Rolnictwo w Nowej Zelandii i Polsce – co nas łączy?

Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Krzysztof Jurgiel spotkał się z Wendy Hinton – ustępującą ambasador Nowej Zelandii w Polsce. Co łączy rolnictwo w Nowej Zelandii i Polsce? 

rolnictwo w Nowej Zelandii

Rosnące obroty w handlu

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi informuje, że rozmowy dygnitarzy obu Państw skierowane były na tor rolniczy – podsumowano współprace Polski i Nowej Zelandii w zakresie agrarnym. Przede wszystkim podkreślano ciągle rosnące obroty w handlu produktami rolno – spożywczymi pomiędzy naszymi naszym krajem a państwem z Oceanii. Szczególny nacisk położony został na rozwój kontaktów w zakresie sektorów produkcji zwierzęcej – mięsnego oraz mleczarskiego.

Zarówno w Polsce, jak i Nowej Zelandii hodowla bydła mlecznego należy do najpopularniejszych kierunków produkcji zwierzęcej.

Rolnictwo w Nowej Zelandii i Polsce łączy mleko

Wbrew pozorom Polska oraz Nowa Zelandia nie są sobie tak odległe, jeśli chodzi o branżę rolniczą. Mimo ogromnej różnicy geograficznej, zupełnie innych klimatów czy odmiennej kultury (choć nie aż tak bardzo) sektor rolno – spożywczy charakteryzuje się pod niektórymi względami pewnymi podobieństwami. Główną gałęzią produkcji rolniczej na wyspach należących do Nowej Zelandii jest hodowla. Temu kierunkowi sprzyjają tamtejsze warunki geograficzne oraz klimatyczne.

dojenie krowyDuża część użytków rolnych tego kraju to pastwiska – dlatego też Nowa Zelandia posiada wyśmienite warunki dla hodowli bydła mlecznego. Właśnie ten element może być wspólnym mianownikiem dla rolnictwa obu państw. Zarówno w Polsce, jak i Nowej Zelandii hodowla bydła mlecznego należy do najpopularniejszych kierunków produkcji zwierzęcej. Podobnie też – ze względów wielkości geograficznej oraz pogłowia – pomimo intensywnej produkcji oba kraje nie mogą walczyć o miano liderów światowej produkcji. Mleczarstwo w Nowej Zelandii stoi na bardzo wysokim poziomie. Dużym atutem tego nurtu w produkcji rolnej jest klimat. Bydło w tym kraju może przebywać na pastwiskach niemal przez cały rok, co pozwala nie tylko na niższe koszta produkcyjne, ale też na uzyskanie surowca o bardzo wysokiej jakości. Wysokim poziomem na wyspach Nowej Zelandii cechuje się także hodowla owiec.

Czy artykuł był przydatny?

Kliknij na gwiazdkę, by zagłosować

Ocena 0 / 5. Liczba głosów 0

Na razie brak głosów. Możesz być pierwszy!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Komentarze
  1. janusz pisze:

    n.z. 90% kraju nie ma zasiegu. zasieg tylko w miastach i na glównych drogach. czasem trzeba przejechac 100 km zeby miec zasieg. leje. nie mozna WOGÓLE wysiadac z auta bo meszki. zawsze i wszedzie. leje. nazi department of tourism zabrania wszystkiego, wszedzie. spanie na dziko to bullshit – albo masa niemców, albo o 6tej rano przychodzi nazi i daje mandat. leje. depresja. kilo baraniny w sklepie 40 dolarów. surowej. gotowej do jedzenia nie ma. kilo czeresni 40 dolarów. leje. benzyna w cenie europy, dwa razy wiecej niz w australii. 4 razy wiecej niz US. leje. meszki. cale fjordy nie maja dróg, sa niedostepne. meszki. leje. komary i baki w arktyce to zero w porównaniu do meszek. leje. zeby znalezc miejsce na noc, trzeba pojezdzic ze 2-3 godziny, wszedzie ploty i zakazy. wszedzie!!!!! aplikacje z miejscami do spania wysylyja wzystkich niemców na malutkie parkingi na 5 aut, stoi sie drzwi w drzwi, jak przed supermarketem. jak sie stanie z boku, to mandat. leje. meszki. nie mozna zagotowac wody bo meszki. i leje. trzeba przeskakiwac wyspe z poludnia na pólnoc, albo wschód zachód zeby nie lalo. n.z. jablka po 5 dolarów za kilo. te same jablka wszedzie indziej na swiecie po 1.50 dolara. aftershave za 50 dolarów w normalnym swiecie tam kosztuje 180.
    wszystkie mosty sa na jedno auto, poza Auckland. miasteczka wygladaja tak: bank, china takeout, empty store, second hand ze starymi smieciami, empty store, china takeout, second hand, bank and so on – kompletny upadek i depresja. pierwszy raz w zyciu kupowalem w second handzie. wejscie na gorace kapiele 100 dolarów. dwa razy psychopaci zagrazali mojemu zyciu (wyspa pólnocna, srodek-wschód), jeden z shotgunem. policja to ignoruje.
    co by tu jeszcze? jest pare dobrych rzeczy, wymieniam zle, bo NIKT tego nie mówi. bardzo latwo zarejestrowac auto, ubezpieczenia nieobowiazkowe i tanie. przeglad co 6 miesiecy. w morzu sie nikt nie kapie, poza surferami, zimno, prady. meszki doprowadzaja do obledu.nie ma na nie sposobu. wszedzie mlodociane adolfki. tysiacami. supermarkety, maja ich 3, sa tak zle,ze nie ma co jesc. marzy sie o powrocie do swiata i normalnym jedzeniu. ogólnie marzy sie o normalnym swiecie, caly czas odlicza dni do wyjazdu . w goracych wodach maja amebe co wchodzi do mózgu. no chyba ze sie zaplaci 100 dolarów za wstep, to mówia ze nie ma ameby