Rynek jabłek: gdzie można sprzedać polskie jabłka?
Rekordowo wysokie zbiory jabłek, nasycony rynek wewnętrzny. Większa aktywność producentów w handlu zagranicznym, jednak nadal odczuwalny wpływ rosyjskiego embarga na sytuację w branży. Jaki był 2016 r. dla polskiego sadownictwa i czego możemy się spodziewać w nowym roku? Jakie będą ceny jabłek? Dla agrofaktu wypowiadają się eksperci i producenci!
I kwartał to czas podsumowań minionych dwunastu miesięcy, a także snucie planów na nowy sezon w każdej branży, także sadowniczej.
Spis treści
Rekordowe zbiory jabłek
Zbiory jabłek w 2016 r. wyniosły 4,63 mln t i były o 14% większe niż w 2015 r. – zgodnie z grudniowym szacunkiem Głównego Urzędu Statystycznego (GUS).
– Wzrost zbiorów był wynikiem korzystnych warunków pogodowych w całym okresie ich wegetacji. Kwitnienie i zawiązanie owoców było bardzo dobre – analizuje Tomasz Smoleński z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ). – Duże znaczenie miało również wejście w okres pełnego owocowania wielu nowo posadzonych intensywnych sadów jabłoniowych. Potencjał produkcyjny sadów jabłoniowych systematycznie rośnie, gdyż do produkcji wprowadzane są coraz bardziej plenne odmiany – dodaje.
Podobnego zdania są analitycy z BGŻ BNP Paribas.
– W bieżącym sezonie, tj. lipiec 2016 r. – czerwiec 2017 r., rynek jabłek znajduje się pod presją rekordowych zbiorów, które GUS szacuje na 3,6 mln t, a organizacje branżowe oceniają nawet na ponad 4 mln t – mówi Magdalena Kowalewska, analityk rynków rolnych BGŻ BNP Paribas SA.
Warto również podkreślić, że podczas gdy polskie zbiory są coraz większe, rynek unijny stara się ograniczyć produkcję.
– Zbiory jabłek zarówno w Polsce, jak i UE w 2016 r. były na zbliżonym poziomie co w roku poprzednim – mówi dr Wojciech Olejniczak, dyrektor Działu Agro Alior Bank. – Niemniej jednak, w Polsce odnotowany nieznaczny wzrost o 4% do 4,15 mln t, podczas gdy w UE zbiory obniżyły się o 3% do 12 mln t – dodaje.
– Bardzo duża podaż jabłek przemysłowych w lecie i jesienią była spowodowana obfitym plonowaniem sadów przydomowych i zaniedbanych oraz sprzedażą do przetwórstwa zapasów jabłek z chłodni, ze zbiorów z 2015 r. – komentuje Smoleński z IERiGŻ.
Trudna sytuacja sadowników
– Miniony rok dla sadowników to kolejne miesiące oddziaływania negatywnych skutków rosyjskiego embarga i braku możliwości bezpośredniej sprzedaży na ten rynek – mówi Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP, poseł na Sejm RP.
Nawet duże dobre gospodarstwa produkujące jabłka w kolejnym trzecim roku nie uzyskają dochodu koniecznego dla dobrego funkcjonowania i modernizacji gospodarstwa, np. wymiany sadów i odmian. Sadownicy, którzy zainwestowali w rozbudowę nowoczesnej bazy przechowalniczej i zaplecze logistyczne, nie mają wystarczających środków na spłatę kredytów i innych zobowiązań finansowych. Zbiory i podaż jabłek rosną, a możliwości ich sprzedaży, głównie eksportu, wobec wprowadzenia przez Rosję embarga na przywóz z UE owoców są ograniczone.
Potrzebna modernizacja sadów
– Zastąpienie eksportu do Rosji sprzedażą jabłek na rynki zachodnioeuropejskie oraz azjatyckie wymaga modernizacji sadów, wymiany odmian, ale przede wszystkim wyraźnej poprawy jakości owoców i udoskonalenia organizacji dostaw na eksport – mówi ekspert z IERiGŻ. – Te niezbędne procesy w naszym sadownictwie wymagają czasu i kosztownych inwestycji.
