Producenci papryki protestują razem z rolnikami

Wczoraj, 20 lutego 2024 r. w całej Polsce odbywały się protesty rolników. Do rolników protestujących w Radomiu dołączyli producenci papryki z tego, największego w Polsce, zagłębia uprawy warzyw w tunelach foliowych. Jak przebiegały demonstracje? O co walczą producenci papryki i dlaczego postanowili zjednoczyć siły z rolnikami?
To już kolejne demonstracje rolników i zapewne nie ostatnie, bowiem problemy w tym sektorze przybierają na sile, a producenci są coraz bardziej zdeterminowani. We wczorajszych protestach uczestniczyli producenci papryki z podradomskiego zagłębia uprawy tego warzywa.
Spis treści
Producenci papryki wyjechali na ulice Radomia
Producenci papryki i innych warzyw z Południa Mazowsza wzięli wczoraj czynny udział w strajku rolników w Radomiu. Na ulice Radomia wyjechało ponad 550 ciągników. Wielu producentów warzyw towarzyszyło także protestującym podczas przejazdu, jadąc w autach osobowych z wywieszonymi flagami Polski. Protesty przebiegały w spokojnej atmosferze, pod kontrolą służb bezpieczeństwa.
O co walczą protestujący producenci papryki?
Jak podkreśla Mateusz Pytkowski, rzecznik komitetu protestacyjnego Zrzeszenia Producentów Papryki RP, postulaty protestujących producentów papryki są takie same, jak strajkujących rolników. Mianowicie, producenci warzyw z podradomskiego rejonu popierają główne postulaty rolników, dotyczące ograniczenia niekontrolowanego importu produktów rolnych z Ukrainy oraz zniesienia ograniczeń nakładanych przez UE w ramach Zielonego Ładu. O co jeszcze walczą producenci papryki z Mazowsza?
Walczymy o przetrwanie
Podczas demonstracji w imieniu Zrzeszenia Producentów Papryki RP wypowiedział się Kazimierz Szubiński. Wyraził on wspólne stanowisko producentów papryki z tej organizacji.
„Chcemy tylko godziwej zapłaty za nasze produkty. Aby móc dalej produkować, by polski naród miał dobrą polską żywność. Chcemy obronić polski zagon. Bo zapłata, jaką dzisiaj otrzymujemy, te 400 zł za tonę żyta, 500 zł za tonę pszenżyta, czy 600 zł za tonę pszenicy, to już zniewolenie. Protestujemy również przeciwko napływowi żywności z krajów trzecich na polski rynek. Bowiem masowo trafiają do nas produkty rolne z państw, gdzie normy jakościowe są niższe niż unijne. Podczas gdy w Polsce produkuje się zdrową żywność wysokiej jakości, spełniającą wymagające normy i bez pozostałości.” — mówił K. Szubiński.
Obronić polską żywność
Koordynujący protest Kazimierz Szubiński podkreślił, że polscy rolnicy, w tym również ogrodnicy, produkują żywność wysokiej jakości:
Polscy producenci produkują najlepszą żywność, czy to rolnicy czy hodowcy zwierząt, czy producenci papryki. Paprykę produkujemy od 45 lat. Umiemy to robić i robimy to najlepiej, jak nikt na świecie. Walory smakowe naszej polskiej papryki nie dorównują tej produkowanej w innych krajach. Tymczasem dziś jesteśmy rozgoryczeni, przez to co się dzieje na polskiej granicy. Warto sobie uświadomić, że to co się dzieje, dotyczy nie tylko rolników, ale wszystkich Polaków. Powinniśmy zrobić wszystko, aby nadal mieć swoją dobrą, polską żywność.
Zachować polską tożsamość
Koordynator radomskiego protestu mocno zaakcentował również potrzebę zachowania polskiej tożsamości i wartości przekazanych przez poprzednie pokolenia:
Mamy piękny kraj, piękną żyzną ziemię. Zachowajmy to polskie dziedzictwo. Nie zapominajmy o miłości do polskiej ziemi, tradycji i kultury narodowej. Bowiem to zawsze stanowiło mocny filar tworzący naszą tożsamość. To wartość, za którą nie ma ceny. I powinniśmy w takim duchu wychować naszą młodzież i dzieci. Bo naród, który nie pamięta o swojej przeszłości, ginie i traci swoją tożsamość. Zacznijmy szukać swojej mądrości, myśleć przekonaniami naszych przodków. Zachowajmy wartości przekazane przez naszych przodków, naszą ojcowiznę.
Bezpieczeństwo żywnościowe Europy
Mirosław Łuska, prezes Zrzeszania Producentów Papryki RP, podkreślił, że to co obecnie dzieje się w całej Europie ma już charakter powstania chłopskiego. Bowiem, tak jak w powstaniach narodowych, jest to inicjatywa oddolna.
Jeśli władze polskie i europejskie nie podejmą interwencji i nie wysłuchają naszych postulatów, doprowadzi to do katastrofy. W UE nie mamy obecnie demokracji. Mamy oligarchię, która usiłuje zmusić nas, żebyśmy wpuszczali do polski żywność bez certyfikatów, nie przebadaną, pochodzącą z krajów trzecich. I nie chodzi tylko o żywność z Ukrainy, ale również np. z krajów Ameryki Łacińskiej. To próba likwidacji rolnictwa w Europie, mająca doprowadzić do tego, że bezpieczeństwo żywnościowe będą zapewniać nam kraje trzecie — podsumowuje Mirosław Łuska.
Producenci papryki jednoczą działania z protestującymi rolnikami
Protestujący producenci papryki z podradomskiego zagłębia jednoczą swoje działania z polskimi rolnikami. Oprócz wczorajszych protestów w Radomiu, uczestniczyli oni też w demonstracjach na granicy w Dorohusku oraz planują pikietować w marszu rolników w Warszawie. Prezes ZPPRP, zapytany o to, jakie są dalsze działania producentów papryki, podkreśla, że sytuacja jest dynamiczna, a o aktualnych wydarzeniach i planowanych działaniach plantatorzy będą informowani na bieżąco, m.in. na stronie ZPPRP na Facebooku. Zaznacza także, że na pewno podejmowane kroki będą koordynowane z działaniami rolników protestujących w Polsce. Bowiem obecnie bardzo potrzebna jest jedność całego środowiska.
Potrzebę zjednoczenia działań wszystkich producentów żywności w Polsce podkreślił także K. Szubiński. Jak podsumował:
Wczorajszymi protestami chcemy pokazać nasze zdeterminowanie. Chcemy zatrzymać to co polskie. Jednak jeśli wszyscy nie będziemy zjednoczeni w tych działaniach, protesty będą bezskuteczne. Dziś potrzeba jedności. Trzeba odrzucenia barw politycznych i zjednoczenia się pod barwami biało-czerwonej flagi.
Czytaj również: Które środki do ochrony warzyw będą wycofane w 2024 r.?
