Pszczoły a opryski. Kiedy i jak wykonywać zabiegi?
Pszczoły a opryski – temat powraca jak mantra co roku. Kwitnienie nektaro- i pyłkodajnych roślin uprawnych w pełni. Opryskiwanie roślin w sposób bezpieczny dla owadów zapylających? Tak, to podstawa kultury rolniczej. Tymczasem setki apeli o prowadzenie zabiegów uprawowych, wciąż nie przynosi efektów.
No to jeszcze raz. Bez względu, czy chronimy roślinę uprawną przed chorobami, szkodnikami, chwastami albo dokarmiamy dolistnie – nie można tego robić w okresie aktywności pszczół!
Zimna woda zdrowia nie doda. Parafrazuję to popularne powiedzenie aby uzmysłowić, że samo opryskiwanie upraw tylko zimną wodą jest bardzo szkodliwe dla znajdujących się na nich owadów zapylających, a co dopiero roztworami substancji chemicznych, czy zawiesinami organicznymi.
Owady, w tym trzmiele, pszczoły – miodna czy samotnice (np. murarka ogrodowa), są zwierzętami zmiennocieplnymi. Ich organizm rozgrzewa się pod wpływem temperatury otoczenia oraz pracy własnych mięśni, osiągając wartości przybliżone lub wyższe od tych panujących na zewnątrz. Co to oznacza? Poważne zagrożenia dla pszczół.
Spis treści
Zagrożenia dla pszczół
Gdy na rozgrzane ciało owada spadnie kropla wody chłodniejszej o kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt stopni, wówczas dochodzi do paraliżu mięśni i zwierzę nieruchomieje, opada w locie lub spada z rośliny, stając się łatwym łupem dla naturalnych wrogów. Jeśli robotnica przeżyje, musi się ponownie rozgrzać przed lotem, a do tego potrzebna jest jej energia, którą czerpie z nektaru uprzednio nazbieranego w celu dostarczenia do ula. Czyli dotychczasowa praca – zniweczona.
Podkreślić trzeba, że taka zimna woda jest również bardzo niebezpieczna dla rozgrzanych słońcem roślin. Często właśnie w efekcie różnicy temperatury dochodzi do zniszczenia tkanek, albo zostają one poparzone, gdyż kropla płynu działa (w słoneczny dzień) jak soczewka.
Obcy zapach pszczoły
Wróćmy do zimnej cieczy użytkowej i pszczół. W przypadku, gdy ten zimny płyn jest dodatkowo roztworem substancji chemicznej bądź biotechnicznej (środka ochrony roślin, nawozu, stymulatora wzrostu, atraktantu), wówczas dodatkowo owad zostaje pokryty obcym zapachem.
Nawet, jeśli uda się mu przeżyć opryskanie (gdyż roztwór nie był dla niego szkodliwy/śmiertelny) i wrócić do ula (w przypadku pszczoły miodnej), strażniczki nie dopuszczą, by dostał się do jego wnętrza. Obcy zapach zabije pszczołę.
„Odrzucona” od rodziny pszczoła miodna nie jest w stanie samodzielnie przetrwać. Jeśli takich osobników jest dużo, wówczas także rodzina pszczela pozbawiona robotnic dostarczających nektaru i wysokobiałkowego pyłku dla rozwijającego się czerwiu – czyli kolejnych pokoleń – wkrótce zginie.
Pszczoły a opryski
Zabiegi wykonujemy tylko i wyłącznie po oblocie pszczół. Wielu rolników dba o te pożyteczne owady, ale niestety nie wszyscy. Wciąż docierają do naszej redakcji liczne sygnały dotyczące opryskiwania kwitnących łanów rzepaku w środku dnia. Obserwowałam zaledwie kilka dni temu (12.05.2021 r.), jak w samo południe sadownik opryskiwał kwitnący sad jabłoniowy.
W obu przypadkach rolnicy nie mogli nie dostrzec lub usłyszeć obecności zapylaczy w uprawach. Zewsząd dociera bowiem do uszu bzyczenie pracujących zbieraczek. Trudno także nie zauważyć, jak przelatują przed oczyma.
Opryski bezpieczne dla pszczół – trzymaj się tego!
Wykonywanie zabiegów w okresie wzmożonej aktywności pszczół i innych zapylaczy, szczególnie w bieżącym sezonie, gdy te owady ze względu na bardzo zimny początek wiosny długo oczekiwały na warunki sprzyjające ich pracy, jest karygodne! Tylko bezwzględny ignorant, totalny dyletant, słowem – głupek, może zachowywać się w ten sposób. Gdyby nie ciężka, mozolna praca zapylaczy, nie zarobiłby grosza.
Nie doszło by bowiem do zapylenia miliardów kwiatów, czyli nie powstałby plon. A to z jego sprzedaży pochodzi dochód gospodarstwa opartego na produkcji roślinnej. Dni są coraz dłuższe, co więc stoi na przeszkodzie, aby zabiegi wykonywać gdy „słońce chyli się ku zachodowi”?
Chrońmy pszczoły, przypomina Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa w swoim komunikacie. W rezultacie to wyłącznie od świadomości i działalności rolników zależy czy temat – pszczoły a opryski, będzie co roku wracał ze złymi przykładami.
Obserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!
Nawiązując. Podaję za dzisiejszą informacją – swidnica24.pl
– Rzepaki kwitły tak jak teraz – mówi prokurator rejonowy Marek Rusin. – 30-letni rolnik wyjechał na swoje pole w Modliszowie w nocy z 19 na 20 maja 2020 roku i opryskał rzepak ozimy Danadinem, środkiem zawierającym dimetoat, który działa kontaktowo i wewnętrznie. Gdy pszczoły nad ranem siadały na kwiatach rzepaku, substancja przyklejała się i powodowała natychmiast efekty neurologiczne. Część dimetoatu wraz z pyłkiem dostawała się do przewodu pokarmowego. Niektóre pszczoły ginęły jeszcze na polu, a te które zdołały dolecieć do ula, były zabijane przez inne pszczoły, chroniące dostępu chorym osobnikom do całej rodziny. Ostatecznie i tak dochodziło do kontaktu i zginęły wszystkie. W sumie po tym oprysku życie starało 7,5 miliona pszczół. (…) Rolnik usłyszał zarzuty karne i grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Prokuratura zabezpieczyła jego majątek do wysokości 560 tysięcy złotych.
https://swidnica24.pl/2021/05/opryskal-rzepak-zakazanym-srodkiem-zginelo-75-miliona-pszczol-rolnikowi-z-gminy-swidnica-grozi-nawet-8-lat-wiezienia/?fbclid=IwAR3bsO9Gqio3Xk8siJQyRpQvhyZ8rJBdeTRjrWahH2S7A2J0owHugLpBBLE