– Nie jesteśmy w stanie eksportować satysfakcjonującej ilości jabłek i innych owoców bez dysponowania nowoczesnymi obiektami przechowalniczo-sortowniczymi – mówi prezes Maliszewski.
Niepokojące spożycie jabłek?
– Niepokojący jest też fakt, że nie rośnie krajowe spożycie jabłek, a np. w sezonie 2015/2016 w strukturze konsumpcji owoców i ich przetworów udział jabłek obniżył się aż o 4 pkt proc. – analizuje Smoleński z IERiGŻ. – Obecnie w wielu krajach zachodniej Europy spada spożycie jabłek, natomiast w krajach wschodniej Europy spada stopa życiowa ludności i brakuje pieniędzy na zakup większej ilości jabłek – ocenia sytuację na europejskim rynku.
Nadal nie udało się osiągnąć poziomu sprzed wprowadzenia rosyjskiego embarga, niemniej jednak różnica wolumenu eksportu wyraźnie zmniejszyła się.
Z jego analiz wynika, że w okresie styczeń–marzec 2017 r. nie zanotowano znacznego wzrostu cen skupu jabłek deserowych w spółdzielniach ogrodniczych ze względu na relatywnie stabilny popyt na europejskich rynkach zagranicznych. Potencjalne możliwości sprzedaży jabłek deserowych na rynki pozaeuropejskie są obecnie bardzo ograniczone. Udział rynków pozaeuropejskich w strukturze polskiego eksportu jabłek deserowych stanowi poniżej 5% sprzedaży.
Aktywność producentów w handlu zagranicznym
W pierwszej połowie sezonu 2016/2017 eksport jabłek z Polski wzrósł aż o 49%, osiągając najwyższy poziom od wprowadzenia rosyjskiego embarga. W styczniu 2017 r. w Polsce upłynniono o 16% mniej zapasów jabłek niż w analogicznym okresie przed rokiem – podaje BGŻ BNP Paribas.
– Rekordowe zbiory jabłek w bieżącym sezonie, przy nasyconym rynku wewnętrznym, skłoniły producentów do większej aktywności w handlu zagranicznym – mówi Kowalewska z BGŻ BNP Paribas.
W okresie od lipca do grudnia 2016 r. z Polski wyeksportowano 331 tys. t jabłek, czyli o 49% więcej niż w tym samym okresie 2015 r., kiedy z Polski wyjechało 222 tys. t. tych owoców – wynika z danych Eurostat.
– Nadal nie udało się osiągnąć poziomu sprzed wprowadzenia rosyjskiego embarga, niemniej jednak różnica wolumenu eksportu wyraźnie zmniejszyła się i wyniosła jedynie 6%, podczas gdy w poprzednim sezonie było to 26% – analizuje ekspert z BGŻ BNP Paribas.
Większy udział polskiego koncentratu jabłkowego na europejskim rynku
– W bieżącym roku powinien wzrosnąć udział polskich producentów koncentratu jabłkowego w rynku europejskim – prognozuje dr Olejniczak z Alior Bank. W tym kontekście warto dodać, że według ekspertów IERiGŻ w 2017 r. nadal będzie rosnąć produkcja soków jabłkowych NFC (nie z koncentratu) zarówno w Polsce, jak i UE.
Białoruś – ważny rynek zbytu jabłek
W sezonie 2016/2017 polski eksport jabłek może wynieść ok. 1 mln t, wobec 988 tys. t w sezonie 2015/2016 – prognozuje IERiGŻ. Zdaniem analityków z instytutu, podstawowym rynkiem zbytu polskich jabłek pozostanie Białoruś. IERiGŻ prognozuje, że eksport do tego kraju wyniesie, tak jak w sezonie 2015/2016, ok. 425 tys. t wobec 290 tys. t w sezonie 2014/2015 i 229 tys. t w sezonie 2013/2014. Udział tego kraju w polskim eksporcie stanowił w sezonie 2015/2016 ok. 43%, wobec 20% w sezonie 2013/2014.
