosowanie wyników swoich badań.

Materiał badawczy

Uczestnicy mogą również przesyłać na konkurs zdjęcia. Jak dużą wartość stanowią one dla socjologa, czy mogą posłużyć jako materiał badawczy?

Oczywiście, że tak. Socjologia wizualna – to nie tylko modny, prężnie rozwijający się dział metodologii w badaniach społecznych. Jest również bardzo obiecująca pod względem poznawczym. Szczególnie w tej grupie społeczno-zawodowej, którą tworzą rolnicy czy producenci rolni. Wiadomo, że nie są to ludzie, którzy na co dzień zajmują się pisaniem tekstów. W takiej sytuacji analiza zdjęć dołączonych do „Pamiętnika Rolnika”, może bardzo mocno wzbogacić warstwę interpretacyjną. Zdjęcia maja szansę stanowić dopowiedzenie do tego, co w „Pamiętniku Rolnika” na temat gospodarstwa nie zostało zapisane. Oczywiście to w jaki sposób się to interpretuje to dosyć skomplikowane procedury, których nie chciałbym w tym momencie opisywać.

Historia mojego gospodarstwa

Z historią gospodarstw wiążą się nasze wspomnienia, zdjęcia wywołują sentyment i są okazją do przypomnienia sobie pięknych chwil i opowieści o tym jak wygląda praca rolnika (źródło: Agrofoto; użytkownik: mrursusc330).

Na koniec proszę powiedzieć, dlaczego warto zgłosić się do konkursu „Pamiętnik Rolnika”. Oczywiście na wygranych czekają nagrody pieniężne, ale z pewnością rolnikom konkurs może przynieść więcej korzyści.

Wiem z własnego doświadczenia, że opisywani tego, co nam się przydarzyło, może być ciekawym spotkaniem z własnym życiem i doświadczeniem. Nie robimy tego na co dzień. Nie ma czasu na to, żeby się zastanowić.  Szczególnie mało tego czasu mają rolnicy, którzy pracują od rana do wieczora. Jeśli znaleźliby chwilę, usiedli i spróbowali opisać swoje przeżycia to myślę, że ich życie, przynajmniej w części, nabierze innych barw. I lepiej niż do tej pory będą mogli wyciągnąć wnioski z tego, co im się przydarzyło, bo będą mieli ten materiał przed sobą. Dlatego naprawdę warto wziąć udział w konkursie. Oczywiście dla mnie jako socjologa i badacza wsi, ten materiał jest niezwykle cenny pod względem poznawczym.

Google NewsObserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *