Przemysł rybny w Polsce. Optymistyczne prognozy
Przemysł rybny w Polsce stanowi jedną z najszybciej rozwijających się gałęzi sektora żywnościowego. Znaczna część krajowej produkcji przeznaczana jest na eksport.
Żywe, świeże, schłodzone, mrożone, wędzone, suszone i solone… O konsumpcji ryb mówi się dużo, przede wszystkim w kontekście pozytywnego wpływu na zdrowie. W opozycji do dietetyków stoją jednak ekolodzy, którzy biją na alarm, że światowe zbiory są przeławiane i za kilkadziesiąt lat w morzach i oceanach może zabraknąć ryb. Co o branży rybnej mówi raport IERiGŻ?
Spis treści
Stabilne połowy
Krajowe połowy ryb w 2017 r. były zbliżone do tych z 2016 r. Wzrosły połowy dalekomorskie, a zmalały bałtyckie
Krajowe połowy ryb w 2017 r. wyniosły ok. 247 tys. ton i były zbliżone do wielkości uzyskanej w poprzednim roku. Stabilne pozostają połowy słodkowodne i akwakultura. Wielkość ich produkcji utrzymuje się na poziomie 52 tys. ton. Sytuacja wygląda nieco inaczej w przypadku połowów morskich. Bałtyckie zmniejszyły się w ub.r. do 130 tys. ton (6-procentowy spadek), a dalekomorskie wzrosły o 12% w skali roku i wyniosły 65 tys. ton.
Jak mówi raport IERiGŻ, wstępne ustalenia dotyczące kwot połowowych na Bałtyku w 2018 r. zakładają zwiększenie ich wielkości o ok. 7%. Przykładowo, limit dla śledzi ma wzrosnąć o 16%.
Przemysł rybny w Polsce
W końcu września 2017 r. przetwórstwem ryb w Polsce zajmowały się 263 zakłady posiadające uprawnienia do handlu produktami na obszarze UE – to o 5 więcej niż jeszcze pół roku wcześniej. Ich sytuacja ekonomiczno-finansowa pozostawia jednak sporo do życzenia. Duży wzrost sprzedaży, zwłaszcza zagranicznej, nie przekłada się na wzrost zysków. W I półroczu 2017 r. odnotowano stratę netto na poziomie 41 mln zł. Wysokie koszty materiałowo-surowcowe oraz finansowe nie zostają bowiem w pełni zrekompensowane przez ceny zbytu produktów.
Sezonowe spożycie
Przemysł rybny w Polsce charakteryzuje sezonowość, zwłaszcza w zakresie spożycia. Najlepszym przykładem jest karp, którego sprzedaż odbywa się na najszerszą skalę w drugiej połowie grudnia. Wzmożone zainteresowanie rybami i przetworami rybnymi obserwowane jest również w marcu (Wielkanoc), choć jest ono mniejsze niż w okolicach Bożego Narodzenia.
Choć ryby są nieodłącznym elementem świątecznych stołów, na co dzień pojawiają się na nich dość rzadko. Przykładowo, bilansowe spożycie ryb i owoców morza w Polsce w 2016 r. wyniosło w przeliczeniu na mieszkańca 13,1 kg. Dla porównania, średnia konsumpcja na świecie wynosiła wówczas 20,4 kg.
Rozkwit handlu zagranicznego
Deficyt handlu zagranicznego rybami, owocami morza i ich przetworami wynosił w 2016 r. 185 mln EUR. W 2017 r. zmniejszył się do 75 mln EUR. Wpłynął na to wzrost eksportu, który obserwujemy od lat.
W 2017 r. wysłaliśmy za granicę 690 tys. ton żywej masy ryb. Połowa (51%) trafiła na rynek niemiecki. Jednocześnie import utrzymał się na poziomie 919 tys. ton. Aż 41% ryb przywieźliśmy z Norwegii. Należy jednak pamiętać, że eksport dotyczy tańszych gatunków ryb, a import tych droższych (łososi, tuńczyków).
Aby dowiedzieć się więcej o rynku rybnym w Polsce i na świecie, zajrzyj do poniższej galerii.
Artykuł opracowany na podstawie raportu „Rynek ryb. Stan i perspektywy”, nr 27/2017, IERiGŻ – PIB, Warszawa 2017.