– Rosyjskie embargo „wymusiło” konieczność poszukiwania nowych lub zwiększania obecności na innych, poza Rosją, rynkach zbytu – komentuje Tomasz Smoleński.
Najbardziej zwiększył się eksport tych owoców do krajów Afryki Północnej, głównie Egiptu, oraz krajów Bliskiego Wschodu: Jordanii i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W sezonie 2015/2016 łączny eksport do tych krajów wyniósł ok. 34 tys. t wobec ok. 17 tys. t w sezonie 2014/2015 i ok. 3 tys. t w sezonie 2013/2014.
Najważniejszym rynkiem zbytu – Europa
– Czas pokazał, że najważniejsze rynki zbytu dla polskich owoców znajdują się w Europie. Mówią o tym zarówno statystyki, jak też doświadczenia w handlu z „nowymi” krajami – mówi poseł Maliszewski. – Cieszymy się też ogromnie, że nasze kilkuletnie starania odniosły skutek i już możemy eksportować jabłka do Chin. Choć kraj ten nie zastąpi nam utraconego rynku rosyjskiego, to jednak chyba ten właśnie rynek ma największy potencjał importowy. Nie możemy tylko go zaniedbać i zepsuć polsko-polską konkurencją. Ogromny wysiłek naszej branży musi być właściwie wykorzystany, bo to jedna z niewielu szans na uzyskanie dobrych cen i atrakcyjny handel – mówi.
Wysoka żywotność branży
– Generalnie rzecz ujmując, polskim producentom jabłek udało przezwyciężyć się kryzys związany z embargiem rosyjskim – ocenia dr Wojciech Olejniczak. – Mimo rosnącej produkcji obecnie ceny jabłek wróciły do poziomu z okresu sprzed embarga – dodaje. Jego zdaniem świadczy to o wysokiej żywotności ekonomicznej branży. Z drugiej strony analityk podkreśla, że trzeba pamiętać, że Polska eksportowała do Rosji aż 500 tys. t jabłek. Dla porównania eksport na Daleki Wschód to 5–6 tys. t, a do Kanady 200 t.
Rynek jabłek: produkcja będzie rosnąć
– W następnych latach produkcja jabłek będzie nadal wzrastała, a sposobów na jej dochodowe zagospodarowanie jest niewiele – podsumowuje prezes Maliszewski. Jego zdaniem, dużo będzie zależało od samych sadowników. Prezes Związku Sadowników RP widzi nadzieję w zachowaniu polskich sadowników np. wobec przemysłu przetwórczego w obecnym sezonie, kiedy na apel Związku Sadowników RP skutecznie ograniczyli oni dostawy owoców, zapobiegając dzięki temu dalszemu spadkowi ceny i podobnej reakcji w sytuacjach okresowych obniżek. Nadzieję widzi też w coraz powszechniejszym rozumowaniu, że dziś to już nie czasy na zwiększanie nasadzeń, ale raczej na zmianę technologii produkcji i poprawę jej jakości.
– Do tego wszystkiego jednak potrzeba czasu, strategii, przychylności władz i… pieniędzy – mówi prezes ZS RP. – Sprzedając jabłka za 50–70 gr/kg, nie unowocześni się produkcji – dodaje. Jego zdaniem, aby polskie sadownictwo trwało i rozwijało się nie wystarczy tylko chęć i mądrość samych sadowników, ale też handlowców, przetwórców i ministrów.
Jakie wobec tego będą ceny jabłek? O tym można przeczytać w drugiej części artykułu.
A informacje o tym, jaki faktycznie był rok 2017, znajdziesz w artykule: Rynek jabłek w 2017 – opinie sadowników i przetwórców