Różyca u świń: jak pokonać chorobę?

Różyca spędza sen z powiek wielu hodowcom. Choroba, nazywana też czerwonką świń, mimo stosowanych od lat szczepionek wciąż jest jedną z groźniejszych dla trzody chlewnej.

Różyca jest wywoływana przez włoskowiec różycy – bakterię rozwijającą się w środowisku tlenowym. Jest wydalana z organizmu, dlatego gromadzi się również w ściółce i oborniku. Jest w dodatku dość powszechna. Szacuje się, że ponad 50% osobników to nosiciele włoskowca różycy.

Reklama

Kiedy największe zagrożenie

Na chorobę zapadają zwykle zwierzęta starsze, powyżej 3 miesiąca życia, nierzadko w końcowej fazie tuczu. Do zakażenia może dojść podczas stresujących sytuacji, wiążących się ze spadkiem odporności, np. w czasie transportu lub bezpośrednio po nim, a także poprzez zanieczyszczoną ściółkę. Bakterię przenoszą też niektóre gatunki much.

Różyca pod różnymi postaciami

Różyca może występować w postaci pokrzywkowej, posocznicowej lub przewlekłej. Obecność bakterii u zwierząt można stwierdzić poprzez pobranie wymazu z migdałków oraz błony śluzowej nosa i gardła. Choroba ta ma trzy stany. Najcięższy jest tzw. wewnętrzny, praktycznie niewidoczny – tu jest największy procent upadków.

Bez leczenia antybiotykami różnie może być, nie ma reguły. Różyca najczęściej występuje przy upałach, przeciągach i wiosennych lub jesiennych zmianach pogody – mówi Daniel Krzysztof, hodowca z Rożnowa. – Procentowo nie podam ilości chorych zwierząt, bo za każdym razem może być inaczej, najważniejsze – z mojej praktyki – to szybko interweniować…

Jak zapobiegać i leczyć?

Przede wszystkim szczepić świnie i dbać o higienę oraz dezynfekcje chlewni, szczególnie podczas upałów, bo wysoka temperatura sprzyja rozwojowi bakterii. Jeśli już jednak dojdzie do zakażenia, najczęściej stosuje się preparaty, w skład których wchodzi penicylina krystaliczna i prokainowa. Dodatkowo podawane są leki przeciwgorączkowe, przeciwbólowe i przeciwzapalne.

Penicylina jest najlepsza, ale cały szkopuł tkwi w dawkowaniu, dawkę zalecaną dla danego preparatu należy podawać co 12 godzin, domięśniowo, przez kolejnych 5 dni. Natomiast preparaty ze streptomycyną można podawać raz na 24 h, ale też przez min. 3 dni, a najlepiej 5. Chore sztuki trzeba odizolować i zdezynfekować kojce – dodaje pan Krzysztof.

Człowiek też może zachorować

Trzeba też pamiętać, że różyca jest zakaźna. U ludzi może wtórnie powodować pojawienie się na ciele zmian skórnych, głównie w okolicy dłoni i palców (wskazującego i środkowego). W dodatku różycę uznaje się za chorobę zawodową, dotykającą przede wszystkim weterynarzy i rzeźników, którzy mają kontakt z zakażonymi zwierzętami lub mięsem. W Polsce rocznie notuje się kilkaset przypadków zachorowania na różycę.

Google NewsObserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *