Śląsk: ceny zbyt niskie, by sprzedawać
W woj. śląskim prawie nie ma dużych gospodarstw. Większość rolników sieje zboże na własne potrzeby. Ci, którzy mają większe plony nie sprzedają – w skupach ceny są zbyt niskie.
Potwierdzają to doradcy ze Śląskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Częstochowie.
– U nas przeważają małe, rodzinne gospodarstwa, a większość rolników produkuje zboże na własne cele – mówi Teresa Gil, specjalistka ds. zbóż z ośrodka w Mikołowie. – Choć jakość nie jest najlepsza, na paszę zebrane zboża się nadają.
Jeśli ktoś produkuje więcej zboża po to, by je sprzedać, to nie jest łatwo.
Ceny pszenicy najczęściej nie przekraczają 500 zł, a pszenżyta 480 zł/t.
– Rolnicy skarżą się nam, że w skupach jest za tanio, żeby opłacało się zboże sprzedać – dodaje pani Gil. – Ceny pszenicy najczęściej nie przekraczają 500 zł, a pszenżyta 480 zł/t. A to nie pokrywa nawet kosztów produkcji.
Środki ochrony roślin są bowiem drogie, a do tego nie wszystkie zabiegi agrotechniczne przyniosły w tym roku rezultat.
– III dawka azotu niewiele pomogła, bo nie było deszczu, ale rolnicy koszty ponieśli – dodaje Teresa Gil. – Pszenicę konsumpcyjną trzeba chronić, żeby dała dobry plon. To wszystko kosztuje.
Tymczasem ceny, zdaniem rolników, nie zapewniają nawet zwrotu kosztów produkcji.
Młyn Gospodarczy Henryka i Marka Kuciasów skupował wczoraj zboża w następujących cenach:
- pszenica konsumpcyjna – 550 – 580 zł/t
- żyto konsumpcyjne – 470 – 490 zł/t
Ceny, zdaniem rolników, nie zapewniają nawet zwrotu kosztów produkcji.
Komagra – Zakład Olejów Roślinnych w Tychach skupowała rzepak w cenie 1630 zł/t, a Zakłady Tłuszczowe Bielmar płaciły 1610 zł za tonę rzepaku.
– Ci producenci, którzy produkują więcej zbóż i rzepaku zazwyczaj mają silosy, żeby przechować ziarno aż będzie miało lepszą cenę – mówi pani specjalistka. – Dlatego kolejek w skupach u nas nie ma. Szkoda, bo rolnik za swoją ciężką pracę powinien zarobić choć tyle, by móc utrzymać produkcję.