Skuteczna ochrona sadu – większe i lepsze plonowanie

Zaniedbany sad to z pewnością przykry widok. Drzewa w takich sadach są właściwie bezlistne i pozbawione owoców. W najlepszym wypadku mają bardzo drobne owoce, w nieprzyjemnym dla oka kolorze i o zgniłej skórce. Korony takich drzew, wysuszone i dotknięte próchnicą, nie przetrwają nawet mocniejszych powiewów wiatru. Takie są dokładnie skutki działania chorób i szkodników. Taki widok przypomina, jak ważna jest ochrona sadu.

Przycinanie a odporność

– Można szacować, że w całym kraju choroby i szkodniki niszczą od 15 do 20% zbiorów – mówi doradca sadowniczy Maciej Krukowski. – W ten sposób, co piątą skrzynka owoców wypada z użycia na skutek działania grzybów lub innych organizmów szkodliwych, które przenoszą choroby. To ogromna skala. Czasami jadąc samochodem wzdłuż drogi, po bokach której rozpościerają się drzewa w nowoczesnych, dobrze pielęgnowanych sadach, których liście są bardzo zielone i jest mnóstwo owoców możemy pomyśleć, że tych drzew nie imają się choroby.

Jest niestety zupełnie odwrotnie! Przy mocnym cięciu i nawożeniu drzewka są nawet częściej atakowane przez różnorodne pasożyty. Gdyby nie ochrona sadu, prędzej czy później stałyby się ich łupem. Zdrowa korona drzewa i liście, a także  powtarzalne, dobre owocowanie to skutek terminowego używania odpowiednich pestycydów. Oto jak sadownicy organizują ochronę sadu, aby zagwarantować drzewom najlepsze warunki wegetacji i wydawania obfitego plonu.

Młode drzewka w sadzie

Dbanie o sad w kilku pierwszych latach po założeniu ma zdecydowanie najmocniejszy wpływ na jego późniejsze plonowanie

Ochrona sadu niezbędna od początku

– Dbanie o sad w kilku pierwszych latach po założeniu ma zdecydowanie najmocniejszy wpływ na jego późniejsze plonowanie. – twierdzi z przekonaniem sadownik z woj. Świętokrzyskiego Marek Olech. – To samo tyczy się ochrony drzewek przed atakami chorób i szkodników. Tylko ktoś nie mający pojęcia o wegetacji i zdrowiu drzew oczekiwał by jabłonie, których liście są każdego roku przegryzione przez gąsienice lub zaatakowane przez parcha lub mączniak, mogły wcześnie owocować i dawać dobre jakościowo plony. Dlatego też ja jeszcze przed założeniem nowych kwater myślę o ochronie przed chorobami. Dla mnie na wczesnym etapie kluczowe znaczenie mają dwa czynniki: stanowisko i  zdrowotność drzewek zakupionych w szkółce.

Trzeba podkreślić, że drzewa sadzone na terenie podmokłym lub w zastoisku mrozowym są słabsze i częściej atakują je szkodniki i choroby, wywołujące takie choroby jak rak, zgorzel kory czy pierścienio­wa zgnilizna podstawy pnia. Ochrona sadu jest tam szczególnie ważna.

– Przy zakładaniu sadu, kwatery, na których sadziłem drzewka, były na glebach po trwałych użytkach zielonych, a część to były tereny w pobliżu lasu. Gleby te były zasiedlone przez szkodniki glebowe, szczególnie pędraki i drutowce, które dosłownie pożerały system korzeniowy posadzonych drzewek. Ochrona sadu była kluczowa. Musiałem użyć zastosować insektycydów doglebowych, zawierających silnie działające substancje aktywne np. tiofosforan i chloropiryfos i mieszałem je z glebą poprzez przyoranie – mówi sadownik z woj. kujawsko-pomorskiego Maciej Rybarski.

Niezbyt korzystne może być także istnienie w pobliżu zdrowych i zadbanych kwater starych, źle pielęgnowanych sadów.

kilkuletnie drzewka

Sad właściwie chroniony i pielęgnowany to dobry wzrost drzewek

– Szczególnie śliwy mogą w takich warunkach zostać zakażone przez szarkę. – podkreśla sadownik z okolic Chełmna Henryk Krzywdziński. – Młody sad śliwowy oraz kwatery z drzewami kilkurocznymi powinny być sadzone w odległości nie mniejszej niż 1000 m od sadów lub nawet pojedynczych drzew zaatakowanych przez tę chorobę. Widziałem stare sady jabłoniowe i gruszowe oraz głogi, które stawały się źródłem przenoszenia np. zarazy ogniowej.

Z tego względu trzeba zwrócić należytą uwagę także zwalczaniu szkodników niszczących liście oraz korę i drewno drzew owocowych, które pośrednio osłabiają stan zdrowotny roślin i narażają je na choroby.

Sadownik mądry przed szkodą

W wielu sadach parch jabłoni atakował bardzo mocno, dlatego wielu sadowników liczy się z nadal tym, że w niektórych regionach kraju w tym sezonie źródło infekcji może być obfite, zwłaszcza tam, gdzie jesienią nie był wykonany zabieg mocznikiem. Dopiero w tej sytuacji ochrona sadu zaczęła zajmować ich myśli.

– W poprzednim sezonie, zresztą podobnie jak w kilku ostatnich latach, w wielu sadach zaatakował mocno parch jabłoni oraz choroby drzew pestkowych takie jak drobna plamistość i brunatna zgnilizna drzew pestkowych, a także gorzka zgnilizna wiśni. – mówi Sławomir Latos z woj. mazowieckiego – Wpływ na taki stan rzeczy miały warunki atmosferyczne, które, ułatwiały rozwój tych chorób. Sadownicy mieli także problemy z prawidłowym wykonywanie zabiegów ochronnych. Duży wpływ na efektywność ochrony chemicznej ma także staranny dobór fungicydów oraz przestrzeganie terminów ich używania, i sprawdzenie sprawności działania opryskiwaczy np. precyzja w nanoszeniu cieczy użytkowej.

drzewka owocowe

Drzewka nie dokarmione lub chore wysychają i obumierają

Drzewka owocowe sadownicy chronią poprzez zabiegi zapobiegawcze pozostawiając używanie preparatów interwencyjnych  tylko do sytuacji koniecznych. Przebieg pogody, tempo wegetacji drzewek, zagrożenia chorobowego (natężenie wysiewów zarodników i nasilenie infekcji) oraz nasilenie występowania w konkretnym sadzie form grzyba odpornych na środki grzybobójcze decydują o dokładnych terminach planowanych w sadzie zabiegów.

Sadowników wspomaga technika i dobre preparaty

Sadowników w wyborze środka i czasu zabiegu wspierają dane pobrane dzięki programom symulacyjnym (np. RIMpro).

– W sadzie stosuję strategię antyodpornościową po to by przeciwdziałać selekcji form odpornych. Ograniczam do 2, maksymalnie 3 zabiegów fungicydami z grup wysokiego ryzyka wywołania odporności. Preparaty te wprowadzam zawsze w mieszając je z preparatem o innym mechanizmie działania. Środki grzybobójcze różnie działające stosuję na przemian i wykorzystuję również preparaty kontaktowe. Taka ochrona sadu u mnie się sprawdza. – radzi Andrzej Saliński uprawiający jabłonie w woj. warmińsko-mazurskim.

Na szczęście pogoda w minionym sezonie nie ułatwiała powstawania infekcji poprzez grzyby wywołujące groźne choroby w trakcie przechowywania owoców, dlatego straty wywołane przez szarą pleśń oraz gorzką zgnilizną jabłek nie były wielkie.

– Obecnie obok czynności ochronnych, które wykonuję przed zbiorami lub po zbiorach owoców zabezpieczam również drzewa środkami zawierającymi tiofanat metylowy, który skutecznie ogranicza źródła infekcji w sadzie i minimalizuje możliwości wystąpienia choroby w nadchodzącym sezonie – tłumaczy Andrzej Saliński. Ważne by sprawdzić czy w sadzie nie występują formy Pezicula spp. odporne na benzimidazole. Ponadto takie użycie preparatów z takimi substancjami czynnymi jak tiofanat metylowy także dosyć skutecznie walczyć z gorzką zgnilizną jabłoni. Wzrost zagrożenia tą chorobą powoduje, że zabiegi rozpoczynam już na 1–1,5 miesiąca przed zbiorem.

Drzewa pestkowe i grusze wymagają stałej lustracji

Ubiegły sezon sprzyjał pojawianiu się w niektórych sadach drobnej plamistości liści i brunatnej zgnilizny drzew pestkowych. Sadownicy mogli więc oczekiwać silnych infekcji, co w warunkach sprzyjających rozwojowi patogenów warunkuje wprowadzenie  intensywnej ochrony chemicznej.

– Przeciwko drobnej plamistości liści drzew pestkowych wykonuję nawet do 5 zabiegów, a na brunatną zgniliznę – do 3 opryskiwań w sezonie – mówi Henryk Krzywdziński. – W moim  sadzie śliwowym w ubiegłym sezonie na części drzew wystąpiła brunatna zgnilizna drzew pestkowych, na niektórych kwaterach porażone zostało nawet ponad 35% owoców. Stosuję fungicydy triazolowe jednak zauważyłem, że patogeny stają się odporne na te środki grzybobójcze.

W ostatnich kilku latach w sadach gruszowych pojawiają się coraz częściej miodówki gruszowe, które stanowią poważne zagrożenie. Solidnie uodporniły się na zmienne warunki pogodowe w Polsce i stały się odporne na niektóre insektycydy.

ochrona sadu

Drzewka dobrze chronione mają ładnie wybarwione i ukształtowane owoce

– Na drzewkach grusz pojawiła się miodówka gruszowa plamista – zauważa Stanisław Latos. Efekt jest taki, że w skutek ich żerowania przyrastanie pędów jest zahamowane, a intensywnie żerujące miodówki wydzielają ogromne ilości spadzi. Pośrednie szkody na gruszach powstają w wyniku rozwoju grzybów sadzakowatych na silnie ospadziowanych liściach i owocach. A ponadto miodówki są powodem pośrednim pojawiania się groźnej choroby, czyli zamierania grusz.

Larwy miodówki zjadają rozwijające się pąki, wchodząc kolejno na nowe przyrosty. Szczyt wysypu larw miodówki gruszowej często występuje w czasie kwitnienia grusz. Co z pewnością uciążliwe dla sadowników występuje kilka pokoleń miodówek. Jedno pokolenie dojrzewa przez prawie miesiąc, co oznacza, że od początku kwitnienia do końca sierpnia może wystąpić kilka pokoleń.

W ochronie i walce z chorobami w sadach ważne jest prowadzenie systematycznej lustracji sadów, dzięki czemu można śledzić dokładnie rozwój  populacji grzybów czy innych szkodników powodujących choroby drzew już od wczesnej wiosny i podejmowanie prawidłowych decyzji dotyczących terminów stosowania zabiegów i doboru najodpowiedniejszych preparatów. Od naszej konsekwencji i staranności w dbaniu o stan drzew owocowych zależy jaki plon owoców ostatecznie zbierzemy.

Czy artykuł był przydatny?

Kliknij na gwiazdkę, by zagłosować

Ocena 4 / 5. Liczba głosów 1

Na razie brak głosów. Możesz być pierwszy!

Z forum
Powiązany temat: Maliny
thor1984
Ja miałem i po ziemniakach i po truskawkach i jakichś negatywnych skutków nie widziałem.  zobacz więcej »
MonteChristo
A co myślicie posadzić po słoneczniku na kwiaty? lepsze to niż po ziemniaka które będą teraz na tej działce czy po zbożu zobacz więcej »
fcbarcelonacule
6 godzin temu, Henryk69 napisał: Dawałeś do oleju siarkę czy teraz to już będzie za późno na na olej ? miedź dałem. Ja jak pryskałem to pąki lekko pękały, ... zobacz więcej »

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *