Rekordowy eksport zboża z Polski! Wyprzedajemy ziarno, inni robią zapasy
Podczas gdy eksport zboża z Polski idzie na rekord wiele innych państw – w obawie przed koronawirusem – robi zapasy. Czy w związku z grożącą nam suszą ceny zbóż pójdą w górę, a jesienią zabraknie nam ziarna?
Eksport zboża z Polski idzie na rekord. W samym styczniu wysłaliśmy za granicę 311 tys. ton pszenicy, czyli sześciokrotnie więcej niż przed rokiem.
Spis treści
Polska wyprzedaje zboże…
Z danych Sparks wynika, że w marcu tego roku eksport pszenicy drogą morską osiągnął około 588 tys. ton (wobec 202 tys. ton rok temu). Szacując, że, w kwietniu wyeksportowano kolejne 400 tys. ton można założyć, że eksport pszenicy z Polski w obecnym sezonie wyniesie około 3,5 mln ton. Dla porównania: w sezonie 2018/19 uplasował się bowiem na poziomie 1,7 mln ton.
…inni robią zapasy
Wówczas, gdy z naszego kraju wyjeżdża zboże, wiele innych krajów – w obawie przed skutkami koronawirusa – robi zapasy. Na taki krok zdecydowały się państwa Półwyspu Arabskiego czy Afryki Północnej. Światowy eksport pszenicy znacznie wzrósł. Liczący się eksporterzy zbóż – aby chronić rynek wewnętrzny – wprowadzili ograniczenia w eksporcie (Rosja, Ukraina i Kazachstan). To sprawiło, że popyt na unijną pszenicę (w tym pochodzącą z Polski) wzrósł.
Eksport zboża z Polski napędzają rosnące ceny pszenicy. W punktach skupu podrożała ona od początku roku o około 15 proc. osiągając poziom 820 zł/t.
Grozi nam susza stulecia?
COVID-19 szaleje również w Polsce, jednak nasz kraj zamiast robić zapasy – wyprzedaje ziarno. Eksport zboża z Polski rośnie. Do tego wszystkiego – grozi nam susza stulecia.
– Zima była bezśnieżna, na wiosnę mieliśmy mało opadów. Po roślinach wyraźnie widać deficyt wody, jak się spojrzy na zboża ozime to są na dole żółte liście – opowiada Tadeusz Szymańczak z Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych.
– Jest bardzo sucho, może się to okazać szczególnie groźne dla odmian jarych, w tym kukurydzy. Opady, które pojawiły się od 30 kwietnia trochę poprawiły sytuacje. Ale zobaczymy co będzie dalej – martwi się Urszula Kowalczyk z Pomorza.
Czeka nas spadek plonów?
Jeżeli do połowy maja nie będzie odpowiednich opadów, plony mogą być o około 40 proc. niższe od potencjalnych – prognozują analitycy Banku BNP Paribas. Według ich prognoz zbiory pszenicy, najważniejszego zboża uprawianego w Polsce uplasują się na poziomie około 11 mln ton.
– Tegoroczny ewentualny spadek produkcji, nie będzie prawdopodobnie oznaczał, że ziarna zabraknie. Bowiem krajowe zużycie pszenicy szacowane jest na około 9 mln ton. Niewątpliwie jednak eksport zboża z Polski, który w tym roku istotnie wzrósł, szczególnie w ostatnich tygodniach, może powodować czasową niedostępność ziarna. Jeżeli np. rolnicy w oczekiwaniu na podwyżki, będą wstrzymywać się z jego sprzedażą – prognozuje Marta Skrzypczyk, dyrektor Biura Analiz Sektora Rolno-Spożywczego w Banku BNP Paribas.
W takim scenariuszu wzrosłyby ceny zbóż. Dla konsumentów będzie to oznaczać wzrost cen żywności. W górę pójdzie cena zbóż, mąki, pasz, mięsa – komentuje te prognozy Tadeusz Szymańczak z Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych.
Eksport zboża z Polski rośnie, co z cenami?
Jednak to, czy ceny skupu zbóż – zwłaszcza pszenicy – pójdą w górę zależeć będzie w dużej mierze od sytuacji najważniejszych eksporterów pszenicy. Prognoza zbiorów pszenicy w Rosji została obniżona o ponad 2 mln ton do poziomu 77 mln ton. Szacuje się, że unijna produkcja pszenicy również będzie niższa i wyniesie 135 mln ton (-8 proc. w skali roku).
– Jeśli jednak sytuacja w Rosji i Francji ulegnie istotnej poprawie, to biorąc pod uwagę mniejsze wykorzystanie globalne zbóż ogółem do produkcji biopaliw, spadek zużycia jęczmienia w browarnictwie, przewidywany przez niektórych ekspertów spadek wykorzystania ziarna na pasze, skala podwyżek może być bardzo ograniczona – mówi Marta Skrzypczyk. – Z drugiej strony przy pogorszeniu perspektyw dotyczących zbiorów dla innych krajów UE, Rosji czy Ukrainy, wzrosty cen mogą być dość istotne – przewyższające 20 proc. w relacji rocznej. W tym momencie żadnego z tych scenariuszy nie można wykluczyć – dodaje.
Przed nami podwyżki…
Analitycy Banku BNP Paribas zakładają, że w czasie żniw średnie ceny pszenicy nie przekroczą 900 zł/tonę.
Weźmy jednak pod uwagę scenariusz pesymistyczny. Zakłada on, że susza wystąpi nie tylko w Polsce ale również w Rosji, Francji i Niemczech. W takim przypadku ceny skupu mogą pójść w górę do 950 zł/tonę. Oznaczałoby to zwyżkę o 35 proc. w porównaniu z cenami z początku tego roku. To z kolei przełożyłoby się na 20 proc. wzrost ceny mąki, 8 proc. wzrost kosztów pieczywa i 10 proc. makaronów.
… ale żywności nam nie zabraknie
Eksport zboża z Polski rośnie, do tego grozi nam susza. W tej sytuacji podwyżek cen żywności spodziewa się również resort rolnictwa. – Rozległa susza, którą sygnalizują meteorolodzy, może zmniejszyć produkcję żywności. W Polsce żywności nie zabraknie, ale ceny mogą w pójść w górę – przyznaje szef resortu rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Choć możemy spodziewać się podwyżek, to jego zdaniem żywności w naszym kraju nie zabraknie. Jak tłumaczy produkcja jest znacznie większa niż potrzeby żywnościowe polskiego społeczeństwa.
Minister Ardanowski tłumaczył również, że jeśli sytuacja będzie się pogarszała – eksport będzie malał. – Jeżeli rynek wewnętrzny będzie potrzebował żywności, a jest to podstawowy rynek w każdym kraju, to produkty, które były tak szeroko eksportowane, (w 2019 za 32 mld euro) pozostawały będą na polskim rynku – zapewnił minister Ardanowski.
Źródło: PZPRZ/Bank BNP Paribas/ MRiRW/PAP/ GUS/ AgroFakt
Obserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!