Przydomowa hodowla świń: komu się to opłaci?

Hodowców, którzy w obecnych czasach decydują się na chów świń „od podszewki”, jest coraz mniej. Wiąże się to z intensyfikacją produkcji zwierzęcej oraz cenami żywca. Kto nie produkuje dużo i w niskiej cenie nie przetrwa. Jednak czy do końca tak jest? Czy może jest jakieś rozwiązanie dla tych, którzy jednak chcieliby postawić na świnie?

Alternatywą dla osób, które chciałyby zająć się chowem trzody chlewnej, zdają się być rasy rodzime, objęte programem ochrony zasobów genetycznych. Są doskonale przystosowane do lokalnych warunków środowiskowych i odporne na stres. Świetnie sprawdzą się też w gospodarstwach ekologicznych, są również szansą dla małych gospodarstw. Osobniki tych ras są jednak mniej atrakcyjne dla dużych producentów trzody chlewnej ze względu na gorsze wskaźniki mięsności tuczników.

przydomowa hodowla trzody chlewnej

Świnie ras rodzimych są odporne na choroby i nie mają wygórowanych wymagań w stosunku do warunków utrzymania. Możemy więc zaadoptować dla nich stare pomieszczenia gospodarcze.

Od czego zacząć?

– Przede wszystkim musimy mieć budynek, gdzie moglibyśmy trzymać te świnie. W przypadku ras zachowawczych nie musimy wcale modernizować starych budynków, przystosowywać ich jakoś specjalnie, ocieplać. Na wsiach prawie przy każdym poniemieckim domu są budynki gospodarcze, jak stodoła, stajnia, kurnik, a często też stara chlewnia. Wystarczy to lekko odnowić, posprzątać. Rasy wysokomięsne nie poradziłyby sobie w takich warunkach, a modernizacja chlewni to duży koszt. W przypadku ras rodzimych nawet zimą, kiedy dotyka nas problem niskich temperatur, nie spotykam się często z problemami zdrowotnymi – mówi pan Andrzej z pow. brzeskiego, utrzymujący kilka sztuk.

Jakie rasy wybrać do małej hodowli?

W Polsce do możemy wybrać spośród 3 rasy zachowawczych trzody chlewnej. Charakteryzują się one wysoką plennością, długowiecznością i instynktem macierzyńskim. Ponadto produkty uzyskiwane z ich mięsa mają wyjątkowe walory smakowe i odżywcze.

Pierwszą z nich jest rasa puławska. Powstała na początku XX w. na Lubelszczyźnie. To forma przejściowa pomiędzy typem tłuszczowo-mięsnym a mięsnym. Jest odporna na choroby i świetnie przystosowuje się do trudnych warunków środowiska.

Mięso pochodzące od świń tej rasy puławskiej charakteryzuje się kruchością i soczystością. Wszystko to przez tłuszcz śródmięśniowy zawarty w mięsie.

Osoby decydujące się na chów muszą jednak pamiętać, że rasa puławska daje niższą plenność niż współczesne rasy, jej przyrosty są mniejsze, ale zyskują zdrowe mięso – podkreśla Marek Mońko z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej POLSUS.

Mięso pochodzące od świń tej rasy charakteryzuje się kruchością i soczystością. Wszystko to przez tłuszcz śródmięśniowy zawarty w mięsie. Doskonale nadaje się do wytwarzania wędlin długo dojrzewających – tłumaczy z kolei pan Marek, zajmujący się wyrobem tradycyjnych swojskich wędlin w pow. strzelińskim.

Drugą z polskich ras zachowawczych jest rasa złotnicka biała – jedna z najmłodszych ras rodzimych w Polsce.

Ta rasa jest odporna na choroby. Nie potrzebuje żadnych antybiotyków. Chowam ją przede wszystkim na własnym zbożu oraz makuchu. Rasa ta wymaga prymitywnych warunków. Bezstresowy chów sprawia, że mięso jest znakomite. Chęć powrotu do tych „dawnych” smaków, zdrowszego odżywiania sprawia, że nie mam problemu ze zbytem. Faktem jest, że mięso od świń chowanych w ten sposób jest droższe, jednak za ceną idzie jakość. Chów zaczynałem od 10 loch – mówi Krzysztof Kowalski, hodowca z Mazowsza.

przydomowa hodowla trzody chlewnej

Świnie puławskie oraz złotnickie białe i pstre są dobrą alternatywną w produkcji świń dla małych gospodarstw.

Ostatnią z trójki jest rasa złotnicka pstra. Świnia pstra jako jedyna tradycyjna rasa w Polsce nie została skrzyżowana z rasą szlachetną.

Zaletą świń tej rasy jest duża zdolność przystosowania się do różnych warunków środowiskowych oraz dobra jakość mięsa i słoniny. Przy ekstensywnym chowie wyniki produkcyjne są niskie. Gatunek ten nadaje się do hodowli na wolnym wybiegu, jest odporny na mróz – rekomenduje Janusz Bąk, hodowca z pow. białogardzkiego.

Mamy miejsce, wybraliśmy rasę… Co dalej?

Zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej od 25 lutego 2016 r. każdy rolnik utrzymujący świnie, nawet 1 szt. na własne potrzeby, ma obowiązek zarejestrować siedzibę stada oraz prowadzić księgę rejestracji świń. Podstawowym celem tego przepisu jest ochrona przed rozprzestrzenianiem się ASF. W przypadku przemieszczenia świni dotychczasowy posiadacz (zbywający) oraz nowy posiadacz (nabywający) muszą zgłosić to zdarzenie w ciągu 30 dni od jego zaistnienia do biura powiatowego ARiMR, podając m.in. numery obu siedzib stad. Zarejestrowania siedziby stada oraz zgłoszenia przemieszczenia świń należy dokonać w biurze powiatowym ARiMR na odpowiednim druku. Przemieszczenie można również zgłosić listownie lub za pomocą strony internetowej.

przydomowa hodowla trzody chlewnej

Zaletą świń rasy złotnicka pstra jest duża zdolność przystosowania się do różnych warunków środowiskowych oraz dobra jakość mięsa i słoniny. (…) Gatunek ten nadaje się do hodowli na wolnym wybiegu, jest odporny na mróz – rekomenduje Janusz Bąk, hodowca z pow. białogardzkiego.

Mała hodowla: same koszty czy również korzyści?

Jeśli chcemy mieć zyski przy niewielkiej liczbie świń, musimy się o to postarać.

przydomowa hodowla świń

Świnie rasy złotnickiej białej są odporne na choroby. Nie potrzebują żadnych antybiotyków.

Warto na początek wiedzieć, że od 2007 r. rasy rodzime objęte są „Programem ochrony zasobów genetycznych zwierząt gospodarskich”, którego koordynatorem jest Państwowy Instytut Badawczy – Instytut Zootechniki w Balicach. Dobrowolne przystąpienie do programu ochrony zasobów genetycznych świń umożliwia hodowcy ubieganie się o przyznanie płatności rolnośrodowiskowych. Hodowca musi posiadać zwierzęta/stado świń rasy puławskiej lub złotnickiej białej lub złotnickiej pstrej, zakwalifikowane przez prowadzącego księgi hodowlane danej rasy do programu ochrony o liczebności minimum:

  • 10 loch rasy puławskiej w stadzie podstawowym i 1 knura lub
  • 8 loch rasy złotnickiej białej/pstrej w stadzie podstawowym i 1 knura.

Kwalifikacje do uczestnictwa w programie ochrony oraz Księgi Hodowlane prowadzą:

asf / przydomowa hodowla świń

Co musimy wiedzieć o bioasekuracji?

– Z dopłatami rodzinę można utrzymać. Pomimo tego, że wyniki tuczu nie są takie spektakularne i tego, że od lochy nie uzyskuję tyle prosiąt rocznie, ile w fermach wielkotowarowych, to uważam, że ta praca się opłaca. Osobiście nastawiam się bardziej na sprzedaż warchlaków niż tuczników. To też pomaga, ponieważ tutaj wahania cen na rynku nie są aż tak wielkie – dodaje pan Andrzej z pow. brzeskiego.

Bioasekuracja w przydomowej hodowli

Wielkość stada nie ma znaczenia. Skuteczność bioasekuracji zależy przede wszystkim od solidności obsługi zwierząt. POLSUS przypomina o podstawowych zasadach:

  • zasada „całe pomieszczenie puste – całe pomieszczenie pełne”,
  • dokładne mycie i dezynfekcja pomieszczeń środkami o szerokim spektrum działania,
  • dezynfekcja wjeżdżających na teren gospodarstwa pojazdów,
  • ewidencja wizytacji chlewni,
  • odzież fermowa lub jednorazowa,
  • maty dezynfekcyjne,
  • ochrona przed gryzoniami – deratyzacja,
  • kwarantanna nowo zakupionych świń.
hodowla świń

Osobniki ras rodzimych są mniej atrakcyjne dla dużych producentów trzody chlewnej ze względu na gorsze wskaźniki mięsności tuczników. Takie świnie doskonale sprawdzą się natomiast w gospodarstwach ekologicznych.

Podsumowując…

Rasy rodzime są alternatywną w produkcji świń dla małych gospodarstw. Korzyści z hodowli może przynieść nam nie tylko sprzedaż tuczników, warchlaków, czy też prosiąt. Warto postarać się o to, by nasz mała hodowla spełniła wymogi potrzebne do objęcia nią programem ochrony zasobów genetycznych, co z kolei niesie za sobą dodatkowe korzyści finansowe. Mają one nam w pewnym stopniu zrekompensować niższe wyniki produkcyjne. Warto też brać udział w konkursach na markowe produkty lokalne, w wystawach hodowlanych. Tradycyjny sposób żywienia tych ras, który nie wymaga od hodowcy wielkich nakładów finansowych, pozwoli nam uzyskać świetnej jakości surowiec rzeźny. Można więc pomyśleć również nad poszerzeniem działalności gospodarczej. Jeśli poświęcimy tej naszej przydomowej hodowli trochę czasu, to może się ona okazać dochodowym zajęciem. Wszystko zależy od chęci.

Czy artykuł był przydatny?

Kliknij na gwiazdkę, by zagłosować

Ocena 4.5 / 5. Liczba głosów 12

Na razie brak głosów. Możesz być pierwszy!

Z forum
Gość
Sam niedługą trząsł będziesz jak przez strefę , sprzedać świniaka będziesz miał problem i kontrolę bioasekuracji przeprowadzą prawdziwą w chlewni . zobacz więcej »
Gość
Jak by rolnicy byli zgrani to by ekologów na taczkach wywizli teraz zbożowcy zaczęli trząść portkami bo zboża nikt nie kupi no chyba że po 500 zobacz więcej »
Gość
Dokładnie tam gdzie i Twój PiS . Nagle wielkie poruszenie , bo ASF do bram Niemiec puka . Wcześniej pół Polski na straty można było spisać . Bo ekologi nie dają , to co my możemy... zobacz więcej »

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *