Straty suszowe: czy rolnicy przetrwają trudne czasy?

550 mln zł – tak duże są straty suszowe w wyniku suszy ponieśli polscy rolnicy. To oczywiście tylko wstępne szacunki, bo komisje wyliczające szkody nadal pracują. Zdaniem ekspertów na skutek upałów, nawałnic czy opadów gradu tegoroczne zbiory mogą być od 30% do nawet 80% mniejsze.

Cena: Pszenica konsumpcyjna

1222.1 zł
-1.17%
Zobacz aktualne ceny

Rzeczywiste skutki suszy rolnicy odczują w pełni dopiero za jakiś czas. W wielu przypadkach straty suszowe będą tak duże, że nie będzie ich stać na uregulowanie bieżących zobowiązań pieniężnych. Najbardziej poszkodowani będą ci, którzy zaciągnęli kredyty obrotowe i inwestycyjne, bazując na średnich przychodach gospodarstwa z kilku poprzednich lat.

Straty suszowe nie tylko w Polsce

Jak podają źródła europejskie, susza spowodowała straty w wielu krajach Unii. Niezrozumiały jest zatem niski poziom cen wielu płodów rolnych. Na zyski spowodowane wzrostem tych cen – który jest nieuchronny – mogą liczyć w większym stopniu punkty skupu, ale nie producenci rolni.

Obecnie organizacje rolnicze postulują ogłoszenie stanu klęski żywiołowej oraz wprowadzenie kompleksowego systemu pomocy, bez którego gospodarstwa rolne mogą nie przetrwać. Żądania te są zasadne pod warunkiem wskazania źródła finansowania, gdyż budżet państwa nie ma możliwości finansowych i prawnych, by takiej pomocy udzielić. Pozostaje jednak nadzieja na wsparcie w ramach budżetu UE pod warunkiem uzgodnienia i zaakceptowania takiej formy pomocy. Poziom hipotetycznej pomocy „do hektara” na poziomie 500–600 zł zrekompensowałby w wielu przypadkach jedynie część poniesionych kosztów oraz odsunął widmo bankructwa wielu producentów rolnych. Odłóżmy jednak na bok same straty spowodowane przez suszę. Spoglądając na standardowe kalkulacje rolnicze, możemy zauważyć, że poziom kosztów bezpośrednich w produkcji roślinnej przekracza często 1600 zł i jest uzależniony od rodzaju uprawy.

Nadmierne przesuszenie gleby

Niedostrzeganym problemem jest również niemożliwość uprawy gleby na skutek jej nadmiernego przesuszenia. Co gorsza, prognozy na najbliższe tygodnie też nie są optymistyczne. Sytuacja hydrologiczna Polski staje się coraz poważniejsza. Wysychają drobne cieki, rzeki mają rekordowo niskie poziomy, a w rowach melioracyjnych nie ma wody już od 2 miesięcy. Niebawem może się okazać, że pod znakiem zapytania staną jesienne zasiewy zbóż. W wielu przypadkach, aby uprawa gleby była możliwa, konieczne są opady w wysokości co najmniej 50 mm.

Poziom kosztów bezpośrednich w produkcji roślinnej przekracza często 1600 zł i jest uzależniony od rodzaju uprawy.

Klęska suszy i spowodowane przez nią straty obecnie są najbardziej widoczne w uprawach kukurydzy, ziemniaków, buraków cukrowych, warzyw, użytków zielonych oraz upraw sadowniczych. Rolnicy w wielu przypadkach nie zgłaszają jednak strat. Powód? Nie wierzą już w efektywną pomoc ze strony państwa. Wiele gospodarstw rolnych jest zadłużonych i obecny poziom produkcji będzie niewystarczający, aby terminowo dokonać płatności, a to oznacza bankructwo wielu nawet dobrych jednostek produkcyjnych. Zmian wymaga również system ubezpieczeń rolniczych, który zdecydowanie lepiej funkcjonuje m.in. w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.

Rolnicy pełni obaw

Obawy rolniczych związków zawodowych oraz samych producentów rolnych są uzasadnione, gdyż bez wsparcia ze strony państwa wielu rolników wraz z rodzinami będzie zmuszonych odejść z rolnictwa i konkurować o miejsca pracy na obszarach miejskich. Decydujące okażą się działania rządu w najbliższych dniach. Na drugim planie pozostają prognozy opadów, gdyż w większości przypadków deszcz uprawom już nie pomoże…

Czy artykuł był przydatny?

Kliknij na gwiazdkę, by zagłosować

Ocena 0 / 5. Liczba głosów 0

Na razie brak głosów. Możesz być pierwszy!

Planujesz zakup ciągnika rolniczego?Zobacz Wypełnij ankietę!

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *